arshenic

Wywiad z zespołem Arshenic

Zapraszamy do lektury wywiadu z grupą Arshenic. Jeśli nie orientujecie się o kim mowa, śpieszymy z wyjaśnieniem: Arshenic to polski zespół z żeńskim frontem, grający ciężką muzykę z pogranicza rocka i metalu. Drugi w ich karierze pełny album, Final Collision, wydany został w 2019 roku z wytwórnią Sliptrick Records. W zeszłym roku na początku pandemii, Arshenic wydał cover utworu „Where did you sleep last night”, wraz z teledyskiem kręconym między innymi na klifach w Gdyni Orłowo. W tym samym roku Ofilia, wokalistka zespołu, została nominowana przez międzynarodowe jury do nagrody za Najlepszy Czysty Wokal 2020 FemMetal – Female Goddesses of Metal i zajęła pierwsze miejsce w tej kategorii! 

Od premiery Waszego pandemicznego singla „Where did you sleep last night” minął rok…co działo się przez ten czas w Waszym życiu?

Ostatni rok był jak dotąd najdziwniejszym jaki pamiętam i myślę, że wiele osób mogłoby się z tym zgodzić… Staraliśmy się żyć w miarę normalnie, na tyle, na ile sytuacja na to pozwalała. Wakacje spędziłam poza miastem, z dala od telewizora i wiadomości. Pracowaliśmy nad singlami, które teraz będą wychodzić co miesiąc. Jesienią wszyscy próbowaliśmy jakoś przetrwać bez trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, a wczesną wiosną, kiedy we trójkę bardzo łagodnie przeszliśmy wirusa, trochę zmienił się nasz pogląd na sytuację.

Czy pandemia i mocne ograniczenia na artystów nie zniechęciły Was do twórczego działania?

Pandemia ograniczyła tylko koncerty, które w naszym przypadku nie są głównym powodem działania, z drugiej strony ciągłe tworzenie atmosfery strachu przez media i polityków wpływają na nastroje i motywację. Nie mogę powiedzieć, że sytuacja nas zmotywowała pozytywnie, ale staraliśmy się robić to co zaplanowaliśmy i udało nam się.

SIngiel „Bloodsucker” to pierwszy z 4 zapowiadanych przez Was singli. Czy będzie finalnie z tego płyta? Ep-ka?


Trzy z czterech singli są już gotowe i czekają na swoją kolej. W te wakacje będziemy wypuszczać jeden singiel miesięcznie, w każdy pierwszy piątek miesiąca, zaczynając od „Bloodsuckera”, który wyszedł 4.06. Obecnie kończymy ostatnie etapy produkcji ostatniego z singli, planowanego na wrzesień i niedługo zaczniemy planowanie kolejnych utworów. Czy utwory te przybiorą formę fizyczną w ramach EP czy full albumu, zobaczymy. Sam proces stworzenia fizycznego albumu to już tylko kwestia techniczna. Zdecydowaliśmy się na taką formę wydawniczą, ponieważ zauważyliśmy, że na przestrzeni kilku lat zmieniły się zasady rynku wydawniczego. Sprzedaż płyt CD spada na twarz, słuchacze są przesyceni ilością kontentu, postanowiliśmy wypuszczać jedną „perełkę” miesięcznie i zobaczymy, jak to wpłynie na statystyki słuchalności etc.

Arshenic - Bloodsucker (Official Track)

Jak wygląda u Was proces tworzenia utworów? Pracujecie wspólnie czy łączycie indywidualne pomysły każdego z Was?

Przed rozpoczęciem pracy nad utworem spotykamy się i omawiamy pomysły. Decydujemy jaki ma być vibe kawałka, inspiracje, odniesienia. Po ustaleniu szczegółów Vlad tworzy wstępny aranż, który później rozwijamy. Tworzę linię melodyczną i tekst, następnie nanosimy poprawki pod wokal. Później gramy go na próbie, sprawdzamy jak „siedzi”, co trzeba zmienić pod kątem grania live. Następnie dajemy kawałkowi trochę odetchnąć i wracamy do niego po pewnym czasie, kiedy możemy go posłuchać ponownie świeżymi uszami.

Jak doszło do Waszej współpracy z DI Records?

Ponad rok temu szukaliśmy nowej wytwórni, wiedząc, że nie będziemy kontynuować współpracy z poprzednim wydawcą. Nauczeni doświadczeniem odrzuciliśmy sporo ofert i postanowiliśmy wydać na próbę jeden singiel z DI Records, po otrzymaniu sensownej oferty. Zespoły są na końcu łańcucha pokarmowego w przemyśle muzycznym, więc trzeba być tu bardzo ostrożnym.

Czy praca z amerykańska wytwórnia jest inna niz praca z polskimi promotorami i wydawcami?

Z jednej strony łatwiej jest współpracować w ramach własnego kraju, ze względu na większą kontrolę tego, co się z nami dzieje. Z drugiej strony, pomoc z zagranicy znacznie zwiększa zasięgi.

Gdzie macie więcej fanów? W Polsce czy zagranicą?

W skali świata więcej osób słucha nas w sumie poza granicami niż w samej Polsce. Świadczą o tym nasze statystyki w platformach cyfrowych, takich jak Youtube czy Spotify. Mamy też duże wsparcie w zagranicznych mediach, radiach i podcastach, które chętnie udostępniają i grają nasze utwory.

Czy to że wydajecie muzykę w USA oznacza, ze w Polsce nie ma rynku na muzykę heavy metalową?

Nie. Są zespoły, które radzą sobie tu dobrze, jest też kilka, które z grania w zespole żyją i nie muszą mieć dodatkowej pracy dziennej, ale nie oszukujmy się – jest ich w skali kraju tylko kilka. Metal przestał być „fajny”. Teraz sold outy mają raperzy i poza kilkoma wyjątkami, zagraniczne gwiazdy.
Ludzie zawsze będą słuchać tego co jest popularne, niezależnie od gatunku. Jeśli mamy spełnione dwa warunki – jakość i marketing, mamy przepis na hit. Jest w Polsce więcej zespołów, które potrafią grać, są doceniane przez słuchaczy i inwestują własne pieniądze, aby ich jakość produkcji mogła konkurować z zagranicznymi, znanymi zespołami. Jeśli jednak ma się własny budżet, nie wspierany przez majorsów, musisz wybierać – produkcja, trasa czy marketing.

Kto Was najbardziej inspiruje artystycznie?


W naszym przypadku nie jest to żaden czynnik zewnętrzny. Całą trójką mamy olbrzymią potrzebę tworzenia i rozwijania się. Chcemy podnosić sobie poprzeczkę, uczyć się nowych rzeczy. Motywuje nas sytuacja, w której każdy utwór jest lepszy od poprzedniego i tak nam się także udało zrobić w przypadku naszych 4 nowych singli. Bloodsucker to radiowy kawałek, energiczny z chwytliwymi melodiami, idealny do podśpiewywania, jazdy samochodem, czy na imprezę. W drugiej połowie zrobiliśmy przejście w niestandardowe metrum i klimat nawiązujący nieco do post rocka, progresywy i musicalu. Ten fragment nawiązuje do klimatu naszych przyszłych produkcji.
W lipcu wyjdzie Extraterrestrial – to ciężki, nieprzewidywalny utwór o niestandardowych podziałach, dla koneserów muzyki ciężkiej i dziwnej. Mocne gitary połączone z szeptami dają psychodeliczny efekt, który zwiększa się, gdy jak taran wchodzi kolejny motyw, oparty na djentowych gitarach i krzyczanym pytaniu: did you take your drugs? Ciężar przełamuje miły dla ucha, melodyjny refren, którego tekst nawiązuje do porwań przez ufo. W sierpniu ukaże się Black Goat – utwór, którego inspiracja to progresywny metal w stylu zespołów Deftones, czy Katatonia, w połączeniu z alternatywnym metalem i gutteralami w refrenie. Ostatnim z czwórki będzie Lucid – progresywne metrum, wielowarstwowe wokale nawiązujące do nordyckiego folku w stylu zespołów takich jak Wardruna, czy Eivor i wpadający w ucho refren z metalcoreowymi gitarami. Zapraszamy do zasubskrybowania naszego profilu w mediach takich jak Spotify, Itunes, Tidal, lub Deezer, żeby nie umknęły :).

Czy po odmrożeniu koncertów będzie można gdzieś Was zobaczyć na żywo?

Na dzień dzisiejszy nie mamy żadnych planów koncertowych. Musimy rozejrzeć się za kimś, kto były w stanie wesprzeć nas w kwestii organizacji koncertów, ponieważ pochłonięci procesem twórczym i promocyjnym, nie mamy już miejsca na zajmowanie się gigami. Jesteśmy jednak otwarci na wszelakie propozycje.

arshenic

Write a Review

Opublikowane przez

Mateusz Cyra

Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.  

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *