auderg beat

Zaangażowane disco – Auderg Beat – „Urban disco” [recenzja]

Warszawska electro popowa formacja Auderg Beat zadebiutowała krążkiem o wiele mówiącym tytule Urban Disco. Obok tanecznych rytmów i pulsujących beatów mamy intrygujące teksty, rzadko spotykane w tym muzycznym gatunku. Powstaje więc pytanie, czy to jest celowa muzyczna prowokacja, czy jednak trio z Auderg Beat próbuje stworzyć własną, dyskotekową odpowiedź na Taco Hemighwaya?

Może trochę przesadzam w ostatnim zdaniu, jednak parę utworów ma wspólną oś z największą sensacją polskiej muzyki ostatnich miesięcy. Chodzi mi o wielkomiejską tematykę, od której Auderg Beat nie ucieka w swojej twórczości, a wręcz przeciwnie, w pełni się nią posiłkuje, tworząc silną podstawę dla stylu, który sobie muzycy zgrabnie wypracowali. Bo mimo, że jest to debiut, to niewątpliwie panowie Bartosz Kamiński, Adam Fogler i Bartłomiej Rogoński, okazują się charakterystycznym, niepowtarzalnym zjawiskiem na naszej scenie muzycznej.

Prawdę mówiąc, pod względem muzycznym Auderg Beat prochu nie odkrywają, a śmiem twierdzić też, że – delikatnie rzecz ujmując – nie porywają. Na Urban Disco słyszymy sztampowe, momentami toporne, nudne granie w stylu electro pop, house, disco, a momentami… disco polo. Na plus trzeba zaliczyć to, że w tych kawałkach pozytywną rolę odgrywa basowy puls, który generuje za pomocą swojej gitary basowej Bartłomiej Rogoński. Na szczęście niedostatki muzyczne rekompensuje nam wokal Bartosza Kamińskiego, melodie tworzone przez głównego kompozytora – Adama Foglera i teksty, przeważnie napisane piórem Bartłomieja Rogońskiego.

https://youtu.be/UmZnq2HknLg

Liryki zdecydowanie przykuwają do głośników i powodują, że po zakończeniu płyty chce się nacisnąć przycisk „repeat” na odtwarzaczu. Są one po prostu… inteligentne, zmuszające nas momentami do zadumy i zastanowienia się, a czasami się zabawne, mają w sobie elementy humoru i groteski. Są piosenki lekkie, przyjemne, jak Lato będące w warstwie muzycznej rasowym house’m. Momentami jest sentymentalnie, spokojnie, jak w Księżycu (doskonały refren!). Natomiast wesoło jest w czysto disco polowym uderzeniu, jakim okazuje się utwór Taniec.

Mniej optymizmu jest zdecydowanie w Xiędze Luster – doskonały utwór, z szybkim, fajnym rytmem i subtelnymi klawiszowymi plamami w tle (więc nie jest tak źle z muzyką na Urban Disco), ale i jeszcze lepszym przesłaniem odnośnie pustoty, jaką tak naprawdę znajdujemy w portalach społecznościowych. Etat natomiast można zinterpretować na dwa sposoby. Pierwszy to problem to tzw. umów śmieciowych. Drugie dno tej piosenki jest zgoła odmienne, bo jej bohater zastanawia się, czy wiązać z kimś tymczasowo, czy na zawsze. Życiowe problemy, prawda?

Ponarzekałem na aspekt muzyczny, ale gdy pojawiają się teksty i ciepły, pastelowy głos  Bartosza Kamińskiego robi się całkiem nieźle. Ja wiem, że muzycy doskonale czują się w tej konwencji i świetnie sobie radzą z tą całą elektroniką, sekwencerami, programowaniem i tym wszystkim, co składa się na muzykę elektroniczną, jednak mimo wszystko przy dłuższym obcowaniu z Urban Disco czuje się zmęczony tym materiałem, a same liryki i teksty nie ratują w pełni sytuacji. Koncept i pomysł panowie mają zaiste intrygujący, niesamowicie oryginalny, ale trochę gorzej jest z wykonaniem i wszystko to złożyło się na poczucie umiarkowanego zadowolenia u mnie. Trochę szkoda, aczkolwiek należy pamiętać że, jest to debiut, więc niektóre potknięcia można panom z Auderg Beat wybaczyć.

Fot.: cantaramusic.pl

auderg beat

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *