Zacne towarzystwo – Ian Paice’s Sunflower Superjam – „Live At The Royal Albert Hall 2012” [recenzja]

Ian Paice we wrześniu 2012 roku w słynnym Royal Albert Hall skrzyknął kumpli tudzież doborowych gości i zagrał wspaniały koncert w celach charytatywnych, którego zapis niedawno ukazał się na płytach – do posłuchania i pooglądania. Występ ten, przepełniony klasykami rocka z naciskiem na repertuar Deep Purple zapewnia słuchaczowi dwie godziny wybornej muzyki z kilkoma zaskoczeniami.

Przekrój wiekowy wykonawców jest jednak urozmaicony. Wśród gości oczywiście najliczniejszą grupę stanowią ci najbardziej elektryzujący publiczność, czyli wokaliści i gitarzyści. Wśród tych pierwszych prym wiodą postacie, jak Bruce Dickinson, Alice Cooper, ale i mniej znane nazwiska, jak śpiewaczka teatralna Kerry Ellis czy wokalistka country Sandi Thom. Zaskoczeni? Wokalnie udzielają się ponadto Steve Balsamo kojarzący się bardziej z roli w Jesus Christ Superstar aniżeli solowej kariery, albo Alfie Boe, który to powinien świtać w naszej głowie jako odtwórca roli Jeana Valejana z ostatniego londyńskiego przedstawienia Nędzników. Czyli wokalnie mamy generalnie wymieszanie stylów. Natomiast pośród instrumentalistów królują gitarzyści: Brian May, Uli John Roth; basiści: John Paul Jones i Mark King (Level 42 pamięta ktoś?); za klawiszami w niektórych kawałkach czaruje Steve Auger. Towarzystwo znamienite i ciekawe; eklektyczne, rzekłbym.

Ale przez to koncertu słucha się z olbrzymią ciekawością, no bo trudno nie zawiesić ucha nad potężnym tenorem Alfiego Boe, który szaleje w Zeppelinowym Rock ‘n’ Roll, albo czaruje liryzmem w słynnej kompozycji Foreigner – I Want To Know What Love Is. Bruce Dickinson pokazuje się również z bardziej subtelnej strony w Behind Blue Eyes z repertuaru The Who. Ian Paice głosem Steve’go Balsamo oddaje hołd zmarłemu kilka miesięcy wcześniej koledze z Deep Purple – Jonowo Lordowi – we wspaniałej kompozycji autorskiej Lorda Pictured Wihtin.

Ale jest i sporo klasycznego rockowego czadu. Tak jak w Emerald z repertuaru Thin Lizzy zaśpiewanym przez wokalistę Iron Maiden i School’s Out zaśpiewanym przez samego Alice Coopera, a w którym na gitarze szaleje Brian May. A wspólna, zespołowa wersja Smoke On The Water została rozciągnięta do blisko 10 minut i prawie każdy z gitarzystów ma swoje parę chwil na popisy solowe. Chociaż i tak dla mnie bohaterem tego kawałka jest Alfie Boe, który dosłownie przekrzykuje wszystkich wokalistów w refrenie… Do plusów należy dodać, że nie usunięto wokalnego potknięcia Sandi Thom, której zepsuł się po prostu mikrofon. Na szczęście stara gwardia trzyma się prawdziwego rock ‘n’ rollowego ducha i nie bawi się w studyjne ulepszanki.

Ian Paice's Sunflower Superjam 2012 "School's Out (live)" (feat. Alice Cooper, Brian May, Ian Paice)

Co należy dodać ponadto? Koncert bardzo przyjemnie otworzyła swoją wersją klasycznego rock-bluesa młoda, szkocka formacja The Temperance Movement. Pochodząca z Glasgow grupa wydała zaledwie jeden album, ale wcale nie zostawała z tyłu za tuzami rocka. Mark King rozruszał publiczności swoim słynnym funkującym hitem Level 42 z 1985, czyli Something About You. No i John Paul Jones grający w Smoke On The Water na krowim dzwonku, to dosyć specyficzny widok.

Na płycie DVD mamy rozszerzony zapis tego, co znajduję się  na płycie CD. Wydawnictwo sprzedawane jest w wersji CD + DVD albo tylko DVD. Montaż koncertu jest bardzo przyjemny, klasyczny, z odpowiednią dynamiką i miłą dla oka pracą kamery. Są ponadto trzy tracki bonusowe: jeden w wykonaniu The Temperance Movement i dwa duetu Kerry Ellis i Brian May, który od pewnego czasu czaruje brytyjskich słuchaczy swoimi akustycznymi występami.

Wszystko co napisałem, można streścić w jednym zdaniu: Ian Paice’s Sunflower Superjam to blisko dwie godziny dobrej zabawy z klasykami rocka, których wspomaga świat musicalu. To dziwne – wydawać by się mogło połączenie – momentami sprawdziło się idealnie.

Fot.: mystic.pl

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *