Zanim się obudzę

Emocjonalne lekarstwo – Agnieszka Bednarska – „Zanim się obudzę” [recenzja]

Ludzki mózg skrywa wiele tajemnic, których nawet medycyna nie jest w stanie odgadnąć. Zamykając oczy, można wyobrazić go sobie jako dom pełen krętych, mrocznych korytarzy, których człowiek nie jest w stanie wszystkich poznać podczas swojego życia. Śmierć mózgu to coś, o czym na pewno każdy słyszał, choćby pobieżnie. Wydaje się być czymś tragicznym, nieodwracalnym, skreślającym człowieka, a w tym jego dotychczasowe marzenia, lęki czy plany na przyszłość. Słysząc termin “śmierć mózgu”, wielu ludzi przyjmuje do wiadomości, że to już koniec. Ale czy na pewno? Czy można żywić choć nikłą nadzieję, że człowiek z objawami śmierci mózgowej wróci do świata żywych, że przebudzi się i wszystko wróci do normy? Lub, co więcej, czy można istnienie śmierci mózgu poddać w wątpliwość? Książka Zanim się obudzę, której autorką jest Agnieszka Bednarska, stara się udzielić propozycji odpowiedzi na zadane pytania. Porusza kwestie ważne, bolesne i na pewno zmusza do refleksji. To emocjonalne lekarstwo, które wyzwala w człowieku oczyszczający płacz. Płacz nad życiem, śmiercią i niesprawiedliwością, która podczas egzystencji dotyka wielu z nas.

Chciałabym zacząć od tego, że Zanim się obudzę to powieść, nad którą z całą pewnością należy się zatrzymać. Nie pamiętam, czy podczas lektury jakiegokolwiek innego dzieła literackiego tak wiele razy ścierałam uparte łzy, które nie zważając na mój protest, wylewały się na policzki. A były to zarówno łzy wzruszenia, smutku jak i bezradności. Momentami byłam zła na autorkę. Bo trzeba zaznaczyć, że Zanim się obudzę to opowieść o personelu szpitala i o ich lękach, a także o osobach, które z tych czy innych powodów znalazły się w stanie określanym jako krytyczny. O osobach balansujących na krawędzi życia i śmierci. To historia o bólu rodzin pacjentów, które początkowo chwytały się każdej, choćby nikłej nadziei, by z dnia na dzień osuwać się w otchłań zwątpienia i powierzchownego pogodzenia się z losem. To też opowieść o potencjalnych biorcach, których światło życia gaśnie, z godziny na godzinę, a każdy dźwięk dzwoniącego telefonu zmusza serce do szybszego bicia. A może właśnie to dziś przyjdzie informacja o organie, nadającym się do przeszczepu? Byłam zła na autorkę, że momentami w swej opowieści skazywała bohaterów na okrucieństwo. Bezradność i brutalność życia uderzała mnie raz po raz z całą swoją siłą, sprawiając, że serce rwało się na kawałki. Ale zaraz potem uświadamiałam sobie, że przecież takie są realia. Że taka jest rzeczywistość. A to dołowało mnie jeszcze bardziej.

Agnieszka Bednarska stworzyła bohaterów, których nie sposób nie polubić. Doktor Yao Nakamura z bagażem trudnych, raniących jak kolce doświadczeń, to osoba oddana całkowicie swojej pracy. To właśnie on daje rodzinom pacjentów w śpiączce nadzieję, o jaką walczą. Sam nie wierzy w śmierć mózgu i otwarcie mówi o swych przekonaniach, przez co skazuje się na gniew pani ordynator. Pielęgniarka Brygida, samotna kobieta, swym wewnętrznym ciepłem ogrzałaby niejedno zmarznięte serce. Gdy na oddział trafia wyłowiona z rzeki dziewczyna, kobieta nadaje jej imię Selena. Nikt nie wie, kim jest młoda kobieta, nikt jej nie szuka. Siostra Brygida za swój główny cel obiera sobie walkę o życie Seleny, codziennie odwiedzając ją i pielęgnując. Do tej samej sali trafia Kamil, dwudziestoletni chłopak, z objawami śmierci mózgowej. Choć ordynator Myśliwiecka-Pyrkoń namawia rodziców na podpisanie zgody na pobranie organów – oni chcą walczyć o syna. Do końca.

Gorzka Czekolada to seria, o której słyszałam wiele, jednak nie było mi dane poznać osobiście któregoś z dzieł wchodzących w jej skład. Zanim się obudzę udowodniło mi, jak wiele straciłam. Seria ta na pewno niesie ze sobą słodki posmak z nutą goryczy, tak jak obiecywano na okładce. Nadzieja na lepsze jutro idealnie mieszała się z okrutną rzeczywistością, która łapczywie zabiera to, czego tylko zapragnie. To, co szczególnie podziałało na moją wyobraźnię, to świat magii i fantazja, w jaką wprowadziła mnie autorka. W sposób ujmujący i piękny wyraziła to, co jej zdaniem dzieje się z osobami przebywającymi w śpiączce. Ich rozmowy, stanie nad własnym ciałem i uczucia, jakie odczuwali, były tak realne i fascynujące, że od razu podnosiło to człowieka na duchu. Jak lekarstwo oddziałujące na sferę emocjonalną.

Czy określiłabym Zanim się obudzę jako thriller? Myślę, że nie, choć ogrom uczuć, emocji i wychodzących na jaw sekretów skutecznie to rekompensował. Historie z punktu widzenia różnych osób, a także mroczna zagadka skrywająca się za smutną historią pewnej dziewczyny to elementy, które sprawiały, że książkę czytało się szybko, lekko, ale i z pewną nutą refleksji, która nieustannie towarzyszyła przy obracaniu stron. Nie ma możliwości, by czytelnik nie zastanowił się, co on by zrobił w tak dramatycznej sytuacji, jak by postąpił. Autorka przedstawia nam różne tezy i wierzenia, a nam pozostawia wolność wyboru. Czy metody od lat określające śmierć mózgu u pacjenta, aby na pewno są tak nieomylne? Czy warto im ufać? Myślę, że to pytania, na które w stu procentach nie da się odpowiedzieć. Warto jednak wyjść poza granice swej swobody i dopuścić do siebie myśl, że może nie wszystko wygląda tak, jak do tej pory myśleliśmy. A Agnieszka Bednarska skutecznie nam to uświadamia.

Cieszę się, że trafiłam na tę książkę. Dostałam wszystko, czego oczekiwałam, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że jeszcze więcej. Mądre lekcje życiowe to coś, za co czytelnik za każdym razem powinien być wdzięczny autorowi. A w Zanim się obudzę znajdziemy ich naprawdę wiele. Chciałoby się powiedzieć zwykłe, acz wiele znaczące: dziękuję. Jeśli wszystkie pozycje w serii Gorzka Czekolada oferują tak mocne, a jednocześnie melancholijne historie, to zdecydowanie należy zatrzymać się na moment i wybrać coś dla siebie. W końcu uczucia od dawien dawna są pewnym bogactwem, na które każdy z nas powinien sobie pozwolić… czyż nie?

Fot.: Wydawnictwo Media Rodzina


Przeczytaj także:

Recenzja audiobooka na podstawie powieści Projekt Rosie z serii Gorzka Czekolada

Zanim się obudzę

Write a Review

Opublikowane przez

Natalia Chrobok

Wszystkie niewypowiedziane słowa.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *