korpus

Zawsze byliśmy inni – wywiad z Januszem „Johanem” Stasiakiem, wokalistą formacji Korpus

Nazwa Korpus z pewnością znana jest fanom polskiego heavy lat osiemdziesiątych. Niestety, obiecująca kariera została przerwana w czerwcu 1990 roku i od tamtego czasu słuch o zespole zaginął. Janusz „Johan” Stasiak wraz z kolegami nie powiedzieł jednak ostatniego słowa i w 2013 roku, z odświeżonym składem, zespół się reaktywował. Co więcej, na wiosnę przyszłego roku zapowiedziana jest pierwsza studyjna płyta zespołu. Z tej okazji porozmawiałem chwilę z Johanem, wokalistą zespołu. Zapraszam do lektury.

Powróciliście po blisko ćwierćwiecznej przerwie. Jak to się stało, że nazwa Korpus wróciła w poczet aktywnych scenicznie zespołów? Dlaczego powróciliście?

Wiesz… dlaczego?… To chyba nie ta forma… Może: po co? Już lepiej… Odpowiedź jest absolutnie jedna – żeby nagrać album po latach, czego nie udało się wtedy w latach 80. i 90.! Namówił mnie do tej reaktywacji Sławek Orwat prowadzący Listę Polisz Czart w Wielkiej Brytanii – jak posłuchał materiałów z mojego projektu solowego z  2011 roku,  płyty grupy Johane’s – Skazani na miłość. W wielu numerach zapachniało mocnym rockiem i wtedy odnalazłem ludzi z kapeli i okazało się, że wszystkim nam się jeszcze chce grać  i teraz to coraz bardziej!

Jak odnajdujecie się jako weterani, na współczesnej scenie muzycznej? Czy podpatrujecie młode zespoły i korzystacie z ich pomysłów, rozwiązań? Czy jednak w swojej działalności zamierzacie korzystać wyłącznie z własnego doświadczenia i wiedzy?

Absolutnie idziemy swoim szlifem i bazujemy na naszych przemyśleniach i emocjach… zawsze byliśmy inni… i staraliśmy się tworzyć swoją muzę, a nie kopiować innych, co czyniły inne zespoły w tamtych latach… Niewiele z nich pozostało w pamięci… Nas pamiętają! Co do weteranów, czy inaczej mówiąc dinozaurów, to naszym zdaniem nie odstajemy od młodzieży rockowej, a wręcz wielu z nich nas słucha i chyba docenia nasze zawodowstwo… to widać nieźle na naszych sztukach –  ogromne doświadczenie sceniczne i praca na próbach… zawsze tak było. Brzmienie i pewność grania zdobywa się na próbach i koncertach!

Aktualnie nagrywacie płytę. Zamierzacie sięgnąć po kompozycje z przeszłości i je nagrać w studiu, czy jednak na program płyty będą się składać kawałki stworzone wyłącznie po reaktywacji?

Z utworów z tamtych lat gramy na koncertach kilka: Bal żebraków, Naftę czy kawałek As, ale na płycie 80% materiałów jest napisanych przez nas po reaktywacji!

Czym planujecie zaskoczyć słuchaczy na swojej pierwszej płycie? 

Myślę, że melodyką z dawnych lat! Zawsze kojarzono nas z fajnymi riffami gitarowymi i dwugłosami gitarowymi…  tekstami  prostymi, ale nie prostackimi. Ten album będzie się nazywał Respekt, bo mamy ogromny respekt do tego, co robimy, do ludzi, którzy przychodzą na koncerty i może potem kupią płytę… no i do mediów… ale nie boimy się. Liczymy na sprawiedliwą ocenę albumu! Na koncertach jest dobrze, jest energia i na płycie postaramy się dać jej, ile wlezie z naszego rockowego serducha! Całość materiału po polsku! Jeszcze mogę dodać, że klawisze w Korpusie to nowość i oprócz mnie śpiewa jeszcze  dwóch muzyków – to robi ogromną różnicę w porównaniu z naszymi utworami z dawnych lat!

Było mi dane wysłuchać kilku nowych nagrań Korpusu, jak chociażby utworu Nafta. Kawałek ten charakteryzuje się gorzkim tekstem. Wygląda na to, że na nowej płycie będziecie kontestować rzeczywistość. Jaka jest geneza tekstu Nafty

Tak, Nafta jest trochę gorzka, ale czyż nie drenują nam kieszeni nafciarze… ten tekst powstał 30 lat temu i nadal jest aktualny. Ballada Tajemnice też kontestuje trochę rzeczywistość, ale większość utworów jest zdecydowanie o miłości, bo w życiu ona jest najważniejsza!

KORPUS - TAJEMNICE (OFFICIAL VIDEO)

Planujecie kolejny singiel o intrygującym tytule Esemes. O czym w warstwie literackiej będzie ta kompozycja?

Tytuł jest prowokacyjny, pisany w ten sposób… Opowiada o niespełnionej miłości, którą przerwał jeden dosadny, konkretny SMS… który zmienił na zawsze czyjeś życie! Tak bywa!

Ostry, rock’n’rollowy Bal żebraków wydaje się być wyjątkiem wśród bardziej metalowego repertuaru. A może jednak na płycie planujecie więcej takich strzałów? Zresztą tekst do tego utworu jest wymysłem wyobraźni autora, czy jednak jego geneza wzięta jest z życia?

Ta historia wydarzyła się naprawdę! Spotkałem mieszkającego  w zsypie człowieka z taką historią życia… Przegrał wszystko w potyczce z ogromną miłością… hmm… bo to zła kobieta była! Mamy na warsztacie jeszcze kilka takich ostrych numerów… Żądło będzie na albumie – jest jazda!

W latach osiemdziesiątych byliście jedną z gwiazd polskiej muzyki rockowej, obok kapel takich jak TSA, Turbo czy Kreon. Co najlepiej wspominacie z tamtych czasów? Czy zespoły ostro rywalizowały ze sobą, czy jednak wszystko odbywało się w duchu braterstwa i współpracy?

Byliśmy jedną wielką rodziną… przyjaźnie przetrwały do dzisiaj z Oddziałem Zamkniętym, TSA, Vincentem, ale teraz też jest fajnie, bo kapele rockowe nie rywalizują zbytnio ze sobą. To bardziej wymóg medialny czasami robi z tego całego grania rockowego wyścigi i to nie jest fajne… ale nasze doświadczenia, np. z Krukiem czy Scream Maker są jak najlepsze i doceniamy to!

Dlaczego w latach osiemdziesiątych, wzorem innych kapel, nie udało się Wam nagrać płyty? Szczególnie że graliście naprawdę mnóstwo koncertów i zdobywaliście nagrody na festiwalach i konkursach. Mieliście też swój hit w postaci Królowej balu. Nie sądzicie, że gdybyście nagrali płytę, pierwsze wcielenie Korpusu nie skończyłoby się w 1990 roku?

Pewnie masz rację, ale nasz manager wtedy miał inną koncepcję promocji… Grać, grać, grać i jeszcze kilka spektakularnych koncertów za granicą… ale to był błąd i teraz to wiemy! Byliśmy wtedy mocno zaprzyjaźnieni  z Oddziałem Zamkniętym i w jednej agencji, Rock Estradzie. Oni wydali płytę i pozostali sławni do dzisiaj, a my musimy teraz kuć zimny metal. Spoko – już jest mocno gorący! Wracamy na swoje miejsce w szyku i nasz nowy album to potwierdzi!

Kiedy możemy się spodziewać płyty? Planujecie koncerty promujące płytę?

Album Respekt ukaże się najpóźniej na początku kwietnia z całą potrzebną w tym wypadku akcją promocyjną w mediach rockowych i nie tylko! Mamy świetną agencję PR Cantaramusic, Grzegorza Szklarka i super agencję koncertową. Oni zadbają o wszystko! My gwarantujemy jak zawsze jazdę bez trzymanki na albumie i oczywiście na koncertach!

Dziękuję za rozmowę!

Fot.: cantaramusic.pl

korpus

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *