Pewien amerykański lekarz, Duncan MacDougall, stwierdził niegdyś, że dusza ludzka waży dokładnie 21 gramów. Ani trochę mniej, ani trochę więcej. Bohaterka powieści Valerie Perrin wspomina o tym nie bez powodu. Jako dozorczyni cmentarna ma do czynienia z wieloma duszami – tymi, które już uleciały, a ich doczesne zwłoki spoczywają na kawałku ziemi, którą się opiekuje, ale także z tymi, które łakną ukojenia, zrozumienia i wsparcia po stracie kogoś bliskiego, które to cmentarna alejka wiedzie wprost do jej domku. Życie Violette autorstwa Valerie Perrin to historia o takich duszach właśnie – zbłąkanych, pokutujących, cierpiących, kochających. Nie tylko po śmierci, ale też tutaj, za życia. I bohaterka, Violette, jest jedną z nich, jedną z tych dusz, która szuka drogowskazu w ciemności, by wyjść ze swoich mroków i odnaleźć jakiś jasny punkt. Czy jej się uda?
Linie jej życia były pokryte bliznami
Violette jest dozorczynią na małym cmentarzu w Brancion we Francji. Prowadzi ogródek warzywny, sprzedaje kwiaty, dogląda otwierania i zamykania cmentarnych bram. Oprócz tego jest cichą strażniczką zmarłych, która wie, gdzie kto spoczywa, która pilnuje spokoju ich wiecznego odpoczynku, a także daje wsparcie żywym odwiedzającym, którzy mierzą się ze stratą najbliższych. Z powodu swojej profesji Violette słyszała już i widziała wiele, a jej zapisane drobnym pismem zeszyty skrywają także niejedną ciekawą i bogatą historię. Właśnie jedna z takich historii, dotycząca pochówku Gabriela Prudenta, otworzy przed Violette wiele refleksji i będzie przyczyną zmian w jej życiu. Życiu pełnym udręki, cichego cierpienia, ale także życia goszczącego w sobie miłość, miłość, dla której warto żyć.
Muszę przyznać, że sama postać Violette jest niezwykle ciekawa, skrywa w sobie niejedną warstwę, którą czytelnik wraz z rozwojem fabuły musi odkryć. Takie odkrywanie sekretów bohaterki, sekretów wydarzeń w jej życiu, ale także tych niuansów i tajemnic związanych z historią Gabriela Prudenta, sprawiły mi ogromną przyjemność. Sama Violette Toussaint składa się z barwnych kontrastów – jej życie najpierw było owładnięte śmiercią, urodziła się sina, a tylko przypadek sprawił, że przeżyła. Porzuciła ją matka, a swoje całe młode życie spędziła w domach zastępczych. Jednak między tymi latami a czasem, kiedy poznajemy Violette współczesną, Violette dozorczynię na cmentarzu, mija wiele lat i dzieje się wiele złego i dobrego.
Tu i teraz Violette chowa się za warstwą ciemnych i nijakich ubrań, spod których wystają kolorowe i kwieciste materiały. W ten sposób mamy do czynienia z dwiema postaciami, dwoma obliczami tej samej osoby. Ten kontrast był bardzo ciekawy, a przy tym symboliczny, wszak żyjąc na cmentarzu, wśród mogił i zmarłych, Violette w jakiś sposób była martwa, zamrożona i nieobecna. Mimo że jej życie płynęło tam spokojnie, lekko, to jednak czegoś jej brakowało i do tego czegoś ponownie musiała się obudzić.
Miłość jest silniejsza od śmierci
Życie Violette okazało się dla mnie powieścią niezwykłą, w której odkryłam wiele znaczeń i takich prawdziwych, słodko-gorzkich refleksji. To całe morze refleksji, to cała gama emocji, które towarzyszyły lekturze powieści Valerie Perrin.
Na pewno może zaskakiwać taka kreacja bohaterki, kobiety w wieku niekreślonym, jednak bliżej jej pięćdziesięciu niż czterdziestu lat. Kobiety wykonującej zawód praktycznie mało już spotykany, a w tej literackiej formie francuskiej pisarki, wręcz wcale niespotykany. Wybór cmentarza jako miejsca osadzenia fabuły, ale także jako ważnej figury metaforycznej, był tu bardzo istotny i ważny dla zrozumienia głębi przekazu tego, co Violette przeszła i co życie jej zafundowało oraz to, co jeszcze przed nią.
Obawiałam się książki przytłaczającej i książki depresyjnej, która przytłoczy nadmiarem negatywnych bodźców, tak jak to było w przypadku niedawno czytanej powieści Sparksa, Jedno życzenie. Tu i tu miałam do czynienia z powieścią obyczajową, z nutką romansu. Jednak dwie te pozycje dzieli przepaść i zdecydowanie to Perrin macha w stronę spadającego w głęboką przepaść Sparksa. Zafundowała mi emocje i z prostej z pozoru historii o kobiecie, która mieszka przy cmentarzu i zanurza się w historię życia i miłości jednego z pochowanych tutaj ludzi, wykreowała pochwałę dla życia, pochwałę dla codzienności, gdzie miłość tryumfuje. Bo o tym właśnie jest ta książka. O afirmacji życia. O głębokiej miłości, która zdarza się czasem tylko raz. O miłości w każdym jej aspekcie. Tutaj francuska pisarka naprawdę oddała wieloznaczność tego uczucia. Miłość bezinteresowna, macierzyńska, namiętna i miłość nieodwzajemniona, niezrozumiana. Przeplatała także ze sobą cytaty, słowa piosenek, żarty bohaterów, ale także opisy codzienności, w tym zapachów kwiatów i mieszanek herbat, zapach morskiej bryzy i łyk cierpkiego wina, które przywołują nostalgie, nasze własne wspomnienia i tęsknoty. To istotna warstwa powieści Życie Violette, bo wciąga nas w ten świat i sprawia, że załkamy nad losem jej i naszym, uśmiechniemy się i zadumamy.
Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.