hanza

Jak hartuje się stal – Hanza – „Bądź co bądź, pochopne wnioski” [recenzja]

Kiedyś gardziłem wszelkimi talent show, jakie tylko pokazywane były na ekranach telewizorów. Różne The Voice of Poland, Mam Talent, Must Be The Music, Idole omijałem szerokim łukiem, z pogardą na twarzy, myśląc sobie o wokalistach tam występujących – sprzedali się, są słabi, dlatego tam poszli, etc. Okazałem się żałosnym ignorantem, prawdę mówiąc, bo od kilku miesięcy trafiają w moje ręce płyty artystów, którzy próbowali sił w tego typu programach i z wielkim zdziwieniem, ale parę razy się zachwyciłem. Przypadek debiutanckiego albumu zespołu Hanza – Bądź co bądź, pochopne wnioski tylko potwierdza to, że byłem w błędzie, bowiem album ten, to nic innego, jak trzy kwadranse energetycznego, różnorodnego, rockowego grania.

Członkiem Hanzy, który ma za sobą doświadczenia z występów w talent show, jest Piotr Niesłuchowski. Zajął on trzecie miejsce w pierwszej edycji The Voice of Poland, będąc w drużynie Ani Dąbrowskiej. Natomiast Hanza powstała rok później, a w 2013 roku ekipa Piotra Niesłuchowskiego doczekała się pierwszej EP. Lata 2014–2015 to szereg występów i wyróżnień na festiwalach i konkursach. Ciężka, konsekwentna praca zaowocowała kontraktem z Fonografiką i w dniu 11 września 2015 na rynku pojawił się album Bądź co bądź, pochopne wnioski.

We wstępie wspomniałem, że możemy się spodziewać na płycie różnorodnego grania i pierwszy kwadrans tylko to potwierdza. Otwierający płytę Zep! to nic innego jak szybki, energetyczny kawałek z nerwem, rytmicznym pulsem niczym u The Subways. Następny na trackliście 87 to już spokojniejsze, balladowe, pełne emocji granie, również pełne przestrzeni, powietrza i zwiewnych, delikatnych melodii. (You Shot The) Girl! to brudny, lekko stoner rockowy riff i groove. Stopklatka znowu wprowadza nas w krainę łagodności, podobnie jak 87.

Hanza - (You Shot the) Girl! - Official Music Video

Czyli już wiemy, że na Bądź co bądź, pochopne wnioski Hanza stara się, abyśmy się nie nudzili i zabiera nas w różne muzyczne rejony. Ping Pong to funkujące, amerykańskie klimaty rodem z lat siedemdziesiątych (riff gitary!). Leniwa Trucizna ma w sobie momenty, gdzie rządzi brudna elektronika. Ten Sam to taka radiowa power ballada, idealna na listy przebojów, z fajnym, wwiercającym się w głowę refrenem. No i lekko psychodeliczny Alter Alter ze wspaniałymi, zwariowanymi solówkami gitary na sam koniec.

Wszystko na szczęście łączy się w spójną całość, która ostatecznie tworzy płytę Hanzy. Brzmienie zespołu – klasyczne, mięsiste, lekko przybrudzone, ale i odpowiednio selektywne – łączy klamrą wszystkie kompozycje, które potrafią czerpać z różnych źródeł. Drugą klamrą jest sam wokalista, Piotr Niesłuchowski, którego charakterystyczny wokal gra pierwsze skrzypce i co najważniejsze, doskonale radzi on sobie we wszechstronnym repertuarze, bez względu na to, czy jest to mocne, szybkie rockowe grzanie, czy jednak delikatne, spokojniejsze, balladowe momenty.

Całość składa się na zgrabny, tętniący emocjami i z rockowym pazurem debiut, z kilkoma świetnymi rockowymi energizerami (Zep!, Bomb), ale i z urokliwymi balladowymi momentami (87, Stopklatka, Ten Sam). W dodatku większość piosenek ma polskie teksty, które są zdecydowanie „o czymś”, i warto płytkę odsłuchiwać z książeczką w ręku, bo panowie operują intrygującą, wolną od banałów, rockową poezją. Pewien stylistyczny rozstrzał może sugerować, że Hanza poszukuje jeszcze własnego stylu, własnego „ja”, i owe poszukiwania są dopiero w toku, co powoduje jednak, że na Bądź co bądź, pochopne wnioski słyszymy jak hartuje się stal.

Fot.: Fonografika

hanza

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *