Bring Me The Horizon

Krok w przyszłość – Bring Me The Horizon – „That’s The Spirit” [recenzja]

Kto by pomyślał? Jeszcze w połowie pierwszej dekady XXI wieku Bring Me The Horizon wydawali się jednym z wielu zespołów z nurtu metalcore, które zalały ówczesną scenę metalową. Z czasem chłopcy z Sheffield wyrośli na prawdziwą gwiazdę, nagrywającą dla wielkiej wytwórni i wypełniającą audytoria swoich koncertów do ostatnich miejsc. Ich nowa płyta, That’s The Spirit, potwierdza ich rynkowy i artystyczny status.

I tylko potwierdza, bowiem That’s The Spirit to naturalna kontynuacja stylistyki, która została przyjęta mniej więcej na poziomie trzeciego krążka Bring Me The Horizon – There Is a Hell, Believe Me I’ve Seen It. There Is a Heaven, Let’s Keep It a Secret z 2010 roku. To tam zaczęto odchodzić od wściekłych deathcore’owych kompozycji, pełnych agresji, wściekłości i mocy ku kompozycjom bardziej wyważonym, epatujących melodią i z wyraźną obecnością elektroniki, co w pełni zostało ujawnione na kolejnym albumie Sempiternal z 2013 roku.

That’s The Spirit idzie o krok dalej. Jest jeszcze więcej elektroniki, czystego śpiewu i cholernie przebojowych, chwytliwych, rzekłbym – radiowych momentów. Potrafi być zaskakująco łagodnie, jak słyszymy to już na otwierającym płytę Doomed, gdzie otacza nas damski wokal z urokliwymi harmoniami i dopiero późniejsze wejście zespołu z zadziornym wokalem Olivera Sykesa przypomina nam, że słuchamy albumu Bring Me The Horizon. Jakby tego było mało, w tle mamy instrumenty smyczkowe, które towarzyszą nam od pierwszego utworu praktycznie przez cały czas trwania płyty. Rozmach produkcyjny i aranżacyjny bije po uszach od pierwszych minut.

Cały krążek to krótkie, blisko czterominutowe kompozycje, jak wbijający z poczatku w fotel Happy Song, jednakże operujący zmianami dynamiki w trakcie. Refren oczywiście jest przebojowy, z kolejnymi delikatnymi harmoniami wokalnymi. Tak, tak – Bring Me The Horizon chyba na dobre zrywają ze swoją metalcore’ową przeszłością i stają się po prostu nowoczesnym, rockowym zespołem mającym aspiracje do wypełniania stadionów swoimi koncertami. Liczby wyświetleń ich nowych piosenek na portalu You Tube sięgające kilkunastu milionów mówią same za siebie.

Dalsza część płyty potwierdza moją teorię. Mocno nasączony elektroniką Throne, prawdziwie gitarowe momenty ma w refrenach i w mostkach; Follow You jest w zasadzie balladą, jakże typową dla młodych, alternatywnych brytyjskich zespołów. Podobnie dzieje się w zachowanych w wolnym tempie RunBlasphemy – tam gitary są widoczne w miksie, ale jako jeden z wielu instrumentów, a nie narzędzie do wyrażania wściekłości i gniewu. Ale kompletnym zaskoczeniem jest Oh No – mega nowoczesny, czysto electropopowy i trzeba przyznać, cholernie przebojowy, wbijający się w głowę.

Bring Me The Horizon - Throne

Oczywiście ostrego grania jeszcze trochę jest u Bring Me The Horizon. Panowie czasami przywalą – ciężarem, ale nasączonym elektroniką i smykami, jak w True Friends. Dawną agresję, ale w koniecznej asyście dobrych melodii, słychać w Avanlache. Jednak są to obrazki, mignięcia dawnego stylu zespołu, bowiem chłopcy z Sheffield postanowili na dobre wyrwać się z metalcore’owego podwórka, które od dawna jest już za ciasne i nic się tam odkrywczego i orzeźwiającego nie dzieje.

Niektórzy stwierdzą, że zespół już to uczynił na co najmniej poprzednim albumie, ale tam – mam wrażenie – że wówczas muzycy stali w rozkroku, nie będąc do końca zdecydowanym, jaki kierunek obrać. Na That’s The Spirit zerwali łańcuchy łączące ich z pierwszymi albumami i zrobili to, co zechcieli. Czyli nagrali jedenaście lekkich przebojów, idealnie pasujących do współczesnego, rockowego krajobrazu. Czy Bring Me The Horizon stanie się gwiazdą, którą będzie można stawiać w jednym rzędzie obok chociażby Linkin Park? Ciężko powiedzieć, ale jedno jest pewne. Panowie odważyli się nagrać płytę, która jest nowym początkiem, próbą ustanowienia nowego „ja” i z tej trudnej próby wyszli obronną ręką.

Fot.: Sony Music Polska

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *