OFF Festival Katowice 2022: Artur Rojek ujawnia line-up w psychodelicznym spocie „Przybywajcie!”

Porzućcie codzienność, wyrzeknijcie się ciszy, zatraćcie się w muzyce – to przesłanie przyszłorocznej, 15-ej już edycji OFF Festivalu Katowice. Artur Rojek, założyciel i dyrektor artystyczny festiwalu ujawnił przyszłoroczny line-up w spocie, w którym wciela się w rolę psychodelicznego guru. W Katowicach zagrają: Metronomy, Rina Sawayama, Molchat Doma, Q, Altin Gün, Dry Cleaning i DJ Seinfeld. OFF Festival Katowice 2022 odbędzie się w dniach 5-7 sierpnia 2021. Sprzedaż biletów trwa, a dziś pojawiła się limitowana pula biletów jednodniowych.

Bardzo szanujemy naszych fanów dlatego co roku staramy się zapewnić im taki program, żeby wyjeżdżając z OFF-a czuli się duchowo nakarmieni i zainspirowani. Przyszłoroczna edycja jest dla nas wyjątkowa, po pierwsze dlatego, że jest jubileuszowa, a po drugie dlatego, że wracamy po czy też w trakcie pandemii. Chcemy, żeby uczestnicy festiwalu poczuli się tak jak kiedyś w najlepszym sklepie z płytami, czy jakby teraz trafili na playlistę, której nie chcą przestać słuchać. Staramy się, żeby poza muzyką na tej playliście znalazły się też inne doświadczenia i doznania. Dlatego będziemy rozszerzać naszą ofertę literacką, a sam festiwal tak jak zawsze będzie bardzo ekologiczny.mówi Artur Rojek, założyciel i dyrektor artystyczny festiwalu.

OFF Festival Katowice od 15 lat stawia na różnorodność. Wydarzenie ma na celu zapewnienie uczestnikom doświadczeń daleko wychodzących poza definicję dobrej zabawy. 

Nie robimy OFF-a dla Instagrama tylko dla prawdziwych przeżyć. Dlatego w kampanii promującej naszą imprezę wcieliłem się w rolę szalonego guru, również w komentarzu do rzeczywistości – tej offline i online. Dzisiaj wiele osób do nas mówi z małych, średnich dużych ekranów. Ja mówię: przybywajcie na OFF-a. Tu jest muzyka i my jesteśmy o muzyce – kontynuuje Rojek.

OFF Festival Katowice 2022: Przybywajcie!

Bilety na OFF Festival Katowicie 2022 można kupić na stronie wydarzenia.

 

O artystach OFF Festival Katowicie 2022

Metronomy

„It’s Good to Be Back” – jak donoszą organizatorzy: trudno lepiej niż tytułem nowego singla Metronomy wyrazić emocje towarzyszące przygotowywaniu OFFa na 2022 rok. Choć tekst jest o skomplikowanym związku, nie o odkładanym zbyt długo spotkaniu przyjaciół na ulubionym letnim festiwalu, muzyka w stu procentach odpowiada temu, co czują dziś i jak chcą się czuć w sierpniu w Katowicach.
„It’s Good to Be Back” jest zwiastunem nowego albumu, zapowiadanego na luty 2022. Wszystko wskazuje na to, że płyta zatytułowana „Small World” będzie miała najlepsze cechy „Metronomy Forever” i „Love Letters”, ale jeszcze więcej słońca i tanecznej energii. Tytułem innej piosenką z nowej płyty kolektyw dowodzony przez Joe Mounta obiecuje, że „Things Will Be Fine”. Trzymamy za słowo. Metronomy pojawią się w Dolinie Trzech Stawów równe 10 lat po swojej poprzedniej wizycie na OFFie – organizatorom aż trudno uwierzyć, że tak długo bez siebie wytrzymali.

Rina Sawayama

Urodzona w Japonii, wychowana w Londynie wokalistka, kompozytorka, modelka i aktorka z dyplomem politolożki. Jej ubiegłoroczny debiut płytowy był tak dobry, że z jego powodu zmieniono regulamin nagród Mercury Prize, by mógł uwzględniać albumy nagrane nie tylko przez obywateli UK, ale i rezydentów zamieszkujących Wyspy. Jej piosenki są tak inspirujące, że do nowej wersji singla „Chosen Family” dograł się Elton John, przyszło też zaproszenie na gwiazdorski hołd „The Metallica Blacklist”. Jej styl jest tak przedziwny i eklektyczny, że w jednej piosence mieści słodki r’n’b, wściekły nu metal i transowy electropop. Na OFFa jak znalazł.

Molchat Doma

Fenomen białoruskiego zespołu Molchat Doma łatwo zrozumieć po prostu tańcząc do ich smutnych hitów, ale trudniej opisać. Bo czy mogło się udać zespolenie w jedną artystyczną myśl surowego monumentalizmu epoki komunizmu, postpunkowych brzmień lat 80. – od Joy Division po polską zimną falę – i rosyjskojęzycznych tekstów o tym, że jest brak? Wydane przez amerykański label Sacred Bones, wychwalane przez recenzentów albumy „Этажи” i „Monument” oraz hipnotyzujące koncerty dowodzą, że jeszcze jak. I nawet jeśli zaraza na chwilę spowolniła triumfalny pochód Molchat Doma przez światowe sceny, tej siły już nie powstrzymacie. 

Q

Naprawdę nazywa się Q Steven Marsden, ale mówcie mu Q. Dorastał na Florydzie, otoczony muzyką. Jego ojciec, producent reggae, puszczał mu Earth, Wind & Fire, Michaela Jacksona i oczywiście klasykę jamajskiej muzyki. Matka grywała na klawiszach z artystami dancehallowymi. Do tego mały Q śpiewał w kościelnym chórze. Nie mógł nie zostać muzykiem, a przy tym trudno się dziwić, że jego twórczość – by wspomnieć choćby świetny album „The Shave Experiment” czy poprzedzający go „Forest Green” – to eklektyczny R&B, z korzeniami w latach 70. i 80., ale otwarty na współczesne dźwięki, choćby z hiphopowym rodowodem. 

Altin Gün
Sekstet z Amsterdamu, któremu zawdzięczamy renesans anatolijskiego rocka i wprowadzenie go na zachodnie salony. Nominacja do Grammy za płytę „Gece” w kategorii Best Global Music Album jest tego najlepszym dowodem. Jakby im było mało łączenia psychodelicznego rocka z brzmieniami i nastrojami tureckiej muzyki ludowej, to jeszcze na „Âlem”, wydanej w połowie 2021 roku czwartej płycie zespołu, pojawił się groove wyciągnięty z disco, co znacznie podniosło współczynnik taneczności. W dodatku można się przy tym bawić z pożytkiem dla natury – dzięki współpracy grupy z organizacją Earth Today każda kupiona cyfrowo piosenka chroni metr kwadratowy środowiska naturalnego. 

Dry Cleaning      
W marcu 2020 pierwsza amerykańska trasa koncertowa Dry Cleaning została z oczywistych względów odwołana, więc po jednej jedynej sztuce w Nowym Jorku kwartet wrócił do siebie, do Londynu. Może i dobrze się stało, bo zamiast tułać się po świecie zespół zamknął się w studiu, by pod okiem Johna Parisha (PJ Harvey, Aldous Harding, Eels) nagrać debiutancki album, fenomenalny „New Long Leg”. Zachwyceni recenzenci widzą Dry Cleaning w pierwszym szeregu nowej fali brytyjskiego post-punka, i słusznie, ale Florence Shaw jako wokalistka i autorka tekstów jest zjawiskiem całkowicie wyjątkowym i osobnym. 

DJ Seinfeld presents MIRRORS: LIVE 

Specjalnością szwedzkiego producenta i DJ-a Armanda Jakobssona, tworzącego pod szyldem DJ Seinfeld, jest oniryczny house, przepływający swobodnie od melancholii do euforii, choć zdarza mu się też zapuścić na przykład w rejony UK garage. Znany z setów na największych festiwalach, od Glastonbury po Coachellę, z remiksów m.in. Disclosure, Omara Souleymana i Pendulum, wreszcie z udziału w kultowej serii DJ Kicks, Jakobsson wydał w tym roku w Ninja Tune swój nowy autorski album, zatytułowany „Mirrors”. „Klubowe numery, które wypełnią każdy parkiet i wielkie, uniwersalne emocje” – tak słyszy te dźwięki recenzent Pitchforka. Nic dodać, nic ująć, tylko się temu poddać. 

Iggy Pop

Co tu powiedzieć o Iggym, czego nie wiedzą wszyscy? Ojciec punk rocka, rock’n’roll wcielony, sceniczne zwierzę – a jednocześnie artysta świadomy i wszechstronny. Równie przekonująco wypada zanurzony w gitarowym jazgocie, we francuskich chansons, z towarzyszeniem składu jazzowego i na elektronicznych podkładach. Pojawił się na OFFie na czele legendarnych The Stooges i kto z was był, ten nigdy tego koncertu nie zapomni. Kto nie był – na pewno żałuje. Słusznie. Tym razem Iggy Pop przyjeżdża ze swoim solowym materiałem, a ma w czym przebierać, od kultowych już albumów powstałych we współpracy z Davidem Bowiem, po ostatnie, bardzo udane płyty – „Post Pop Depression” (z Joshem Hommem) i „Free”. Tytuł tej ostatniej jednym trafnym słowem charakteryzuje Iggy’ego Popa – to wolny duch, który robi co chce i zawsze najlepiej. Organizatorzy OFFa są dumni, że znów zaśpiewa i zatańczy w Katowicach.

Bikini Kill

„Jesteśmy Bikini Kill i domagamy się natychmiast dziewczyńskiej rewolucji!“ – oto słowa, którymi ten amerykański zespół przedstawił się światu na debiutanckiej epce, wyprodukowanej przez Iana MacKaye’a (Fugazi) i wydanej jesienią 1991 roku. Feministyczny punk rock w maczystowskiej kulturze rocka był głosem nowym i ważnym. Był iskrą, która rzeczywiście roznieciła większy i jaśniejszy płomień. Za Kathleen Hanną i jej zespołem poszły inne. Riot grrrl może nie był ruchem masowym, nie przedarł się do mainstreamu w swojej oryginalnej, bezkompromisowej formie, ale zainspirował tysiące kobiet z całego świata. Zachęcił je do zabierania głosu, zamiast czekania, aż ktoś im go udzieli. Do decydowania zarówno o formie, jak i o treści artystycznych wypowiedzi. Sam zespół też nie przetrwał długo, nawet nie do końca dekady, ale „Pussy Whipped” i „Reject All American” to płyty bez których nie da się poważnie rozmawiać o niezależnej amerykańskiej muzyce gitarowej lat 90. Powrót Bikini Kill na scenę jest więc wydarzeniem zarówno natury społecznej – bo niestety ich przekaz się nie zdezaktualizował – ale i artystycznej.

Yves Tumor & Its Band

Sean Bowie, znani (końcówek wskazujących na płeć organizatorzy unikają zgodnie z życzeniem artysty) jako Yves Tumor, są przedstawicielem tego nurtu w muzyce popularnej, który z jednej strony kontynuuje eksperymenty Throbbing Gristle czy postpunka, ale z drugiej nie wyrzeka się melodii i… po prostu piękna. „Heaven to a Tortured Mind”, wydany w 2020 roku czwarty album Yves Tumor, zachwycił krytyków. Zdaniem recenzenta „Clash” to „psychodeliczny soul na miarę XXI wieku”, inni słyszą w tym materiale narodziny gwiazdy na miarę największych ikon popu i rocka z lat 70. i 80. Zostaje się zgodzić i niecierpliwie czekać na koncertowe potwierdzenie tej tezy.

The Armed

Ludzie lubią swoje przyzwyczajenia, a w szczególności przyzwyczajenia do wyobrażeń o tym, jak powinien wyglądać i co robić zespół muzyczny. My to rozwalamy i dlatego często potykamy się z niezrozumieniem” – mówił niedawno w wywiadzie dla magazynu „Noise” członek tego niezwykłego kolektywu. Nie do końca wiadomo, kto tworzy zespół, który zresztą podobno nie ma stałego składu, ale korzysta z kreatywności szerokiej grupy przyjaciół, przydatnych do określonych projektów. W każdym razie jest to ekipa, która na wylot zna amerykański hardcore, metalcore, noise rock i okolice, o czym świadczą znakomite płyty The Armed. Choćby tegoroczny „Ultrapop”, hałaśliwy rollercoaster niepozbawiony sielankowych, melodyjnych widoczków.

Mdou Moctar

Mdou Moctar to nazwa zespołu i zarazem pseudonim Mahamadou Souleymane’a, tuareckiego gitarzysty i wokalisty z Nigru. Jest wirtuozem saharyjskiego bluesa, a nowa płyta grupy – „Afrique Victime” – to nie tylko jeden z najlepszych materiałów, jakie zrodziła ostatnio Afryka, ale po prostu jeden z najwybitniejszych tegorocznych albumów rockowych w kategorii open. „Ta płyta redefiniuje pojęcie wolności w rock’n’rollu” – zachwycał się recenzent amerykańskiego magazynu „Rolling Stone”.

Erika de Casier

Urodziła się w Portugalii, mieszka w Danii, muzykę tworzy światową, łącząc intymność samotnego songwritingu z refrenami, które mogłyby podbić MTV na początku tego stulecia. Piosenki zaczęła pisać jako nastolatka. Było lato, miała złamane serce i malowanie, które do tej pory spełniało terapeutyczne zadanie, przestało jej wystarczać. Ściągnęła więc z sieci jakiś amatorski programik do robienia bitów i… okazało się, że jest do tego stworzona. Potwierdza to zarówno fenomenalny debiut „Essentials”, jak i tegoroczna płyta „Sensational”, pierwsza nagrana przez Erikę w barwach wytwórni 4AD.

Squid

Na niewiele debiutów w muzyce gitarowej czekało się z taką ekscytacją, jak na tegoroczne „Bright Green Field” kwintetu z Brighton. Brytyjczycy rozbudzili apetyty świetnymi singlami i znakomitymi koncertami, ale formalności musiało stać się zadość – ich pełnowymiarowy debiut, wyprodukowany przez Dana Careya, to rzeczywiście wspaniała płyta, brawurowe zderzenie postpunka i krautrocka z mniej spodziewanymi elementami jazzu czy funku. Pere Ubu, This Heat czy Talking Heads mają wreszcie godnych następców.

Pi’erre Bourne

Amerykanin belizeńskiego pochodzenia, producent znany ze współpracy m.in. z takimi artystami jak Travis Scott, Playboi Carti czy 6ix9ine, ale też raper pracujący na własny rachunek. W czerwcu 2021 ukazał się jego drugi album „The Life of Pi’erre 5”, który dla wielu będzie perfekcyjnym soundtrackiem do tego gorącego lata.

Yard Act

„Dark Days”, czyli mroczne dni – taki tytuł nosi debiutancki mini-album (a właściwie kolekcja singli) kwartetu z Leeds, ale przed nimi świetlana przyszłość. Hałaśliwego i tanecznego, surowego i witalnego, ponurego i euforycznego zarazem postpunka nigdy dość, a Yard Act robią to dobrze, z pasją i humorem. Miejmy nadzieję, że do Katowic przyjadą już z dużą płytą w dyskografii, bo właśnie powstaje.

Natalie Bergman

Natalie z powodzeniem funkcjonowała na scenie jako połowa duetu Wild Belle (współtworzonego z rodzonym bratem Elliotem), ale tę płytę musiała stworzyć sama. „Mercy”, jej debiutancki album wydany wiosną br. nakładem Third Man Records, to pożegnanie z ojcem, który zginął w wypadku samochodowym. Bergman zamknęła się na kilka tygodni w klasztorze, gdzie szukała ukojenia, a przy okazji znalazła inspirację do tej niezwykłej muzyki, która łączy psychodeliczny pop lat 60. z żarliwymi hymnami kościelnymi. „Ta muzyka ma w sobie taką moc, że nawet najbardziej zatwardziałych ateistów zwróci w stronę światła” – pisał jeden z recenzentów.

Sponsorem OFF Festival Katowice 2022 są Perlage i Miasto Katowice – gospodarz wydarzenia.

Fot. i inf.: OFF Festival Katowice

Write a Review

Opublikowane przez

Małgorzata Kilijanek

Pasjonatka sztuki szeroko pojętej. Z wystawy chętnie pobiegnie do kina, zahaczy o targi książki, a w drodze powrotnej przeczyta w biegu fragment „Przekroju” czy „Magazynu Pismo”. Wielbicielka festiwali muzycznych oraz audycji radiowych, a także zagadnień naukowych, psychologii społecznej i czarnej kawy. Swoimi recenzjami, relacjami oraz poleceniami dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami Głosu Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *