Agata Wyszyńska, wokalistka i współliderka, obok Andrzeja Mrowca, popowej formacji DwaA, znalazła w te gorące dni chwilę czasu dla nas i odpowiedziała na kilka pytań dotyczących debiutanckiej płyty Mały, wielki świat, której premiera odbyła się w maju. Trochę czasu już minęło, więc można z dystansem porozmawiać o muzyce, która z pewnością zaintryguje każdego sympatyka popowo-rockowych brzmień. Zapraszam do lektury.
Debiutujecie na niełatwym rynku polskiej muzyki pop, szczególnie, że proponujecie troszkę ambitniejsze granie, nie pozbawione rockowego zacięcia. Wasz krążek jest już półtora miesiąca na rynku. Jak się z tym czujecie?
Świadomość, że płyta jest już na rynku, to ogromna radość, ponieważ wydanie albumu jest bardzo istotnym elementem pracy każdego zespołu. Nie spoczywamy jednak na tym jednym krążku i już w głowach tworzą się pomysły na kolejną płytę.
Jak doszło do połączenia muzycznych dróg Andrzeja Mrowca i Agaty Wyszyńskiej?
Andrzej Mrowiec jako uznany już kompozytor współpracujący z wieloma artystami postanowił, że nadszedł czas, aby jego kompozycje zostały „u niego” :). Poszukując wokalistki, która w odpowiedni sposób zaśpiewa te jego utwory, natknął się na mnie i tak rozpoczęła się nasza współpraca. Kolejno dołączali do nas następni członkowie zespołu (głównie nasi znajomi, z którymi współpracowaliśmy przy innych projektach) i tak powstał zespół DwaA.
Powiem szczerze, że zaskoczyło mnie dużo mocniejszych gitarowych brzmień zawartych na płycie, szczególnie, że spodziewałem się głównie brzmienia znanego z singla Mały, wielki świat. Kto w zespole „odpowiada” za ten kierunek? A kto uważał, że kompozycje powinny być spokojniejsze, łagodniejsze w wyrazie?
Generalnie każdemu z nas w duszy grają różne nurty muzyczne – od mocniejszych, rockowych klimatów właśnie, po soulowe ballady. Zatem każdy utwór to część naszych inspiracji i poszukiwań. Postawiliśmy na POP, ale taki nie dosłowny i bogaty w różne inne style. Chcieliśmy, aby płyta nie była monotonna i miałka. Stąd gitarowe rify, połączone z nowoczesnymi brzmieniami klawisza. Nie zabrakło jednak spokojniejszych, bardziej soulowych klimatów, które są mi bardzo bliskie. Jako wokalistka równie dobrze czuję się w balladach, co w rockowych i energetycznych piosenkach. Zatem myślę, że na płycie każdy znajdzie coś dla siebie.
Jakie są najważniejsze składniki twórczości DwaA?
Stawiamy głównie na prawdę płynącą z muzyki. Każdy z nas przez wiele lat próbował swoich sił w wielu projektach, maczając się we wszelakich nurtach muzycznych… w końcu dotarliśmy do wspólnego celu, jakim jest DwaA. A DwaA to przede wszystkim czytelny przekaz, ładne linie melodyczne, rzetelne granie i śpiewanie, a nade wszystko RADOŚĆ i pozytywna energia.
Rzeczywiście ten Mały, wielki świat jest tyle wart co łza? O czym opowiada utwór tytułowy na płycie?
Jako że autorem większości tekstów na płycie jest Marek Dutkiewicz, to mogę interpretować jego teksty na swój indywidualny sposób. Myślę, że głównym przekazem w piosence Mały wielki świat jest to, żeby nie skupiać się wyłącznie na sławie, pieniądzach i opinii innych ludzi – trzeba żyć chwilą i cieszyć się każdym dniem. Takie myślenie jest mi bardzo bliskie, ponieważ wszystkie moje poczynania muzyczne wynikają z potrzeby rozwijania swojej pasji i miłości do muzyki, nie skupiając się zupełnie na robieniu „kariery”. Największym sukcesem dla mnie i dla całego DwaA jest każdy nowy fan, który pokochał naszą muzykę.
W tekstach dominuje tematyka miłości i trudnych relacji damsko-męskich. Planowaliście to sobie od początku, wiedząc, że to może być wdzięczny temat, czy jednak po prostu naturalnie to wypłynęło podczas tworzenia muzyki na Mały, wielki świat? Czy po prostu autor, tekstów – Marek Dutkiewicz, podsunął Wam takie, a nie inne teksty i główna tematyką została w pewnym sensie narzucona z góry?
Owszem, tematyka miłości i relacji damsko-męskich, to wdzięczny temat i sprawdza się w naszej muzyce. Marek Dutkiewicz, jak i pozostali tekściarze, którzy pisali na płytę, doskonale zinterpretowali naszą muzykę i dostosowali teksty do klimatu i temperatury utworów. Na kolejnej płycie znajdzie się już kilka moich tekstów, zatem kto wie, jaka tematyka wtedy się pojawi ;).
Czego więc potrzebuje bohater utworu Nie pójdę do nieba? Skoro ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje jest niebo?
Celem każdego z nas jest niebo – dla każdego oznacza ono coś innego i każdy dąży do swojego, prywatnego nieba. Głównym przekazem tego utworu jest zerwanie z rutyną i szarością dnia, danie sobie szansy na rozpostarcie skrzydeł. Jest wiele czynników zewnętrznych, które uniemożliwiają nam realizację swoich marzeń i celów – czasem trzeba zrobić coś na przekór i dać sobie szansę.
Jak stoją Wasze plany koncertowe? Gdzie będzie można Was usłyszeć na żywo w najbliższym czasie?
Najbliższy koncert zagramy 13 września, na Pikniku Lotniczym w Mielcu. Po dalsze informacje koncertowe zapraszamy na nasz profil na fb.
Dziękuję za wywiad!
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam. Agata Wyszyńska
Fot.: MJM Music.