Formacja Arena założona przez eksperkusistę Marillion Micka Pointnera i Clive’a Nolana (każdy fan progresji kojarzy go z Pendragon) od wielu lat jest w czołówce wykonawców rocka neo-progresywnego. W zeszłym roku grupie stuknęła okrągła, dwudziesta rocznica powstania i wydania fenomenalnego debiutu Songs From The Lion’s Cage. Z tej okazji Arena sprawia fanom prezent w postaci DVD z zarejestrowanym koncertem w katowickim teatrze Rialto, zatytułowanym niezwykle sugestywnie – XX.
To już czwarte DVD wydane przez rodzimy Metal Mind. Wygląda na to, że Arena uwielbia do nas przyjeżdżać i nagrywać koncerty, czemu zresztą nie ma co się dziwić. Sale są zawsze wypełnione na ich koncertach, a publiczność entuzjastycznie reaguje na muzykę. W tym momencie pojawia się pytanie, czy fani nie poczują przesytu taką ilością wydawnictw DVD, szczególnie, że ostatnie (Rapture) pojawiło się w 2013 roku.
No ale jest rocznica – jest okazja. Dla mnie osobiście jest to pierwsze zetknięcie się z materiałem video od Areny. Dotychczasowo skupiałem się tylko na ich płytach studyjnych, które niestety z każdą kolejną charakteryzują się mniejszą jakością artystyczną. Do ostatnich dwóch płyt The Seventh Degree Of Separation oraz The Unquiet Sky nie wracam tak ochoczo jak do Pride czy doskonałego w każdym względzie The Visitor.
Pech chce, że zespół przyjeżdżając do Katowic w kwietniu 2015 roku, promował swój ostatni krążek The Unquiet Sky, co zresztą potwierdzone zostaje grafiką zamieszczoną na okładce, która jest praktycznie identyczna z tym, co ujrzeliśmy na wspomnianym albumie. No cóż… mam niezły powód do narzekania na szatę graficzną, lecz nie o to tu chodzi. Podejrzewam, że zwolenników nowszego wcielenia Areny jest nie mniej niż starego, więc taki przekrój materiału jest zrozumiały. Zresztą pozostałe kompozycje powinny zadowolić najbardziej wybrednego fana Areny.
Arena - Traveller Beware (live)
Tak więc mając na uwadze to, co napisałem powyżej, nie będzie zaskoczeniem, że kompozycje takie jak Solomon pochodząca z debiutu, czy Crying for Help VII z Pride, czy solidna reprezentacja The Visitor (Double Vision,The Hanging Tree, Serenity i Don’t Forget To Beathe) są dla mnie najmocniejszymi punktami na XX, szczególnie że wokalista Paul Manzi, będący w zespole od 2010 roku, doskonale sobie radzi z partiami oryginalnie zaśpiewanymi przez Johna Carsona i Paula Wrightsona, nadając tym kompozycjom nowe tchnienie, nowe życie. Zawsze zmiany wokalistów niosą za sobą ryzyko, że nowy głos może nie podołać starszym kompozycjom, czego idealnym przykładem jest casus Steve’a Hogartha próbującego śpiewać piosenki Marillion z czasów Fisha. Tutaj jest na odwrót.
Moim zarzutem jest natomiast to, że zespół chyba trochę zbyt ostrożnie odgrywa swoje kompozycje. Zagranie nuta w nutę całkiem dobrze sprawdza się przy starszych kawałkach, którym niewiele brakuje do ideału. Natomiast nowsze, szczególnie z ostatnich krążków Areny, proszą się aż o trochę scenicznego szaleństwa, tej iskry, dzięki której uwielbiamy słuchać koncertowych albumów. Brak tego elementu widoczny okazywał się przy bardziej piosenkowych kawałkach pochodzących z The Seventh Degree Of Separation. Niestety, chyba rutyna bierze górę nad młodzieńczą werwą.
Przy okazji tego DVD spotkałem się z zarzutami płynącymi w stosunku do Metal Mindu, że położono trochę realizację wydawnictwa. Niekoniecznie się z nimi zgodzę. Faktem jest, że grafika na okładce mogłaby być czymś więcej niż tylko rozwinięciem konceptu z The Unquiet Sky. Natomiast montaż samego koncertu mi się podoba. Po prostu. Niejednokrotnie wspominałem na łamach Głosu Kultury, że nie lubię przeładowanych technicznymi fajerwerkami DVD, które tylko odwracają uwagę od obrazu. Montaż jest skromny, oszczędny, rzekłbym, że wręcz niezbędny, ale mnie łatwiej w taki sposób wsiąknąć w klimat koncertu. Inna sprawa – rozumiem tego typu zarzuty o mało dynamiczny montaż, sami muzycy Areny poza wokalistą, są raczej stateczni na scenie… Jak komuś mało koncertowych wrażeń, to można obejrzeć dwa wywiady z muzykami Areny – Mickiem Pointnerem i Clivem Nolanem (niestety brak polskich napisów do nich). No i oldschool totalny – tapety na pulpit. Trzeba przyznać, że Metal Mind jest konserwatywnie nastawiony do wydawania DVD. Na szczęście mamy do wyboru dwie ścieżki dźwiękowe: 2.1 i 5.1.
XX to raczej rzecz dla wiernych fanów Areny, ale jeśli ktoś chce sprawdzić i zobaczyć współczesne koncertowe wcielenie zespołu, to nie będzie rozczarowany, bo na scenie jest to zgrana i doświadczona ekipa, którą całkiem przyjemnie się ogląda.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.