Ucieczka na srebrny glob wejdzie do kin już 12 listopada. Odsłania kulisy najbardziej zagadkowego dzieła w historii polskiego kina, które pozostaje niespełnionym marzeniem o superprodukcji science-fiction w iście hollywoodzkim stylu tu, na polskiej ziemi. „Na srebrnym globie” Andrzeja Żuławskiego mógł bowiem stać się już w 1976 r. jednym z najbardziej przełomowych filmów SF w historii światowej kinematografii – jeszcze przed „Gwiezdnymi wojnami” George’a Lucasa.
Rozmach produkcyjny, gwiazdorska obsada, rewolucyjne kostiumy i scenografia zapowiadały arcydzieło. Dlaczego zatem władze kinematografii PRL wstrzymały produkcję na dwa tygodnie przed końcem zdjęć? Pozostał film-legenda, który nadal inspiruje filmowców z całego świata oraz rozgrzewa emocje dawnych członków ekipy równie silne dziś co 40 lat temu. Poznajemy także prywatne kulisy powstawania filmu – Żuławski był wówczas świeżo po rozstaniu z pierwszą żoną Małgorzatą Braunek i praca nad ambitnym dziełem stanowiła dla niego rodzaj terapii.
„Ucieczka na srebrny glob” Kuby Mikurdy zrobiła furorę podczas tegorocznej edycji festiwalu Millennium Docs Against Gravity – film cieszył się rekordową frekwencją zarówno podczas części kinowej, jak i online oraz otrzymał aż trzy nagrody od jurorów: Nos Chopina dla Najlepszego Filmu o Muzyce i Sztuce, Nagrodę Smakjam za Najlepszą Produkcję w Konkursie Polskim dla Darii Maślony oraz Nagrodę Stowarzyszenia Kin Studyjnych w Konkursie Polskim.
– W lutym 1989 roku miałem osiem lat i zobaczyłem okładkę magazynu „Fantastyka” ze zdjęciami z „Na Srebrnym Globie”, które wówczas na krótką chwilę weszło na ekrany w Polsce – wspomina Kuba Mikurda. – To było coś innego od filmów SF, które wówczas chłonąłem z VHS-ów. Nie wiedziałem co o tym myśleć – coś mnie do nich przyciągało i odpychało jednocześnie. Jakaś dziwna procesja, kosmonauci w podartych i zabłoconych skafandrach, sztandar z twarzą starego człowieka. Trochę jak plemię Indian, trochę jak pobite wojsko. Te zdjęcia zostały mi gdzieś z tyłu głowy. Nie zarejestrowałem wtedy nazwiska reżysera, nie znałem historii filmu. Dopiero po latach połączyłem kropki. I kiedy zacząłem szperać, czytać, pytać bardzo szybko zrozumiałem, że to fascynujący materiał na film. Z mocnym, niełatwym bohaterem, z wyraźnym czarnym charakterem, kosmiczną stawką i wyrazistym kontekstem historyczno-politycznym. Trochę „Fitzcarraldo”, trochę „Zagubiona autostrada” – opowiada Mikurda o swoim pomyśle na film.
Autorką zwiastuna oraz współmontażystką „Ucieczki na srebry glob” jest artystka wizualna Laura Pawela.
Trailer można obejrzeć tu:
„Ucieczka na srebrny glob” na ekranach już od 12 listopada.
Dystrybutorem jest Against Gravity.
Informacja i fot.: Against Gravity
Przeczytaj także: