5 lutego ukaże się pierwszy solowy album klarnecisty i improwizatora Wacława Zimpla, muzyka znanego między innymi z zespołów Hera, Ircha i Saagara. Album nosi tytuł Lines i trafi do sprzedaży za pośrednictwem krakowskiej wytwórni Instant Classic. Poniżej informacja prasowa o premierze.
Miałem pomysł na muzykę polifoniczną, ale z kilku względów nie widziałem sensu, żeby realizować go z innymi muzykami – tłumaczy genezę powstania Lines muzyk. – Po pierwsze, chciałem, żeby większość linii melodycznych było zagranych na klarnetach. Miałem bardzo określoną wizję jak te linie mają być skonstruowane i czułem, że najbardziej naturalnie będzie wykonać je wszystkie samemu. Po drugie, ten materiał jest w dużo większej mierze skomponowany niż improwizowany, także śmiało mogłem nagrywać ślad po śladzie, nie czując, że umyka mi rodzaj spontaniczności charakterystyczny przy graniu na setkę – dodaje Zimpel, który oprócz klarnetu w trakcie nagrań korzystał też z organów hammonda, fendera rhodesa i khaen.
Myślę, że specyficzne podejście do przestrzeni i brzmienia jest słyszalne na całym albumie, mimo że poszczególne utwory bardzo się od siebie różnią pod względem formy i charakteru. Ten wspólny mianownik scalający album pochodzi z mojej silnej inspiracji muzyką pionierów amerykańskiego minimalizmu – La Monte’a Younga i Terry’ego Rileya. Część zabiegów formalnych, które zastosowałem na “Lines” jest parafrazą ich idei z lat 60. i 70., które są mi bardzo bliskie. Mam wrażenie, że renesansowy kanon Ockeghema “Deo Gratias”, który pojawił się na płycie, również wpisuje się w ducha minimalizmu, będąc swoistym proroctwem minimal music sprzed pięciuset lat.
Z kolei w warstwie rytmicznej melodii, często posługiwałem się schematami rytmicznymi z południa Indii, umiejscawiając je w strukturach polifonicznych, co również jest charakterystyczne dla większości utworów z płyty – tłumaczy muzyk.
Wacław nie zamierza osiadać na laurach i zaraz po premierze płyty rusza z serią koncertów, gdzie towarzyszyć mu będzie tegoroczny laureat Paszportu Polityki – Kuba Ziołek (Stara Rzeka, Alameda 5, Innecity Ensemble). Ale to nie koniec jego planów. – Przymierzam się do wspólnego projektu z Rabihem Beanim. Myślę też o rozwinięciu współpracy z moorycem. Późną wiosną planuję wydać pierwszą płytę mojego nowego polskiego zespołu LAM. Zaczynam również pracę nad kolejnymi kompozycjami dla Saagary, które zagramy podczas trasy koncertowej po Indiach w grudniu 2016. Pod koniec roku planujemy wejść do studia.
Fot.: Justyna Jaworska. Info.: Instant Classic.