Gorące dni to najnowsze dzieło reżysera Emina Alpera, nagrodzonego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji za film Blokada z 2015 roku. Dzięki Aurora Films od 9 czerwca możemy zapoznać się w kinach z tym trzymającym w napięciu thrillerem politycznym, którego akcja rozgrywa się w małej tureckiej prowincji, a prawda i prawo to bardzo względne pojęcia. Gorąco zachęcamy do zapoznania się z wielogłosem Ani i Klaudii na temat wyżej wspomnianej produkcji.
Głos Kultury objął film Gorące dni patronatem medialnym.
Spis treści
Wrażenia ogólne
Klaudia Rudzka
Oglądając ten film, miałam wrażenie, że przyglądam się, mówiąc najogólniej, ludzkiej ślepocie. W metaforycznym tego słowa znaczeniu. W mieście, w którym rezyduje młody prokurator Emre, nic nie działa tak, jak powinno, a ludzie beztrosko przymykają oko na ten stan rzeczy. Począwszy od bezprawnego użycia broni w obecności dzieci, po aspekty zgoła polityczne, prowadzone ze szkodą dla miasta i jej mieszkańców. Przyznam szczerze, że wsiąknęłam w przedstawione intrygi bez reszty. Dodatkowym atutem tureckiej produkcji były wymowne, symboliczne sceny oraz wątki skupiające się na tematyce innej niż polityka. Myślę, że to film w dużej mierze o zepsuciu, braku moralności, o dążeniu do swoich korzyści i bezradności jednostki wobec tłumu.
Anna Sroka-Czyżewska
Oglądając Gorące dni, czułam się jak zahipnotyzowana. Powolne, czasem bardzo symboliczne sceny, bardzo odludny pejzaż, jakby nieprzystający do współczesnego świata. Do tego ludzie kierujący się w życiu wątpliwą moralnością, którzy stworzyli świat na swoją własną modłę. Gdy w tym świecie musi odnaleźć się młody prokurator, to wszystko staje się po trosze surrealistyczne, po trosze niepokojące i na pewno bardzo intrygujące. Nie mogę zapomnieć też o tym, że dobrze było widzieć w ciekawej i dobrej roli aktora, który grał jedną z postaci w świetnym serialu Love 101. Selahattin Paşalı doskonale odnalazł się tutaj w swojej roli i jego wizerunek pewnego siebie, ale też wciąż trochę przytłoczonego prokuratora ma się w filmie bardzo dobrze.
Rys fabularny
Klaudia
Film otwiera scena, w której prokurator wraz z miejscową sędzią prowadzą rozmowę nad głębokim lejem krasowym. Zdawać by się mogło, że będziemy mieć do czynienia z kryminałem, w którym bohaterowie będą starali się rozwikłać morderstwo lub inną tego typu zbrodnię. Jednak głównym aspektem fabuły, jak się okazuje, są polityczne, niemoralne rozgrywki w mieście Yaniklar, do którego przeprowadza się młody i ambitny prokurator. Idealistyczne podejście mężczyzny spotyka się nie tyle z krytyką, ile z początkową niechęcią społeczeństwa przyzwyczajonego do przymykania oka w kwestiach, w których łamane jest prawo.
Ania
Yaniklar to turecka mieścina, w której rządzą twardą ręką mężczyźni, fundując znudzonym mieszkańcom od czasu do czasu paskudne polowanie na dziki, gdzie kule fruwają w powietrzu, mogąc tak naprawdę doprowadzić do tragedii. To początek filmu, a już orientujemy się, że łatwo tutaj nie będzie i na pewno wywiążę się na arenie miasteczka jakaś kryminalna intryga. I choć są tu wątki śledztwa prokuratorskiego, to w głównej mierze fabuła skupia się wokół problemów miasta z wodą i zapadliskami, które tworzą się wskutek eksploatacji terenu. Będziemy zatem mieć do czynienia z polityczną intrygą, ale także z niepokojem społecznym wynikającym z istnienia „tego obcego” – czyli nowego prokuratora, Emre.
ZALETY I WADY FILMU
Klaudia
Zaletą filmu jest bez wątpienia ciekawa i wciągająca fabuła. Thriller polityczny z elementami kryminału pozostawia nas z wieloma pytaniami o siłę ideałów jednostki wobec bezprawia i nietolerancji. Emre zdaje się być sam przeciwko światu; niczym w Bułhakowskiej Morfinie, śledzimy wykształconego mieszczanina, który konfrontuje się z zepsutą prowincją. Kolejną zaletą są również piękne, wymowne zdjęcia autorstwa Christosa Karamanisa oraz symboliczne sceny, w których wytrawny widz może dopatrzeć się tego, co nieoczywiste. Na uwagę zasługuje tutaj zwłaszcza końcowa scena pościgu, w której główną rolę przejmują światła i swego rodzaju szaleństwo rozwścieczonego tłumu. Małą wadą była dla mnie ilość poruszanych wątków lecz nie wpływało to na zrozumienie fabuły i momentami przesadna teatralność aktorska. Zwłaszcza w relacji Emre-Murat, choć prawdopodobnie był to zamierzony efekt.
Ania
Zgadzam się bez wątpienia z Klaudią, że fabuła jest tutaj bardzo wciągająca, a dla mnie również w pewnych względach nieoczywista, niedopowiedziana. Tak jak to jest w przypadku właśnie głównego bohatera i jego relacji z dziennikarzem oraz samej orientacji Emre. Wszystko tutaj kręci się wokół pozorów, ale kiedy te pozory zostają odrzucone, to dzieje się wiele, naprawdę wiele. Także ta warstwa domysłów, wieloznaczności, niedomówień, ale też w jakiś sposób ten wolno rosnący wachlarz uczuć, to, co się rodzi w strefie spojrzeń, westchnień i gry słów. Tutaj muszę przyznać, że chyba tak miało to właśnie wyglądać, że bohaterowie właśnie w ten sposób okazują sobie to wolno palące ich uczucie.
Z zalet muszę wymienić także cały klimat Gorących dni, a więc taki stylizowany na kino noir kryminał, który sunie leniwie w oparach upalnego powietrza. Bardzo podobała mi się też ta warstwa oniryczna, marzenia, a także koszmary senne Emre, który nie potrafi przypomnieć sobie zbyt wiele z zakrapianego wieczoru, podczas którego zgwałcono młodą dziewczynę. Jest to na tyle hipnotyzujące, że widz też nie do końca wie, co się dzieje i gdzie kryje się prawda. Oprócz tego chcę nadmienić, że Gorące dni w świetny sposób pokazują iście małomiasteczkową, prowincjonalną homofobię, gdzie rządy męskie nie pozwalają na jakikolwiek przejaw wrażliwości, a skostniała moralność prowadzi do wybuchów agresji. A w zasadzie do ciągłej agresji.
PROBLEMATYKA
Klaudia
Problematyka, jak już wcześniej wspominałam, oscyluje wokół tego, co jest prawdą w świecie bez moralności. Film zadaje wiele pytań o to, co należy uznać za właściwe, gdzie szukać odpowiedzi, jaką drogą podążać, by działać zgodnie ze swoim sumieniem, i jak nie narazić się mieszkańcom. Tutaj chciałabym wspomnieć, że bardzo podobało mi się to uniwersalne przedstawienie świata, w którym pozornie wszystko funkcjonuje tak, jak powinno, nikomu nie dzieje się krzywda, wszyscy (a przynajmniej większość społeczeństwa) są zadowoleni, zwłaszcza ci u władzy, a zwracanie uwagi na nieścisłości to jedynie nadgorliwość i wymysły. Myślę, że we współczesnym świecie, w którym, jak wiemy, toczy się wojna, jest to nam bardzo bliskie i niezwykle trafne. Dostrzegam wiele podobieństw krótkowzroczności miasta Yaniklar do sytuacji na Wschodzie; mówiąc konkretnie: Yaniklar to dla mnie w dużym uproszczeniu mała Rosja.
Ania
Dodałabym od siebie także to, że Yaniklar w jakiś sposób symbolizuje Turcję Erdogana, opresyjność jej rządów, zakłamanie i fałsz, skostniałość tradycji i brak wrażliwości na inność. Jest to także film o sieci kłamstw, o polityce, w której nie nie ma miejsca na spojrzenia na innego człowieka. Jest tu hipokryzja, kontrola i manipulacja, a także zastraszanie, a wszystko to w takiej dusznej i ciasnej atmosferze małomiasteczkowej społeczności.
OMÓWIENIE WYBRANYCH POSTACI
Klaudia
Bez wątpienia pierwsze skrzypce gra główna postać filmu – Emre. Postać pełna ideałów, symbolizująca prawdę i usilnie do niej dążąca nawet kosztem splamienia swojego imienia. Bohater jest świetnie zarysowany. Inspirujący i odważny symbolizuje człowieka, który, nie zważając na nic, pragnie dochodzić sprawiedliwości. Myślę, że jego postać sama w sobie jest ciekawa w kontrze do rzeczywistości. Patrząc na to, jak często w wielu sytuacjach ludziom zdarza się przymykać oko, Emre jest postacią co najmniej niecodzienną, nieskorumpowaną i nieskażoną obłudą w politycznych rozgrywkach i nieprawościach. Choć reżyser pozostawia w nas wiele wątpliwości, bo tak naprawdę nie wiemy do końca, czy możemy ufać Emre, to wraz z biegiem filmu otrzymujemy odpowiedzi na te wątpliwości.
Ania
Oczywiście tutaj Emre jest najważniejszą postacią, od jej pojawienia się zaczynają burzyć się mury kłamstw budowanych wokół Yaniklar. To młody idealista, pewny swoich przekonań, prawd i przede wszystkim prawa, które za nim stoi. Jest też właśnie postacią nieoczywistą, przez to bardzo żywą, a kiedy zaczynają w naszych głowach rysować się wątpliwości co do niego i jego czynów, staje się jasne, że mamy do czynienia z bardzo dobrze napisaną postacią.
AKTORSTWO
Klaudia
W kwestii aktorstwa myślę, że należy zwrócić uwagę na Emre i Murata. Selahattin Paşalı wcielający się w główną postać idealnie pasuje do roli zdeterminowanego, pełnego ambicji prokuratora w małym miasteczku. Emre nie pozwala sobie na spoufalanie, a surowy sposób bycia idealnie odzwierciedla jego profesjonalizm i niezgodę na obowiązujące w Yaniklar łamanie prawa. Atutem był również młody wygląd aktora kontrastujący z sytuacją, której musiał stawić czoło. Wydawać by się mogło, że młody mężczyzna będzie szedł raczej drogą zabawy, ciekawości wobec nowego miejsca i własnych uciech i jak cała reszta przymknie oko na łamanie prawa, jednak nic bardziej mylnego. Nieustraszony prokurator do samego końca stał na straży swoich ideałów i prawdy. Ekin Koç wcielający się w rolę Murata również zasługuje na uwagę. Doskonale dobrany aktor do postaci, którą ciężko rozgryźć. Gdy w filmie pojawiają się słowa, w których młody chłopak mówi, że Muriat uwodził kobiety i mężczyzn, z łatwością można w to uwierzyć. Niemniej Emre i Muriat bardzo dobrze grają razem. Nie wiem, czy tylko ja odniosłam wrażenie, że mimo, iż nic nie jest powiedziane wprost, wzajemne pożądanie pomiędzy bohaterami jest widoczne gołym okiem? Aniu, jaka jest Twoja opinia na ten temat?
Ania
Tak, to na pewno da się zauważyć, a obaj aktorzy bardzo dobrze odnajdują się w swoich rolach, skądinąd na pewno trudnych pod paroma względami. Widać to i atmosfera jest naprawdę gęsta, z początku dziwna i rzeczywiście hipnotyzująca. Scena nad jeziorem, kiedy Murat dosłownie podgląda, a robi to bez zażenowania, nagiego Emrego, może utkwić widzowi na długo w pamięci. Myślę, że właśnie przez to ostentacyjne spojrzenia i brak zażenowania, które okazuje mężczyzna. Świetne aktorstwo.
KWESTIE TECHNICZNE
Klaudia
Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to – jak już wcześniej wspominałam – piękne zdjęcia doskonale dopełniają przedstawioną historię, dzikość natury koresponduje z zagmatwaniem społecznym miasteczka. Mnie urzekły również wymowne, symboliczne sceny niewypowiedzianych acz oczywistych kwestii. Również montaż odgrywał w filmie dużą rolę, choćby pod kątem dynamiki. Dzięki temu fabuła nie była ani przez moment nużąca, a film oglądało się z zapartym tchem do samego końca. Przyznam szczerze, że mogłabym oglądać toczącą się na ekranie historię kolejną godzinę.
Ania
Dokładnie tak. Dodatkowo można dopowiedzieć, że ta oniryczna stylizacja, ten klimat kryminału noir daje swój efekt w postaci niecodzienności filmu o tureckiej prowincji. Jest tu dużo symboli, oryginalnych ujęć i tego, że w spojrzeniach i gestach zawarte zostały sprawy oczywiste, takie, które wypowiedziane być nie mogły.
SŁOWEM PODSUMOWANIA
Klaudia
Gorące dni to dobre wielowątkowe kino, w którym na pierwszy plan wysuwa się temat polityki małego miasteczka. Polityki, która nie szanuje prawa ani prawdy, ale mimo to nie uważa, że robi coś złego. To również film o braku tolerancji, determinacji i dążeniu za wszelką cenę ku sprawiedliwości. Niezwykle bliskie to nam tematy mimo odległej Turcji…
Ania
Gorące dni to kino europejskie na naprawdę wysokim poziomie. Jest tu opisana ciemna i duszna podróż do świata manipulacji, kłamstw i obłudy. Tej politycznej i moralnej, gdzie liczą się inne wartości niż dobro i pomoc innym. To także historia namiętności, która nie ma prawa wybrzmieć, a co za tym idzie – musi tu być wyrazisty wątek homofobii. I tak właśnie jest, przez co Gorące dni stają się w jakiś sposób bardzo ważnym dziełem z wątkami queerowymi.
Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.
Kino w każdej postaci, literatura rosyjska, reportaż, ale nie tylko. Magister od Netflixa, redaktor od wszystkiego. Właściwy człowiek we właściwym miejscu – chętnie zrelacjonuję zarówno wystawę, koncert, płytę, jak i sztukę teatralną.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.