„11 minut” Jerzego Skolimowskiego z szansą na zwycięstwo podczas 72. Festiwalu w Wenecji

Przedwczoraj na 72. Festiwalu Filmowym w Wenecji odbył się pokaz filmu Jerzego Skolimowskiego 11 minut. Seans okazał się niemałym sukcesem i chodzą nawet głosy, że 11 minut jest mocnym faworytem do nagrody. Pokaz dzieła Skolimowskiego nagrodzony został owacjami na stojąco, które trwały niebagatelny kwadrans! Zarówno polscy jak i zagraniczni krytycy są zachwyceni filmem, który w naszych kinach premierę będzie miał 23 października.

Zachodni krytycy w naprawdę rewelacyjnym tonie wypowiadają się o dziele twórcy Essential Killing. Po przedwczorajszym pokazie padały nawet zdania, że: To najlepszy film, jaki widzieliśmy do tej pory w Wenecji, a także określenia zwieńczone wykrzyknikami: Mistrzowski! czy Arcydzieło!  Natomiast recenzenci „La Republicca” wyrazili się o filmie następująco: Prawdziwe kino! Piorunujący thriller, który wybrzmiewa w rytmie rapu. Równie pochlebne słowa znalazły się we włoskim dzienniku ekonomicznym „Il Sole 24 Ore”: Z robiącą wrażenie siłą obrazu i dźwięku Skolimowski tworzy thriller, który trzyma w ogromnym napięciu, w którym suspens rośnie z upływem minut i w którym nie zostawia się widza ani na chwilę w spokoju. Wiele osób obecnych w Wenecji, przede wszystkim w mediach społeczościowych, domaga się dla filmu nagrody, która również tym razem byłaby bardzo zasłużona. Byłoby dziwne, gdyby w takiej sytuacji polscy krytycy nie docenili 11 minut. Nic więc dziwnego, że także w ich słowach znajdziemy masę pochwał i komplementów w stronę dzieła Skolimowskiego. Wyrasta na jednego z faworytów festiwalu – z nadzieją o polskim filmie wypowiedziała się Barbara Hollender, a Tadeusz Sobolewski dodaje: „11 minut” faktycznie zasługuje na Lwa. Jak dotąd nie widać lepszego kandydata. Zdań w podobnym duchu padało jeszcze wiele, jednak na ostateczny przebieg festiwalu i wyniki trzeba będzie jeszcze poczekać. Sam Festiwal potrwa do jutra, tj. 12 września, a specjalnymi gośćmi są w tym roku Nastassja Kinski (jej portret zdobi zresztą oficjalny plakat festiwalu), Johnny Depp i Jake Gyllenhaal.

11 minut (1)

Wróćmy jednak do polskiego obrazu biorącego udział w konkursie głównym, w którym konkurencja jest całkiem spora. Jerzy Skolimowski, który pięć lat temu został nagrodzony na tym festiwalu specjalną nagrodą jury za film Essential Killing, zapytany o przekaz tegorocznego polskiego kandydata do Złotego Lwa, do którego stworzył również scenariusz, odpowiada następująco: Życie jest skarbem, ale my uświadamiamy to sobie wtedy, gdy je tracimy. Wykorzystujmy je jak najlepiej, póki żyjemy. O czym jednak tak naprawdę opowiada fabuła 11 minut? Opis jest równie intrygujący, co lapidarny:

Obsesyjnie zazdrosny mąż, jego seksowna żona – aktorka, podstępny hollywoodzki reżyser, kurier rozwożący narkotyki, sprzedawca hot dogów z mroczną przeszłością, sfrustrowany uczeń w ryzykownej misji, alpinista naprawiający hotelowe okna, uliczny malarz, ekipa pogotowia ratunkowego z zaskakującym problemem, dziewczyna z psem, grupa zakonnic. Przekrój mieszkańców wielkiego miasta, których życie i pasje przeplatają się ze sobą. Nieoczekiwany łańcuch zdarzeń przypieczętuje losy wielu z nich w ciągu zaledwie jedenastu minut.

11 minut (20)

Do tego opisu – który przypominać może amerykański film Miasto gniewu, który w 2006 roku zdobył Oscara za najlepszy film, scenariusz i montaż – reżyser dodaje równie tajemniczo: Stąpamy po kruchym lodzie, na skraju przepaści. Za każdym rogiem czyha nieprzewidziane, niewyobrażalne. Nic nie jest pewne – następny dzień, następna godzina, nawet następna minuta. Przyszłość jest tylko w naszej wyobraźni. Wszystko może skończyć się raptownie, w najmniej oczekiwany sposób.

W obsadzie polskiego dramatu, który walczy o Złotego Lwa, zobaczymy: Wojciecha Mecwaldowskiego (którego znamy z takich produkcji jak Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć i mocno komediowego Lejdis, gdzie wcielił się w postać Edgara…Erwina!), Andrzeja Chyrę (nie starczy miejsca na tytuły, z których kojarzymy tego aktora; wymienić można choćby: Carte Blanche, W imię…, Dług, Wszyscy jesteśmy Chrystusami, Komornik), Dawida Ogrodnika (którego grę aktorską mogliśmy ocenić między innymi w filmie Jesteś Bogiem Chce się żyć), Piotra Głowackiego (Bogowie, Chce się żyć), Mateusza Kościukiewicza (Wszystko Co Kocham, W imię…, Bilet na księżyc), Agatę Buzek (Rewers, Zemsta) Paulinę Chapko (Oszukane, Sala samobójców),  a także Jana Nowickiego, Ifi Ude, Richarda Dormera, Annę Marię Buczek i Łukasza Sikorę.

buzek

Na premierę musimy poczekać do 23 października, jednak już teraz wiadomo, że czas oczekiwania nam się opłaci. 11 minut ma spore szansę na zwycięstwo na 72. Festiwalu w Wenecji, jednak jak będzie w rzeczywistości – dowiemy się już niedługo. W jury zasiada laureat Oscara 2015 za najlepszy film nieanglojęzyczny (Ida), Paweł Pawlikowski, a przewodniczącym jest Alfonso Cuarón. Trzymamy kciuki za 11 minut i już nie możemy doczekać się premiery filmu w polskich kinach.

11 minut (2)

Fot.: Robert Jaworski, info.: Kino Świat

 

Write a Review

Opublikowane przez

Sylwia Sekret

Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *