Laura Jane Grace to wokalistka Against Me!, gitarzystka, frontmanka i najbardziej rozpoznawalna twarz zespołu. Nim zaczęła być znana z swojej tranzycji, jej zespół był znany z tego, „że się sprzedał”. Zamiast na własny rachunek wydawać płyty i grać w piwnicach, ośmielił się podpisać umowę z firmą fonograficzną i występował na stadionach. Nawet wpływowy zin „MAXIMUMROCKNROLL” nie miał dla zespołu odrobiny zrozumienia. Na to wszystko nakłada się życie w kłamstwie. Laura Jane przez wiele lat przyglądała się samej sobie. Decyzja o zmianie i życiu w zgodzie ze sobą nie była dla niej łatwa. Tak więc publikacja książki pt. Trans. Wyznania anarchistki jest nie tylko zapisem wspomnień gwiazdy punka, ale także autobiografią transkobiety.
Pierwsze imię liderki Against Me! brzmi Thomas James (takie samo imię nosili jej tata, wujek i kuzyn). Jest już dziś martwe. Zastąpione Laurą Jane. Choć rodzice nie byli religijni, to ojciec – jako żołnierz wychowany w kulturze wojskowej narzucającej ścisłe standardy tego co normalne, a co nie – nigdy nie zaakceptowałby jej wyboru. Tego była pewna. Przez długi czas nie wiedziała, kim będzie gdy dorośnie. W liceum nie pasowała do reszty uczniów (co poniekąd jej odpowiadało). Gdy jej się nudziło, przebierała się w sukienki mamy, stawała przed lustrem, przeglądała się i pragnęła być kimś innym. Nią.
Osobą, która wyobrażała sobie, że jest, w innym wymiarze, w dawnym życiu, w jakimś śnie. Nigdy nie słyszała o dysforii płciowej; poczuciu, że psychologiczna i emocjonalna tożsamość płciowa nie przystaje do płci przypisanej w chwili urodzenia. Nie miała żadnego określenia na to, co czuła. Nie dysponowała jakąkolwiek wiedzą i nie mogła powierzyć swojej tajemnicy nikomu dorosłemu.
Dopiero muzyka pozwoliła jej radzić sobie z emocjami. Nim Laura Jane Grace otwarła się i przyznała do bycia osobą transpłciową, przemycała w utworach Against Me! pewne wątki, informacje, które dopiero po latach można było odczytać we właściwy sposób. W utworze The Ocean znajdują się słowa: I gdybym mógł wybrać, urodziłbym się kobietą / matka powiedziała mi, że nazwałaby mnie Laurą. Co ciekawe, po przyznaniu się do bycia osobą transpłciową na koncerty zaczęły przychodzić nie tylko fani muzyki punkowej, ale także osoby trans. Był to nowy rodzaj widowni, dla której szczególnym magnesem była osoba transpłciowa będąca dodatkowo frontmanką zespołu Against Me!. Dzięki temu zyskiwały poczucie akceptacji i czuły się bezpiecznie.
Jeśli chodzi o kapelę, Laura Jane Grace opisuje tutaj pewien schemat, model, przez który zespół musiał przejść (a który widoczny jest na rynku muzycznym po dziś dzień). Od utworzenia zespołu, dużej pracy własnej i własnych środków zainwestowanych w wydanie nagrań, niewielkiej liczby fanów (zdarzało się grać na pustej sali). Przez niewątpliwy sukces, rzesze fanów, uwielbienie z ich strony, zaznaczenie swojej obecności na muzycznej mapie punka. Po propozycję „oddania duszy diabłu”, czym niewątpliwie było podpisanie umowy z dużą firmą fonograficzną. Ta decyzja jednak wiązała się z brakiem akceptacji ze strony starych fanów i ich odejściem, jak również kiepskimi recenzjami ze strony dziennikarzy muzycznych. Jednak „na osłodę” pojawiają się znaczące wpływy ze sprzedanych płyt i zachwyt nowych fanów. Nic nie trwa jednak wiecznie i przychodzi moment, gdy nie jest się już na fali. To moment, w którym nie można już dłużej uciekać. Trzeba poszukać siebie na nowo.
Trans. Wyznania anarchistki to opowieść o muzyce undergroundowej, punkowej, ale także refleksja bardzo osobista dotyczącą bycia osobą transpłciową. To historia osoby, która długo nie mogła odnaleźć się w tym, rzekomo, tolerancyjnym środowisku. Przez długi czas nie mogła być w pełni sobą. Z pewnością tym, co porusza najbardziej jest buntowniczy charakter głównej bohaterki. Chęć zmieniania świata. W ślad za nią jednak idzie zdecydowanie skromniejsza codzienność. Książka ta zajęła czterdzieste drugie miejsce na liście książek rockowych „Billboardu”. Nic dziwnego, że odbiła się szerokim echem na świecie. Trans. Wyznania anarchistki to pamiętnik z lekcji akceptacji własnego wewnętrznego ja, własnej seksualności oraz opowieść o tym, jaką cenę trzeba ponieść, by żyć w zgodzie ze sobą.
Fot.: Wydawnictwo Czarne