Kobieta. Matka. Baronowa. Pisarka. Skandalistka. Rewolucjonistka. Kochanka Fryderyka Chopina. Kobieta z krwi i kości. George Sand, a właściwie Aurore Dudevant, która całym swoim życiem udowodniła, że można żyć na własnych zasadach, wbrew obowiązującym społecznie normom. Igra z konwenansami, przekracza granice, wchodzi w kolejne związki (niejednokrotnie w atmosferze skandalu), bezsprzecznie bulwersuje otoczenie. A wszystko to okraszone jest niezwykłą atmosferą artystycznego Paryża lat trzydziestych XIX w.
Wstyd się przyznać, ale George Sand kojarzyła mi się dotąd głównie z kochanką Fryderyka Chopina. Książka Beate Rygiert, mimo iż skupia się na wycinku jej biografii (latach 1831-1839), to jednak ukazuje ją jako kobietę pełną odwagi, stanowczości, walczącą o swoje szczęście i marzenia, ale też jako autorkę artykułów dla periodyku „Le Figaro”, pisarkę (autorkę powieści), feministkę, paryską skandalistkę, łamiącą konwenanse bez strachu. Co więcej, walcząc o swoją wolność i niezależność, zdecydowała się na rozwód i przebierała za mężczyznę (przyjmowała też męski pseudonim), wszak im wolno było więcej. Sytuacja kobiet w XIX-wiecznej Francji nie była najlepsza. Ich wolność była ograniczana na wiele sposobów, także poprzez ograniczenie edukacji czy odmawianie praw własności. Jej postawa wynikała z chęci walki o swoje szczęście, a zdecydowanie łatwiej było je osiągnąć, „będąc mężczyzną”.
Nie oznacza to jednak, że gardziła mężczyznami. W jej życiu pojawiało się ich wielu (którzy jednak nie zaspokajali jej potrzeby niezależności i żarliwej miłości) i każdy z nich pozostawia po sobie jakiś ślad. Z Alfredem de Mussetem łączył ją toksyczny związek, który zresztą zakończył się dramatycznie. Jednak ta sytuacja nie zatrzymała jej w poszukiwaniu mężczyzny, który nie tylko jej dorówna, ale także będzie dla niej inspiracją. Takim mężczyzną okaał się Fryderyk Chopin, z którym łączył ją romans pełen chwil szczęścia, jak i trudnych momentów. O samej miłości George Sand mówiła tak:
Prawdziwa miłość jest wtedy, kiedy serce, rozum i ciało są w zgodzie. Zdarza się to tylko raz na tysiąc przypadków.
Jej powieści, nierzadko skandalizujące zdecydowanie wyprzedzały epokę, w której żyła. Z tego powodu zostały umieszczone w indeksie ksiąg zakazanych. Cóż, jej twórczość zwykle dotykała spraw społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem ograniczeń narzucanych kobietom. Jednym z marzeń George Sand było, by za sprawą jej powieści w przyszłości sytuacja kobiet uległa zmianie na lepsze. Chciała o to walczyć tak, jak potrafiła, czyli „piórem”. Jej talent zaczęło doceniać coraz więcej osób, choć nie brakuje też głosów krytycznych. Mimo że wiele lat minęło, tematyka jej powieści pozostaje w dalszym ciągu aktualna.
Wydawnictwo Marginesy po raz kolejny oddaje do rąk czytelnika historię silnej kobiety i po raz kolejny jestem nią zachwycona. Autorka wspaniale poradziła sobie, opisując emocje i rozterki postaci, jak również często jej niełatwe decyzje i świat wewnętrzny. Książka napisana jest lekko, niemal zwiewnie. Wszelkie opisy są wplecione w historie z życia George. Nie są jednak typowo biograficzne czy nudne. Widać, że autorka była George Sand zafascynowana i dotarła do wielu źródeł dotyczących głównej bohaterki, nie zapominając jednocześnie o charakterystyce epoki i zarysie osób, które miały wpływ na życie pisarki. Bezsprzecznie była to kobieta nietuzinkowa, która nie bała się spełniać swoich marzeń. Jej historia mogłaby stanowić materiał na ekranizację filmową.
Fot.: Wydawnictwo Marginesy