ha-ga

Narysować Ha-Gę – Agata Napiórska – „Ha-Ga. Obrazki z życia”

Jeśli z czegoś możemy być dumni, myśląc o okresie PRL-u to z pewnością z rozkwitu tzw. Polskiej szkoły ilustracji, której najświetniejszy okres przypada na lata 1950-1980. Paradoksalnie, choć sytuacja społeczno-polityczna w kraju była rozpaczliwa, te trzy dekady odznaczały się wyjątkowo dynamicznym rozwojem sztuki użytkowej, w tym ilustracji. Być może do dziś w wielu domach, na strychach kurzą się zapomniane numery Świerszczyka lub literatura dziecięca, pełna pięknych ilustracji nierzadko autorstwa uznanych w tamtym czasie twórców. Do grona najbardziej rozpoznawalnych artystów-grafików można zaliczyć J.M. Szancera, Józefa Wilkonia, Eryka Lipińskiego czy Jerzego Zarubę. Zaskakująco mało mówi się o polskich artystkach działających w tamtym okresie. Nie oznacza to jednak, że nie istniały. Sylwetkę jednej z nich, Anny Gosławskiej-Lipińskiej, postanowiła ocalić od zapomnienia Agata Napiórska w biografii Ha-Ga. Obrazki z życia.

P. Napiórska stawia za cel swojej książce wyrwać z niepamięci postać Ha-Gi – artystki, której wkład w rozwój polskiej ilustracji pozostaje tyleż nieoceniony, co niedoceniony, zwłaszcza przez władze Polski Ludowej. Zadanie trudne, ponieważ o samej artystce napisano stosunkowo niewiele. Autorka nie podchodzi jednak do zagadnienia biografii sztampowo – dystansuje się od suchej faktografii, łącząc „twarde dowody rzeczowe” z życia Ha-Gi ze wspomnieniami bliskich artystki i współpracowników. Styl ten trafnie oddaje określenie „obrazki” – ni to forma anegdotyczna, ni biograficzna sensu stricto. Raczej szkic realiów, w jakich żyła Ha-Ga, oraz próba nakreślenia jej sylwetki na tym tle. P. Napiórska bardzo trafnie dobrała strategię pisania tej biografii, świetnie oddając osobowość samej Ha-Gi. Ha-Ga w przestrzeni tekstu, jak w życiu, czasem wychodzi naprzód, czasem stoi z boku, nieco ukryta, lecz cały czas obecna. Autorka nie skupia się obsesyjnie na opracowywanej sylwetce, lecz tka opowieść o niej, przeplatając kontekst historyczno-kulturowy z wydarzeniami z życia artystki oraz ze wspomnieniami jej przyjaciół i rodziny. Prowadzona w sposób chronologiczny narracja pozwala czytelnikowi przyjrzeć się kolejnym etapom życia Ha-Gi: najpierw wczesnemu dzieciństwu, a potem wpływom i wydarzeniom, które ukształtowały ją jako twórczynię i kobietę.

Poznajemy wczesną młodość Ha-Gi przypadającą na lata międzywojenne, kiedy jako studentka ASP staje się bywalczynią modnych warszawskich kawiarni oraz poznaje bliżej środowisko artystyczne. Kwitnie też jej związek z Erykiem Lipińskim i choć ich sytuacja materialna daleka jest od stabilizacji, to w powietrzu czuć charakterystyczną dla międzywojnia energię i optymizm. Obserwujemy wojenne rozterki rodziny Lipińskich, próby odnalezienia się w trudnej rzeczywistości i zachowania pozorów normalności. Przyglądamy się też kształtowaniu sytuacji po zakończeniu wojny i stopniowemu wypracowywaniu przez Ha-Gę jej własnej marki: charakterystycznej kreski i uwielbianych przez czytelników postaci, m.in. państwa Karpuszko. P. Napiórska tworzy portret artystki, która w szarej, PRL-owskiej rzeczywistości znalazła własny sposób na sztukę. Bez angażowania się w politykę, Ha-Ga skupia się na absurdach codzienności za żelazną kurtyną. Jest świetną słuchaczką i obserwatorką, czemu daje wyraz w swoich pracach. Skupia się na detalach podpatrzonych w zachodnich żurnalach. Jej postaci noszą gawroszki, fulary, spodnie z żeberkowego sztruksu lub płaszcze o jodełkowym splocie. Przemawiają jednak głosem przeciętnego Kowalskiego, którego problemy Ha-Ga potrafi obrócić w dyskretny, celnie komentujący rzeczywistość żart. Jednak przede wszystkim Ha-Ga  daje się poznać jako kobieta o niezwykłym uporze życiowym, mierząca się z każdym życiowym wyzwaniem jak na damę przystało – z podniesioną głową.

Niewątpliwym atutem tej biografii są reprodukcje prac artystki, które pozwalają przyjrzeć się ewolucji oraz dojrzałej fazie jej warsztatu. Największą zaletą jest jednak delikatność autorki wobec postaci Ha-Gi, P. Napiórska z wyczuciem prowadzi opowieść o jej życiu. Nie ocenia ani nie stawia krótkowzrocznych tez tam, gdzie nie ma na nie miejsca. Skupia się na przedstawieniu Ha-Gi poprzez pryzmat jej sztuki, odtwarza ją ze wspomnień bliskich, przywracając pamięć o tej niedocenionej artystce.

Fot.: Wydawnictwo Marginesy

ha-ga

Overview

Write a Review

Opublikowane przez

Natalia Wesołowska-Basista

Z wykształcenia jestem romanistką. Mieszkam w Krakowie, a sercem w Zagrzebiu :) Pochłaniam książki i czekoladę, popijając kawą. Czytelniczo od kliku lat przechodzę fazę realizmu magicznego i nic nie zapowiada zmiany.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *