Osiemnaście lat! Dokładnie tyle kazali czekać fanom członkowie zespołu Faith No More na swój nowy studyjny album, w międzyczasie rozwiązując się i reaktywując ponownie parę lat temu. W redakcji Głosu Kultury zwykle nie zajmuję się pisaniem recenzji muzycznych, ale jako że uważam FNM za swój ulubiony zespół, nie mogłem odmówić sobie zaszczytu napisania przedpremierowo o „Sol Invictus”, bo taki właśnie tytuł nosi to długo wyczekiwane wydawnictwo. Także z góry ostrzegam – to będzie bardzo subiektywna recenzja.
Słyszałem już wcześniej singlowe „Motherfucker” i „Superhero”, ale kiedy w moje ręce wpadł pełny album, kilka minut wahałem się, zanim wcisnąłem „play” na odtwarzaczu. Dwa promujące album utwory bardzo mi się podobały, ale czy płyta jako całość spełni oczekiwania? Czy po tak długiej przerwie Faith No More znowu da czadu, budząc przynajmniej takie emocje jak „King for a Day” czy „Angel Dust”? Powiem tak – po kilku przesłuchaniach jestem oczarowany. Cały zespół daje radę jak za dawnych czasów, a magiczny głos Mike’a Pattona nie stracił nic ze swojego magnetyzmu, pozostawiając go na moim osobistym podium najlepszych wokalistów wszechczasów.
Album otwiera tytułowy „Sol Invictus” rozpoczynający się dźwiękami pianina tak charakterystycznymi, że od razu wiedziałem, z jakim zespołem mam do czynienia. Jest to kawałek wolniejszy, nieco liryczny, stanowiący doskonały wstęp do tego, co czeka na nas później, bowiem zaraz potem dostajemy potężnego kopa w postaci singlowego „Superhero”, który z kolei przechodzi w wolniejsze „Sunny Side Up”. Właśnie ten kawałek w pierwszej chwili wywołał we mnie wrażenie niepasującego do ogólnego konceptu, ale w miarę jak się rozwijał i po kilkukrotnym przesłuchaniu, zacząłem doceniać go coraz bardziej. Są w nim takie momenty, że na myśl przychodzi „Stripsearch”, tylko w nieco pogodniejszym wydaniu.
Ogólnie można powiedzieć, że cały album przeplatany jest takimi właśnie mieszankami; nieco wolniejsze kawałki przechodzą w te naprawdę potężne, jednak każdy z osobna jest świetną piosenką, w której czuć ducha Faith No More. Zabrzmi to bardzo jednostronnie, ale nie ma tutaj po prostu złych utworów. Na szczególne wyróżnienie zasługują jeszcze „Motherfucker”, „Separation Anxiety”, no i mój absolutny faworyt tej płyty, którego zostawiłem sobie na deser – „Cone of Shame”. Naprawdę niesamowity kawałek, rozkręcający się powolutku, ale mniej więcej w drugiej minucie pokazujący swoją moc. Kiedy pierwszy raz usłyszałem tę piosenkę, w mojej głowie pojawiły się obrazy niczym z mrocznego westernu, a ja siedziałem prawie jak w transie.
Pewnie znajdą się zatwardziali fani, którzy stwierdzą, że Faith No More skończyło się na „We Care a Lot” (albo na „Kill’em All” jak kto woli), ale ja, jako fan nieco bardziej otwarty, uważam „Sol Invictus” za bardzo udany come back, którego słucha się z wielką przyjemnością. Tak więc, panowie Patton, Gould, Bordin, Bottum i Hudson – bardzo Wam dziękuję za to, że wróciliście i za to, że nie mogę przestać słuchać Waszego nowego wydawnictwa.
Oficjalna premiera „Sol Invictus” nastąpi 18 maja, a 8 czerwca Faith No More wystąpi w krakowskiej Tauron Arenie, gdzie zaprezentuje zapewne sporą część nowego materiału.
[buybox-widget category=”music” name=”Sol Invictus” info=”Faith No More”]
Fot. Reclamation Recordings/Ipecac Recordings via [PIAS]
Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.