Każdy z nas ma momenty w życiu, z których ciężko się podnieść. Co wtedy możemy zrobić? Zawsze są dwa wyjścia. Pierwszy z nich – ten pesymistyczny – to tkwienie w obecnym stanie, a nawet pogrążanie się w przepaść, coraz głębiej, mocniej, bardziej… do swojego zniknięcia. Drugim rozwiązaniem jest zakasanie rękawów i odbicie się od dna. Być może nawet z przekazem dla innych. Takie rozwiązanie wybrał Diego Perez piszący pod pseudonimem Yung Pueblo. Artystyczny pseudonim autora zawiera odwołanie do jego koncepcji, w której ludzkość wejdzie w epokę uzdrowienia, pozbawiając się noszonych brzemion, ciężarów. Uwolni się od przeszłości na skutek zwiększającej się samoświadomości i samouzdrowienia. Lighter. Uwolnij się od przeszłości, zbliż do teraźniejszości, otwórz na przyszłość jest bez wątpienia nietypowym poradnikiem.
Mam wrażenie, że ten poradnik jest pewnego rodzaju spowiedzią autora. Bez ogródek opowiada o tym, jak dotknął dna na skutek uzależnień. Wskazuje również metody, dzięki którym dokonał ratunku dla samego siebie.
Nie ocenia innych, nie używa psychologicznego żargonu, posługuje się bardzo prostym językiem dostępnym dla każdego odbiorcy. Jednym z głównych przekazów Diega jest to, że dla każdego z nas jest szansa. Oczywiście nie jest to droga usłana różami, tylko ciężka praca nad samym sobą, ale daje bez wątpienia nadzieję na lepsze jutro.
Prawie każdy rozdział kończy się „Czasem na refleksję” , w którym autor zadaje czytelnikowi niekiedy bardzo niewygodne pytania, które skłaniają do analizy swoich myśli, zachowań.
- W jaki sposób dzieciństwo wpłynęło na twoje warunkowanie i osobowość?
- Czy dostrzegasz związek między przeszłością a tym, w jaki sposób instynktownie reagujesz?
- Jakie masz obecnie stosunki ze swoimi emocjami?
- Czy oczekujesz od siebie bycia przykładem perfekcji?
Autorefleksja na pewno jest jednym z kluczy do poznania siebie, swoich nawyków i może doprowadzić do ich zmiany na podstawie odkrycia pewnych powielanych wzorców.
Innym zakończeniem rozdziałów są wolne myśli autora, które moim zdaniem trafiają czasami w sedno:
Dojrzałość to zdolność pożytkowania
Energii tak jak uważamy za słuszne
Gdy ktoś obok próbuje
Wciągnąć cię w swoje burze
Pozwalamy sobie kochać ponieważ miłość jest warta ryzyka
Choć zdarza się, że przynosi cierpienie lub stratę
Stale ryzykujemy na nowo
Miłość bowiem to jedna z najlepszych części życia
Nie kochamy, bo to proste
Kochamy, bo więź rozjaśnia nam wszystko
Książka mimo nieocenionych zalet miała w moim odczuciu jedną istotną wadę. Czytając ją, miałam wrażenie ciągłego poruszania przez autora tych samych wątków. Maglowanie tych samych tematów i to częste wrażenie, że już o tym wcześniej czytałam, nie dawały mi spokoju. Wręcz momentami zniechęcały do dalszej lektury – wychodziłam z założenia, że enty raz czytanie o tym samym jest marnowaniem mojego czasu.
Co do poradnika zatem mam mieszane uczucia, z jednej strony porusza ważne tematy, daje nadzieję, prowadzi do refleksji nad samym sobą, a tym samym poprawy siebie. Jednak powtarzanie tego samego nie jest przez mnie mile widziane. Język, którym posługuje się autor, jest zdecydowanie dla każdego przeciętnego odbiorcy. Nie ma w nim naukowych nomenklatur. Okładka książki nawiązuje do tytułu Lighter. Uwolnij się od przeszłości, zbliż do teraźniejszości, otwórz na przyszłość – idealnie dobrano kolor żółty, który mnie również kojarzy się z nadzieją, lepszym jutrem, słonecznym dniem bez żadnych chmur i poczucia bezsilności.
Fot.: Filia
Przeczytaj także:
Recenzja książki 50 zdań, które ułatwią ci życie