Millennium Docs Against Gravity 2022: walka o krymską sztukę, jedyny w swoim rodzaju lombard, nieustraszony Nawalny i produkcja deszczu nad emiracką pustynią [relacja, część 3]

Festiwal Filmowy Millennium Docs Against Gravity to największy festiwal filmów dokumentalnych w Polsce. Jego dziewiętnasta edycja miała miejsce w ośmiu polskich miastach: Warszawie, Wrocławiu, Gdyni, Poznaniu, Katowicach, Łodzi, Lublinie oraz Bydgoszczy i trwała od 13 do 22 maja. W tegorocznym programie znalazło się w ponad 180 filmów krótko- i pełnometrażowych, a wersja online festiwalu trwa od 24 maja do 5 czerwca.

Ostatnia edycja festiwalu odbywała się jeszcze w reżimie sanitarnym, jednak tegoroczna w związku ze zniesieniem obostrzeń wydała się bliższa przedpandemicznej rzeczywistości. Problem z wyborem, na które filmy się wybrać, a które odpuścić oraz jak najefektywniej zaplanować międzykinowe spacery, by zdążyć dopić kawę, okazał się niezmienny. W trzeciej części relacji przybliżę kolejne dokumenty: Skarby Krymu, Lombard, Nawalny i Jak zabić chmurę.

SKARBY KRYMU (The Treasures of Crimea)
Reżyseria: Oeke Hoogendijk

Amsterdamskie Allard Pierson Museum w lutym 2014 roku urządziło wystawę zatytułowaną Krym – złoto i skarby Morza Czarnego. Można było na niej podziwiać największe eksponaty archeologiczne Krymu, ku uciesze archeolożki i kuratorki Walentiny Mordwincewy z Bachczysaraju, która wraz z mężem część z nich wykopała własnoręcznie. Prezentowane w Niderlandach dziedzictwo Scytów, koczowniczej ludności zamieszkującej północne wybrzeża Morza Czarnego i Morza Kaspijskiego między VIII a IV w. p.n.e., stanowiło zbiór ponad dwóch tysięcy elementów. Ekspozycja miała zakończyć się osiem miesięcy później, jednak tuż po otwarciu wystawy Rosja najechała Krym.

Wim Hupperetz, dyrektor amsterdamskiego muzeum, stanął przed trudną decyzją – komu w takiej sytuacji zwrócić wypożyczone dzieła sztuki: Ukrainie – krajowi ich pochodzenia, czy muzeom zaanektowanego Krymu, w których zbiory wchodziły? Holender nie zamierzał podejmować decyzji samodzielnie, a rozwiązanie sprawy miał zapewnić proces sądowy (jak się później okazało: wyjątkowo skomplikowany). Marcowa aneksja Krymu, nieuznana przez Zachód, skutkowała tym, że wszystkie krymskie muzea ogłosiły się rosyjskimi, ich pracownicy przyjęli rosyjskie obywatelstwo, a Walentina Mordwincewa – jak tłumaczy na ekranie – zawsze uważała, że płynie w niej rosyjska krew. Jej koleżanka po fachu, muzealniczka Ludmiła Strokowa, która w sądzie reprezentuje stronę Kijowa, twierdzi, że krymscy muzealnicy zdradzili Ukrainę.

Oeke Hoogendijk przybliża widzom wieloetapową batalię sądową, argumenty obu stron, wypowiedzi prawników i niderlandzkiego wymiaru sprawiedliwości. Przedmiot konfliktu wzbudza ogromne emocje, mieszając politykę, kulturę i osobiste sympatie biorących w nim udział osób. Dyrektorzy muzeów tkwią w zawieszeniu, krymskie wystawy pełne są pustych witryn, muzealniczki przeżywają trudne chwile, a cała kolekcja krymskich skarbów leży w amsterdamskim podziemiu. Sztuka równoznaczna jest z tożsamością narodową, a obie strony konfliktu przekonane są o swojej racji. Czy złoto Scytów powinno zostać oddane Ukraińcom i trafić do Kijowa, czy może na Krym, do Rosji? Niderlandzki sąd nie daje jasnej odpowiedzi na to pytanie, sprawa krąży między instancjami w związku z apelacjami. Jeszcze 4 lutego 2022 roku Rosja złożyła wniosek apelacyjny do niderlandzkiego sądu – obecnie wiadomo, że miało mieć to wymiar symboliczny i propagandowy.

Mogłoby się wydawać, że brak porozumienia między muzeami to bardzo błaha kwestia, jednak zapewniam: po seansie wcale na taką nie wygląda. W debacie o tożsamości i przynależności sztuki Tomasz Szerszeń zwrócił uwagę, że Skarby Krymu ukazują kilka różnych płaszczyzn: imperialne myślenie dekolonizacyjne, muzea jako instytucje opresji i kolonialnej przemocy oraz aspekty imperializmu i kolonizacji wątpliwe etycznie. Dzieło Hoogendijk ukazuje również batalię między dwiema koleżankami – muzealniczkami oraz ich poróżnienie przez rosyjski najazd. Chociaż reżyser punktuje propagandę (kubek z Putinem, przyjęcie rosyjskiej tożsamości na Krymie), to sympatyzuje jednak z kuratorkami z Krymu. To ciekawe widowisko dotyczące nie tylko kwestii własności dziedzictwa Scytów, ale refleksja nad wielokulturowością (a taki był według Szerszenia Krym jeszcze przed XVIII wiekiem), relacjami ukraińsko-rosyjskimi oraz wątki związane z psychologią społeczną. Wyjątkowo uderzające z perspektywy obecnie toczącej się w Ukrainie wojny i dotyczącego jej raportu „Guardiana”, w którym ukraińscy urzędnicy oskarżyli rosyjskie siły o przejęcie ponad 2 tysięcy dzieł sztuki (scytyjskiego złota – jak stwierdził Iwan Fedorow) z różnych muzeów, w tym Mariupola i Melitopola. 

Skarby Krymu (The Treasures of Crimea) - trailer | 19. Millennium Docs Against Gravity


LOMBARD (The Pawnshop)
Reżyseria: Łukasz Kowalski

Do tytułowego lombardu Łukasz Kowalski dotarł nieco przypadkowo – kierując redakcją Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, szukał mężczyzny na bytomskim Bobrku i by o niego zapytać, wszedł do żółtego blaszaka po dawnej Biedronce. Tam spotkał prowadzącego biznes Wieśka oraz Jolę, jego partnerkę w pracy i w życiu prywatnym, która w białym futrze do ziemi i blond koku pojawia się na ekranie. W największym lombardzie w Europie pracuje również Agnieszka, Roksana i Tomek.

Czasy świetności tego miejsca minęły wraz z zamknięciem przemysłu ciężkiego w Bytomiu, zwanym przez mieszkańców polskim Detroit. Bobrek stał się jedną z najbardziej zaniedbanych dzielnic miasta, wypełnioną ubóstwem i przemocą, a – jak dodaje Kowalski – prezydent miasta zesłał tam wszystkich, którzy nie płacą czynszów, są awanturnikami i powodują problemy. Żyjący w biedzie sąsiedzi lombardu Helikopterka przynoszą do niego bezużyteczne i absurdalne przedmioty, jak na przykład ząb mamuta po dziadku. Jola przyjmuje jednak wiele bezwartościowych rzeczy pod zastaw, aby pomóc swoim klientom. Na półkach i podłodze piętrzą się skórzane kurtki i futra, kryształowe wazony, stosy książek, setki żelazek, a na stolikach leżą poroża jeleni. Jest tam dosłownie wszystko, ale lokal przynosi straty zamiast zysków.

To nietypowe miejsce spotkań lokalnej społeczności, tętniące życiem i humorem, mimo nieustających problemów. Jola o wielkim sercu wspiera potrzebujących i wysłuchuje ich opowieści – za darmo oddaje kożuszek kilkunastoletniej dziewczynce, gorącą zupą w zamian za odśnieżenie rampy częstuje potrzebującego mężczyznę. Dwudziestosiedmioletnia Agnieszka doradza dwukrotnie starszym od siebie kobietom, doświadczającym w domu przemocy, a Roksana próbuje nawiązać kontakt z córką po rozstaniu z jej ojcem. Wszyscy są po przejściach, ale starają się pomagać tym, którzy tego potrzebują. Wiesiek próbuje zwiększyć sprzedaż, realizując pomysły marketingowe – nagranie reklamy analogową kamerą czy zorganizowanie kiermaszu z muzyką i pokazem mody, a wszystkie te poczynania śledzi operator Stanisław Cuske.

Dokument kręcony na przestrzeni czterech lat to dzieło debiutantów – zarówno reżysera, jak i producentki Anny Mazerant, a także bohaterów. Przedstawia codzienne zmagania pracowników Helikopterka i całą paletę towarzyszących im emocji. To opowieść o ludziach, a raczej – powtarzając za Kowalskim – o sile wspólnoty ludzi wyrzuconych na margines społeczeństwa. Lombard przy ulicy Wytrwałych 1 staje się soczewką ubożenia lokalnej społeczności, ale z drugiej strony tkanką miejską i miejscem budowania tej społeczności – przyznawała po pokazie. To historia o tym, że walcząc o przetrwanie, można pomagać jeszcze bardziej potrzebującym od siebie. O serdeczności, wrażliwości, dobroci, biedzie i sile – przede wszystkim kobiet. Wzrusza i bawi, ale nie pozwala o sobie zapomnieć. Sprawia, że ma się ochotę to nietuzinkowe miejsce odwiedzić. Obecnie – jak tłumaczył na festiwalowym spotkaniu Wiesiek – lombard z Bobrka wrócił do centrum Bytomia, a ekranowi pracownicy już nie tworzą jego zespołu. Są jednak wdzięczni za spędzone w nim lata, co mieli możliwość wyrazić przed entuzjastycznie witającym ich tłumem w warszawskiej sali kinowej.

Film Kowalskiego otrzymał na festiwalu w Warszawie Grand Prix – Nagrodę Banku Millennium oraz Nagrodę Prezydenta Miasta Gdyni – za wyjątkową czułość i uważności w przedstawieniu pracowników tytułowego Lombardu. Lombard to niezwyczajność zwyczajności, przeplatana śmiechem i chwilami ciszy. Festiwalowy następca Filmu balkonowego w odbiorze.

Lombard (The Pawnshop) - trailer | 19. Millennium Docs Against Gravity


NAWALNY (Navalny)
Reżyseria: Daniel Roher

Daniel Roher towarzyszy Aleksiejowi Nawalnemu i jego rodzinie po opuszczeniu przez opozycjonistę niemieckiego szpitala w listopadzie 2020 roku, do którego trafił po zatruciu nowiczokiem. Dzięki reżyserowi Nawalny poznaje Christo Grozewa, członka Bellingcat – międzynarodowego kolektywu dziennikarzy śledczych, i rozpoczyna z nim wspólne śledztwo. Dzięki zdolnościom przeszukiwania darknetu przez Grozewa trafiają na sieć powiązań oraz na trop zamachowców, z którymi okazję do rozmowy ma sam Nawalny. Scena rozmów, jak i sam rozwój wydarzeń godne są zapisu na kartach historii.

Nawalny to nie tylko nagranie wspomnianego śledztwa, ale rozmowy reżysera z Aleksiejem, jego obecność w Internecie oraz relacje z żoną i dziećmi. To obraz człowieka z pozoru zwyczajnego, a jednocześnie nieustraszonego oraz jego walki z putinowskim reżimem. Na ekranie znalazła się cała prawda o zatruciu opozycjonisty oraz dowody jego odwagi, determinacji i waleczności. 

25 stycznia 2022 roku, w dniu światowej premiery filmu, Aleksiej Nawalny i część jego współpracowników zostało dodanych przez rosyjskie władze do listy terrorystów i ekstremistów, co na wielu przychylnych mu osobach wymusiło ucieczkę z Rosji. Co więcej, cenzura rosyjska zażądała usunięcia przez niezależne media materiałów wideo ukazujących śledztwo zespołu Nawalnego w kwestii korupcji rządu Putina. W filmie Rohera wyjątkowo poruszająca okazuje się scena powrotu polityka do Rosji ze świadomością trafienia do aresztu. Napięcie dokumentu godne jest thrillera, sylwetka Nawalnego wzbudza ogromny podziw, a zakończenie łamie serce. To dzieło budzące niezgodę na to, jak wygląda świat, czym jest Rosja i kim jest Putin. Chociaż co do ostatniego – wszyscy wiemy. Nagrodzony przez publiczność na Sundance film, który obejrzeć trzeba.

Nawalny (Navalny) - trailer | 19. Millennium Docs Against Gravity


JAK ZABIĆ CHMURĘ (How to Kill a Cloud)
Reżyseria: Tuija Halttunen

Hannele Korhen, badaczka z Finlandii, otrzymuje grant badawczy od rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich w wysokości 1,5 miliona dolarów – jego celem jest sprowadzenie deszczu na pustynię czy też: stymulowanie opadów deszczu nad tym notorycznie suchym regionem. Zafascynowana zjawiskami pogodowymi kobieta, marząca o byciu najlepszą w swojej dziedzinie musi zgodzić się na pewne kompromisy, ale entuzjastycznie podchodzi do projektu. Trafia do Abu Dhabi, mieszka w hotelach i otrzymuje wysokie wynagrodzenie za swoje działania, jednak mierzy się z rozczarowaniem – okazuje się, że celem badań nie jest rozwój nauki, ale interesy ZEA. Początkowo badaczka o kraju, w którym ma prowadzić badanie, nie wie nic (świadczą o tym między innymi obawy co do traktowania kobiet w ZEA), co wydaje się nieco dziwne, jak na osobę ubiegającą się o taki projekt. Równie zadziwiająca jest naiwność w kwestii etyki badań i zaskoczenie, kiedy okazuje się, że są ludzie, którym zależy na sterowaniu pogodą.

W filmie nie pojawiają się szczegóły dotyczące prowadzenia badań, odkryć, pomysłów – wszystko jest zdawkowe i powierzchowne. Większość kadrów to patrząca w dal i chmury Korhen, ze swoim pesymistycznym podejściem do każdego zagadnienia (w tym potencjalnego sukcesu własnego projektu), niebudząca skojarzeń z wybitną badaczką, a raczej z kimś błądzącym we mgle. Na pierwszy plan ekranowej historii wylewają się monotonia, czarne chmury i stagnacja. Niewiele z tej historii wynika, choć można byłoby oczywiście jej bohaterkę zakwalifikować do osób szukających własnej drogi w świecie nauki i trudach z tym związanych. Nie jest to jednak fragment biografii, który wzbudza jakiekolwiek emocje poza uczuciem straty czasu wynikającej z jej poznania. Cała opowieść mogłaby znaleźć się nie na ekranie, a w artykule dowolnego czasopisma – pewnie wyszłoby ciekawiej.

Jak zabić chmurę (How to Kill a Cloud) trailer | 19. Millennium Docs Against Gravity

 

Fot.: Millennium Docs Against Gravity


Pozostałe części relacji MILLENNIUM DOCS AGAINST GRAVITY 2022:

Millennium Docs Against Gravity 2022: moc braterstwa, nietypowa tożsamość, opowieści o Sontag i miłość na krawędzi wulkanu [relacja, część 1]

Millennium Docs Against Gravity 2022: emocje w krowich oczach, oddanie głosu Sinéad O’Connor, resocjalizacja mordercy i pamiętniki architektów [relacja, część 2]

Write a Review

Opublikowane przez

Małgorzata Kilijanek

Pasjonatka sztuki szeroko pojętej. Z wystawy chętnie pobiegnie do kina, zahaczy o targi książki, a w drodze powrotnej przeczyta w biegu fragment „Przekroju” czy „Magazynu Pismo”. Wielbicielka festiwali muzycznych oraz audycji radiowych, a także zagadnień naukowych, psychologii społecznej i czarnej kawy. Swoimi recenzjami, relacjami oraz poleceniami dzieli się z czytelniczkami i czytelnikami Głosu Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *