na zachodzie bez zmian

Dobro i zło są względne, ale też uniwersalne – Edward Berger – „Na Zachodzie bez zmian”

Na Zachodzie bez zmian to poruszające kino antywojenne, które uświadamia nam, że w obliczu zagrożenia człowiek jest w stanie dopuścić się absolutnie wszystkiego. Dzieło Netflixa to kolejna ekranizacja powieści Ericha Maria Remarque’a o tym samym tytule. Powieści, która w ciągu roku sprzedała się w ilości miliona egzemplarzy w Niemczech, a kolejny milion wyprzedany został poza granicami tego państwa.  Przez wiele lat nazistowskiej propagandy była to także książka zakazana. Pierwsza ekranizacja w reżyserii Lewisa Milestone’a, nagrodzona dwoma Oscarami, pochodzi z roku 1930. Druga natomiast z 1979 r.

Na Zachodzie bez zmian z roku 2022 ukazuje wojnę w sposób bardzo realistyczny czy w najgorszym jej wydaniu? Tego na szczęście nie wiemy, ale domniemam, że ci, którzy uwierzyli narodowej agitce i zgłosili się do walki, gorzko tego żałowali. O ile przeżyli. Film rozpoczyna się prologiem, kiedy to poznajemy bohaterów jeszcze młodych, jeszcze niewinnych, pogrążonych w szkolnych sprawach i młodzieńczych problemach. Paul Baumer, 17-letni uczeń szkoły średniej wraz z trójką swoich kolegów zaciąga się do armii, co zmienia jego życie na zawsze. Wraz z pierwszym hukiem pocisków artyleryjskich znika marzenie o wielkiej przygodzie i szkolna beztroska. Patriotyczne wyobrażenie o wspaniałości wojny zostanie brutalnie zniszczone i zastąpione najgorszym snem, który zamienia się w piekło na ziemi.

Co prawda wiele filmów wojennych już bez wątpienia jest nam znanych – są wśród nich zarówno lepsze, jak i gorsze przedstawienia tych okrutnych realiów. W Na Zachodzie bez zmian, co charakterystyczne dla kina wojennego, również mamy plany totalne odzwierciedlające spalone zgliszcza, huki armat, walki, ziemię dotkniętą ogniem, poległych na polu bitwy. Ujęcia są mokre, brudne, przepełnione niewygodną atmosferą strachu i bycia tu i teraz. Nie mniej równie ważne jest przedstawienie przedmiotów,  które stanowią symboliczne odzwierciedlenia więzi, relacji, tożsamości. Chusta od dziewczyny, listy, znalezione okulary, wymowna scena z nieśmiertelnikami to jedynie niektóre z nich. To wywołujące w widzu emocje detale, które pozostają z nami na długo, uświadamiając, że wojna to nie tylko dwaj wrogowie walczący ze sobą po przeciwnych stronach, to przede wszystkim jednostki – ważne i jedyne dla swoich bliskich. Na Zachodzie bez zmian to film wojenny, który bez wątpienia dołączy do kanonu dzieł o takiej tematyce. Obcując z nim, można porównać go do takich filmów jak Szeregowiec Ryan, gdzie brutalność, śmierć i desperacja to codzienność, w której trudno nie stracić zdrowych zmysłów. Młodzieńczy zapał szybko zmienia się w rozczarowanie.

Film jest również znakomity pod względem technicznym. Wnikliwa praca kamery przypomina chociażby Zjawę ze zdjęciami Emmanuela Lubezkiego, często pojawiająca się żabia perspektywa obrazuje bardzo dosadnie okrucieństwo i bezsens wojny. Wraz z montażem i ciężką, mroczną muzyką przywołującą raczej motyw dźwiękowy z Blade Runner niż z filmu o przeszłości tworzą całość kompletną. Kilka scen szczególnie utknęło mi w pamięci. Jedną z nich jest ta, w której Paul w przypływie gniewu, bezradności i adrenaliny zabija swojego przeciwnika. Czy kiedyś pozbędzie się wyrzutów sumienia? Nigdy się tego nie dowiemy. Na Zachodzie bez zmian to również kino ukazujące   kruchość ludzkiej psychiki, udowadniające, że w sytuacjach kryzysowych budzą się w nas demony, a walka o przetrwanie zamienia się w determinantę naszego życia, w której moralność schodzi na dalszy plan, a młodzieńcze marzenia dawno zostały brutalnie pogrzebane. Film porusza również drugą kwestię – za decyzje odpowiadają ludzie siedzący w bezpiecznych gabinetach. Podczas gdy inni umierają na froncie, ci pierwsi zastanawiają się nad świeżością croissantów. Kontrastowe zestawienie tych dwóch światów bardzo dosadnie odzwierciedla bezsens wojny i jej prawdziwe oblicze. Śmierć  i ilość ofiar to jedynie statystyki, a front stanowi jedynie punkt na mapie, podczas gdy rzeczywistość jest zgoła odmienna.

Być może  Na Zachodzie bez zmian nie będzie niczym nowatorskim. Być może nie zachwyci koneserów kina wojennego, którzy spodziewali się czegoś zaskakującego. Niemniej w obecnych czasach, w których nie trzeba daleko szukać konfliktu wojennego, trudno nie przystanąć i nie zastanowić się nad tym, jaka jest cena wojny. Czy uleganie propagandzie i mobilizacja cywilów to  właściwa droga. Do zniszczenia człowieka i ludzkiej psychiki na pewno. Zachęcam do zapoznania się z tym dziełem, by każdy z nas na własnej skórze mógł przeżyć i zastanowić się nad tym doświadczeniem.

Fot.: Netflix

na zachodzie bez zmian

Overview

Ocena
8 / 10
8

Write a Review

Opublikowane przez

Klaudia Rudzka

Kino w każdej postaci, literatura rosyjska, reportaż, ale nie tylko. Magister od Netflixa, redaktor od wszystkiego. Właściwy człowiek we właściwym miejscu – chętnie zrelacjonuję zarówno wystawę, koncert, płytę, jak i sztukę teatralną.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *