Wojciech Chmielarz od lat uchodzi za jednego z najbardziej konsekwentnych i wszechstronnych autorów polskiej literatury kryminalnej. Jego powieści cenione są zarówno przez wiernych miłośników gatunku, jak i przez czytelników, którzy rzadko sięgają po kryminały, lecz doceniają sprawne budowanie atmosfery i psychologiczną głębię postaci. „Rytuał”, siódma część serii o komisarzu Jakubie Mortce, doskonale wpisuje się w tę tradycję, a jednocześnie otwiera przed czytelnikiem nowe rejony, balansujące na granicy między kryminałem a thrillerem z elementami mrocznego folkloru.
Akcja powieści rozgrywa się w Karkonoszach — przestrzeni pozornie sielskiej, ale zarazem dusznej i naznaczonej tajemnicą. Mortka, chcąc oderwać się od codzienności i skupić na życiu osobistym, wybiera się tam na krótki wyjazd ze swoją partnerką. Ich plan szybko zostaje brutalnie zakłócony: podczas spaceru w górskim lesie natrafiają na zwłoki. Problem polega jednak na tym, że kiedy wracają na miejsce ze zgłoszeniem, ciało… znika. Ten niepokojący początek wciąga czytelnika w spiralę zdarzeń, które łączą współczesną zbrodnię z historią regionu, dawnymi legendami oraz zagadką sprzed dwóch dekad. Mortka, zamiast spędzać spokojne chwile w otoczeniu natury, musi ponownie zanurzyć się w policyjnej rzeczywistości. Towarzyszy mu aspirantka Maria Szulej, która stopniowo zyskuje coraz większe znaczenie w fabule i okazuje się doskonałym dopełnieniem protagonisty.
Największym atutem powieści jest atmosfera. Chmielarz kreśli Karkonosze nie jako zwykłe tło wydarzeń, ale jako pełnoprawnego bohatera, który wpływa na losy postaci. Góry przedstawione są jako przestrzeń nieprzyjazna, owiana lokalnymi wierzeniami i mitami, takimi jak opowieści o satanistycznych obrzędach, hitlerowskich skarbach ukrytych w podziemnych korytarzach czy wreszcie o legendarnej Bestii z Izer. Te elementy, choć brzmią jak miejskie legendy, wplecione zostają w fabułę z niezwykłym wyczuciem — nie przesłaniają realizmu, lecz pogłębiają aurę niepokoju i poczucie, że w małej społeczności nic nie jest takie, jakim się wydaje.
Równie ważnym aspektem jest sposób kreowania bohaterów. Mortka, dobrze znany czytelnikom serii, wciąż pozostaje postacią pełną sprzeczności — doświadczonym śledczym, który wiele już widział, ale nie utracił wrażliwości ani moralnego kompasu. Jego relacja z Marią Szulej wprowadza ciekawą dynamikę: on jest ostrożny i sceptyczny, ona ambitna, pewna siebie i niekiedy zbyt impulsywna. Ich współpraca nie tylko popycha akcję do przodu, ale też pozwala obserwować, jak różne podejścia do pracy policyjnej mogą się ścierać, a zarazem uzupełniać. Dzięki temu dialogi między nimi brzmią naturalnie i niosą w sobie więcej niż tylko funkcję fabularną — pokazują zderzenie pokoleń i odmienne sposoby patrzenia na świat.
Styl narracji w „Rytuale” jest jednocześnie gęsty i przejrzysty. Chmielarz nie sili się na efektowne fajerwerki literackie, ale świadomie operuje tempem i stopniowaniem napięcia. Każdy rozdział dokłada nową cegiełkę do układanki, często wprowadzając czytelnika w błąd, by za chwilę dokonać zaskakującego zwrotu akcji. Autor nie stawia na dynamiczne pościgi czy spektakularne sceny przemocy, lecz na powolne budowanie grozy i napięcia psychologicznego. To sprawia, że lektura wymaga skupienia, ale jednocześnie odwdzięcza się głębokim zanurzeniem w fabule.
Nie można jednak nie wspomnieć o tym, że taki sposób prowadzenia narracji ma swoje konsekwencje. Niektórzy czytelnicy mogą odczuć, że powieść momentami spowalnia i nadmiernie zagęszcza wątki, co utrudnia szybkie czytanie. Chmielarz wyraźnie stawia na atmosferę i szczegółowe ukazywanie realiów małej społeczności, co dla jednych będzie atutem, dla innych może stać się źródłem znużenia. Podobnie rzecz się ma z zakończeniem — z jednej strony satysfakcjonującym, z drugiej nieco bardziej „ugładzonym” niż mroczny ciężar całej fabuły.
Siłą „Rytuału” jest jego uniwersalność. Choć książka stanowi kolejną część cyklu o Mortce, można ją czytać bez znajomości poprzednich tomów, ponieważ fabuła jest domknięta i klarowna. Dla wiernych fanów serii to okazja, by zobaczyć, jak rozwija się główny bohater i w jakim kierunku zmierza jego życie. Dla nowych odbiorców — możliwość spotkania się z prozą Chmielarza w jej dojrzałej odsłonie, gdzie warsztat i narracja zostały doprowadzone do wysokiego poziomu.
Podsumowując, „Rytuał” to powieść, która łączy klasyczny kryminał z dusznym thrillerem psychologicznym, wplatając w niego elementy lokalnych legend i mrocznego folkloru. To książka, która nie epatuje akcją, ale wciąga atmosferą, dobrze nakreślonymi bohaterami i fabułą, w której nic nie jest oczywiste. Chmielarz po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać literaturę gatunkową na najwyższym poziomie, a jego proza broni się zarówno jako kryminał, jak i jako poważniejsza refleksja nad ludzką naturą, tajemnicami przeszłości i cienką granicą między prawdą a mitem.
Foto.: Wydawnictwo Marginesy