To miała być dobra płyta black metalowa z charakterystycznymi dla nas cechami – wywiad z Marcinem „Lth” Radeckim, basistą Outre

Krakowskie Outre mocno zatrząsnęło polską sceną ekstremalną w pierwszym półroczu 2015 roku. Ghost Chants zbiera zewsząd dobre, a momentami wręcz entuzjastyczne recenzje, więc nie dziwi całe to zamieszanie. Oczywiście płyta i kulisy jej powstania były głównym tematem do mojej rozmowy z basistą zespołu – Marcinem „Lth” Radeckim. Wywiad przyniósł ponadto zaskakująco dobre wiadomości odnośnie dalszej współpracy krakowian ze Stawroginem. Zachęcam do lektury!

Ghost Chants ma same pozytywne opinie, żadnej negatywnej. Zaskoczony jesteś przyjęciem krążka?

Będąc szczerym – nie. Przy rozpoczęciu prac nad ta płytą założyliśmy sobie pewne cele, które udało się osiągnąć. Oczywiście mógłbym tutaj się krygować, ale nie widzę powodu, dla którego miałbym to robić. Płyta jest dobra i taki też jest odbiór.

Odejście Andrzeja spowolniło proces powstawania Ghost Chants. Wcześniej opuścił Was basista Wiktor. Jak te zmiany wpłynęły na zespół? Szczególnie, że dotychczasowy frontman był w dużej mierze odpowiedzialny za brzmienie i styl Outre.

Te dwa wakaty w zespole powstały w odmienny sposób. Wiktor sam postanowił opuścić zespół ze względu na swoje zobowiązania życiowe. Zastąpiłem go w zespole na początku 2014 roku. Andrzejowi sami podziękowaliśmy w trakcie sesji nagraniowej. Andrzej jest znaną personą w „internetach”, ma charakterystyczny głos, jednak nie brał udziału w pisaniu, aranżowaniu i produkcji płyty, dlatego nie miał wpływu na warstwę muzyczną i jego odejście nie spowodowało żadnych zmian w tym obszarze.

Poprosiliście o pomoc Stawrogina, który odcisnął na płycie niepodważalne piętno, co najmniej podnosząc jej jakość o jeden poziom w górę. Nie boicie się sytuacji, że będzie ciężko kimkolwiek innym zastąpić krzykacza Odrazy?

Oczywiście, mamy takie obawy, ale kiedy już podejmiemy decyzję odnośnie kierunku, w jakim powinien iść wokal na następnych wydawnictwach, jestem pewien, że znajdziemy odpowiednia osobę, która będzie w stanie sprostać naszej wizji i również będzie mogła być pełnoprawnym członkiem zespołu.

Stawrogin miał wpływ na samą muzykę i kompozycję, czy jego zadaniem było tylko zaaranżowanie wokali i nagranie ich?

Nie, Stawrogin pojawił się w momencie, kiedy płyta była już gotowa. Jedynie teksty otrzymywał na bieżąco w trakcie nagrań, ponieważ po odejściu Andrzeja zacząłem pisać je od nowa. Stawrogin sukcesywnie aranżował je i nagrywał

outre

Zagraliście ze Stawroginem zaledwie jeden koncert. Jest szansa na więcej sztuk z nim bądź na kolejne nagrania?

Tak, zagramy razem na In-Flammen w Niemczech i na jeszcze jednym, dużym festiwalu europejskim, który ogłosimy niebawem.

Na Ghost Chants jest dużo eksperymentów, awangardowych wycieczek. Jednak wydaje się, że odeszliście od post-black metalowych brzmień, które były na EP Tranquility. Co sobie założyliście na początku powstawania Ghost Chants? I jak bardzo początkowa wizja różni się od efektu finalnego?

To, co sobie założyliśmy przy przystąpieniu do pisania płyty, zrealizowaliśmy w całości. To miała być dobra płyta black metalowa z charakterystycznymi dla nas cechami, jednak bardziej intensywna, gęsta, esencjonalna. Co do elementów „post” w muzyce Outre, wiem, że taka łatka przylgnęła do zespołu, jednak dla mnie zawsze była to śliska sprawa, której zaistnienie było bardziej spowodowane względami promocyjnymi niż stanem faktycznym.

Świetne są teksty napisane przez Ciebie. Ich poetyka krąży wokół sensu wiary w coś nadprzyrodzonego jak bóg, a także są poruszane odwieczne tematy dotyczące życia i śmierci. Ogólnie tematyka, może naiwnie upraszczam, jest nakierowana na sprawy egzystencjalno-filozoficzne. Czy ta nić przewodnia czyni z Ghost Chants coś na kształt concept-albumu, czy jednak teksty łączy tylko wspólna idea? A może moje przypuszczenia są błędne. Jak sam opiszesz pokrótce tematykę tekstów?

Dziękuje za interpretację. Tak, Ghost Chants spina koncepcyjna klamra, jednak nie jest to album, który opowiada konkretną historię. Z założenia nie wypowiadam się na temat tekstów, ponieważ nie po to je napisałem, żeby potem o nich pisać. O wiele większą przyjemność sprawia mi umożliwienie odbiorcom ich interpretacji, chociaż ich „poetyka” jest dosyć prosta i nie używam zbyt wielu metafor, aluzji czy innych podobnych środków wyrazu.

Jak na Wasze brzmienie wpłynął M. i jego produkcja?

M. jest odpowiedzialny za nagranie bębnów w jego studio No Solace, miks i mastering płyty. Gitary i bas nagrywaliśmy w Impressive Art Studio razem z Przemkiem Nowakiem, dlatego brzmienie, jakie można usłyszeć na płycie jest wypadkową pracy w tych dwóch miejscach i z tymi ludźmi. M. jako producent sprawdził się świetnie – praca z nim była wręcz błyskawiczna, nie było żadnych nieporozumień, dyskusji, tłumaczeń i tego typu spraw, które zwykle są niezwykle frustrujące przy procesie nagrywania. M. po prostu wie, o co chodzi w tej muzyce i wie, jak ją wyprodukować, żeby było dobrze, poza tym potrafi podejść do każdego zespołu, jaki produkuje indywidualnie i w jakiś niewytłumaczalny dla mnie sposób od razu wpasować się w jego klimat.

Wydaje się, że Kraków dzięki bandom takim jak Outre czy Odraza, wyrasta jako godny konkurent dla Górnego Śląska, jeśli chodzi o stolicę polskiej muzyki ekstremalnej. Co jeszcze może słuchaczom ekstremalnej muzyki zaproponować dawna stolica Polski?

Kraków to nie tylko Outre i Odraza, ale również świetna Mgła czy Kriegsmaschine. Wiem, ze Konrad z KSM zaczyna pracować nad jakimś nowym projektem. Może być ciekawie. Poza tym tutaj związki personalne w zespołach Oberschleisen/Małopolska przeplatają się dosyć intensywnie; ja pochodzę z Górnego Śląska i przebywam tu większość czasu, dlatego ciężko mówić o jakimkolwiek podziale, czy konkurencji.

Ghost Chants od ponad miesiąca jest w sprzedaży. Co planujecie w najbliższej przyszłości? Możemy się spodziewać koncertów? Zamierzacie poszukać wokalisty na stałe?

Lato to wspominane In-Flammen w Niemczech i jeszcze jeden festiwal, który wkrótce ogłosimy, a jesień to koncerty klubowe. Stawrogin na razie będzie z nami pracował jako wokalista sesyjny, co do permanentnego objęcia tego stanowiska – jeszcze nie podjęliśmy decyzji.

Dziękuje za rozmowę!

RECENZJA „Ghost Chants”!

Fot.: Godz Ov War/Third Eye Temple.

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *