Wbrew przestrogom – Bracia – „Zmienić zdarzeń bieg (Platynowa edycja)” [recenzja]

„Zmienić zdarzeń bieg” była wyjątkową płytą w artystycznym dorobku Braci. Ich pierwsza złota płyta szybko zyskała jednak miano platynowej i z tej okazji w marcu premierę miała właśnie platynowa edycja tego albumu, na którym znalazł się również premierowy utwór „Niepisane”. Fanów zespołu ucieszył również fakt, że dołączone zostało nagranie DVD, które jest zapisem koncertu akustycznego na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.

 

Ten wyjątkowy album otwiera kompozycja legendy polskiej sceny muzycznej, Jana Borysewicza, do której tekst napisał Wojciech Byrski, znany już jako twórca tekstów do utworów takich jak „Wierzę w lepszy świat”, „To jest mój dzień” czy, przemawiającego głównie do damskiej części słuchaczy, „Po drugiej stronie chmur”. „Niepisane” jest swoistym buntem – zaproszeniem do tego, aby choć raz przeciwstawić się – jeśli nie światu, to rządzącym nim, często bezsensownym regułom. Utwór pod względem muzycznym jest energiczny, a jednocześnie stonowany. Gitara i perkusja miło dla ucha ze sobą współpracują, a wokal Piotra Cugowskiego zapewnia, że Przeżyję to, co jest mi niepisane/ nigdy już nie zrobię nic na pamięć/ Właśnie to, co dane mi nie było/ Przeżyję to, tak by się nie skończyło.

Następny na płycie jest krótki, instrumentalny utwór zatytułowany „…witaj w moim świecie”. Jest on nie tylko swego rodzaju przerywnikiem, ale również stanowi wprowadzenie, do następującego po nim „Nie jestem święty”, który notabene zaczyna się od słów Witaj w moim świecie. Numer dwa na platynowej płycie Braci jest mocny, poruszający i zapadający w pamięć – zrealizowany tak, że mógłby być niezłym podkładem muzycznym w jakimś dobrym filmie. Pewnego rodzaju kontynuacja, czyli utwór „Nie jestem święty” jest wykonany w typowo rockowej stylistyce. Piotr Cugowski zarówno śpiewa, jak i krzyczy, a mocne dźwięki i wokal oscylują wokół znanej prawdy, że nikt nie jest aniołem. Utwór ten znaczeniowo współgra z przedostatnią kompozycją albumu – „Idę do piekła”

Czwórka z platynowej edycji „Zmienić zdarzeń bieg” to utwór, który choć brzmi mocno komercyjnie i radiowo, jest nadal przyjemny dla ucha i trzyma się z dala od tandety, mimo dość prostych i być może naiwnych słów: Jeszcze wierzę/ Wierzę w lepszych nas/ Jakiś sens to ma/ Jeszcze wierzę/ Wierzę w lepszy świat/ Może to coś da. Zaraz po nim natomiast przychodzi czas na mojego faworyta, który zresztą – jak podczas nagranego koncertu mówi wokalista – jest dla zespołu bardzo ważny i stanowił swego rodzaju przełomowy moment w trudnych chwilach zespołu

„Nad przepaścią” z tekstem Edyty Bartosiewicz to utwór, który nie tylko wpada w ucho, ale też niesie spory ładunek emocjonalny. Z niego też pochodzą słowa będące tytułem całej płyty. Lubię ten utwór, bo Bartosiewicz tak dobrała słowa, że mimo tego, iż są dość proste – mówią bardzo, bardzo wiele. Interpretacja tego jednego tekstu mogłaby zająć wiele godzin, bo historia, o której on opowiada jest częścią wielu z nas i założę się, że niemal każdy nie tylko znalazłby w tekście coś dla siebie, ale także inaczej niektóre fragmenty zrozumiał. Ja w „Nad przepaścią” widzę przede wszystkim codzienne zmagania damsko-męskie, które – wbrew pozorom – tym są trudniejsze, im dłużej taki związek trwa. Zatrzymaj się na czas/ Dobrze zastanów zanim coś powiesz/ I z siłą najcięższych dział/ Tym jednym słowem cały nasz świat zetrzesz w pył. Im lepiej znamy osobę, z którą dzielimy życie, tym mocniej i celniej potrafimy ją zranić. Z każdym dniem jesteśmy lepiej uzbrojeni w słowa, które idealnie trafiają w najczulsze punkty. Mnie jednak najbardziej urzeka w tym utworze zdanie: Niech ktoś zawróci nas, zmieni zdarzeń bieg/ Gdy rozpędzeni gnamy wbrew przestrogom. Wiele, bardzo wiele daje temu numerowi gościnny występ twórczyni tego tekstu i aż szkoda, że nie udzieliła się wokalnie nawet bardziej.

BRACIA - Nad Przepaścią - oficjalny teledysk

Następnie mamy dwa utwory, do których tekst napisał ponownie Wojciech Byrski. „Śmierć jest kobietą” – szybki, mocny i dość mroczny momentami utwór, który – zapewne nieświadomie – podpisuje się pod wierszem Jacka Podsiadły, który również twierdził, że:

Nie myli się polski język, śmierć jest kobietą

tragiczną i nagłą, choć powolna w ruchach

pozwala czasem na ostatnie słowo.

U Braci również porównanie śmierci nosi znamiona zaznaczenia jej okrucieństwa ubranego niekiedy w formę, powiedzmy dość… estetyczną. Cugowski śpiewa Śmierć jest kobietą – teraz wiesz/ Nie zapomina, więc i nie da Ci zapomnieć/ Kobietą jest, więc nie uciekniesz, bo gdzie?/ I nie przebłagasz, tak czy tak już po Tobie. Słuchając tego utworu, miałam często wrażenie, że jest on tak naprawdę nie o naturze śmierci, a właśnie kobiety.

Siódemka na płycie, z tekstem Byrskiego i muzyką Piotra Cugowskiego jest chyba najsłabszym utworem na płycie. Tekst jest dość banalny, choć sama muzyka wpada w ucho – energiczna niczym ta kawa, wspomniana na samym początku utworu. „Moja przystań” to natomiast kolejny utwór o miłości, z kolei następujący po nim „To co?” jest na tyle luźny i nie zamknięty, że można go interpretować różnorako, choć osobiście wolę pozostać przy dość spójnej kompozycji albumu, dlatego będę się upierać, że jest to dynamiczna nuta o końcu związku, który raczej nie miał większych szans… Wiem, coraz bardziej parzy smycz/ Tak można żyć/ Obłuda to żaden wstyd/ Ból, na zranioną dumę sól/ Wysypię znów/ Pytając – czy dobrze już.

A później przychodzi czas na „Parnassusa” , utwór który poniekąd odstaje od reszty. Niby nadal wpisuje się w ramy całej historii zawartej na „Zmienić zdarzeń bieg” – historii o walce by pozostać sobą, bez względu na brak świętości, o walce ze śmiercią, z kobietą, z końcem, o walce o sukces… – a jednak wydaje się być utworem nieco z innej bajki; w pozytywnym znaczeniu jednak. „Parnassus”, do którego słowa napisała Karolina Kozak, to nagranie niezwykle oniryczne, wprowadzające słuchacza w świat po drugiej stronie lustra – wykrzywiony, choć w jakiś sposób nadal piękny. Doskwierać w nim może jedynie samotność: Drzewa koronami w dół/ Ziemia sypie się do chmur/ Powoli odrywam się/ Jeśli to jest tylko sen/ Proszę niech nastanie dzień/ Bo jestem tu całkiem sam. Piotr Cugowski bardzo emocjonalnie wykonuje ten utwór, co tylko dodaje mu jakiejś sennej dramaturgii.

„Nie godzę się” i „Idę do piekła” to powrót do buntu, który witał nas wraz z pierwszym utworem. Choć teraz ten bunt jest ostrzejszy, nosi znamiona rewolty i obojętności, jeśli chodzi o konsekwencje z nim związane. Muzyka oczywiście w tego typu utworach tym bardziej musi współgrać z przekazem, dlatego jest tu moc, kopnięcie, a wokalista krzyczy, że się nie godzi, i że (w związku z tym?) idzie do piekła.

I na koniec mamy jeszcze wspomniany wyżej już utwór, który – jak słusznie zauważa Piotr Cugowski na nagraniu – raczej trafi do serc kobiet niż mężczyzn. „Po drugiej stronie chmur” to dobre zakończenie tej płyty. Utwór jest nostalgiczny, a melodia mimo wszystko kojąca. Po wszystkich buntach, rozstaniach i próbie zmiany biegu zdarzeń przychodzi czas na pogodzenie się ze stratą lecz… Łatwo mówi się – ja wiem.

W niezwykle przyjemny dla oka i ucha sposób zostało także zrealizowane nagranie koncertu. W występ zespołu wtrącone zostają wypowiedzi jego członków, możemy dowiedzieć się wiele o tym, jaka piosenka i dlaczego jest ważna dla Wojtka Cugowskiego, i w jaki sposób do kapeli dołączył Bartek Pawlus. Naprawdę świetnie przemyślane nagranie – zwłaszcza początek, kiedy w tle leci „…witaj w moim świecie”, a Bracia przygotowują się powoli do wyjścia na scenę. A wszystko to w jasnych, pastelowych barwach. Świetna sprawa dla fanów, tym bardziej, że płyta „Zmienić zdarzeń bieg” to w końcu najważniejszy album w dorobku zespołu, bo to właśnie on – co tu dużo mówić – zmienił zdarzeń bieg. Pozostaje tylko życzyć zespołowi, aby dalej podążali w tym kierunku. Oczywiście wbrew przestrogom.

Fot.: sonymusic.pl

Write a Review

Opublikowane przez

Sylwia Sekret

Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *