Pracowite pszczółki – „Gra o miód” [recenzja]

Małe stworzonka, bo ich długość waha się od 8 do 18 milimetrów; żyją w zorganizowanych społecznościach; budują pionowe plastry z obustronnie ułożonymi komórkami, które służą do wychowu czerwi i przechowywania pokarmu – cóż, o pszczołach, bo o nich właśnie mowa, ostatnio zrobiło się głośno. Zaczęło się od książek, a teraz przyszedł czas na gry planszowe. Wspomnijmy choćby o Misiu, pszczołach i miodzie czy o grze zręcznościowej Miodzio przeznaczonej dla dzieci od czwartego roku życia. Swoją kolejną propozycję z „małym co nieco” w roli głównej przedstawił Trefl, oddając do rąk małych użytkowników (choć nie tylko, dobrze bawią się także dorośli) Grę o miód. Ta nie tylko pobudza logiczne myślenie, by zdobyć jak najwięcej punktów, ale także dostarcza wiele cennych informacji.

To małe kolorowe pudełeczko z ulem i pszczółkami, które na łebkach mają kolorowe kaski, kryje wiele elementów: osiemdziesiąt cztery kartonowe i kolorowe kafelki, dwieście żetonów graczy, cztery znaczniki graczy (w kolorach zielonym, czerwonym, niebieskim, fioletowym) oraz dwadzieścia żetonów zwycięstwa.

Co więc jest naszym zadaniem? Wybudowanie największego i najczystszego plastra miodu, by zostać przewodnikiem ula. Wszak pszczoły w pocie czoła zbierają nektar z kwiatów i znoszą go do ula – by tutaj budować komórki plastra miodu. Nie jest to wcale proste, gdyż nektar trzeba dokładnie posortować. Latające pracusie muszą wykazać się spostrzegawczością i logicznym myśleniem. Dlatego szczególną uwagę trzeba zwrócić na dokładanie dwustronnych, trójramiennych elementów do budowania układu w ten sposób, by symbole do siebie pasowały (ramiona dokładanego kafelka i kafelków, z którymi się styka, muszą być identyczne). No właśnie, symbole… Są nimi rośliny miododajne takie jak: akacja, rzepak, lipa, mniszek, gryka, ale również spadź, czyli słodka ciecz występująca głównie latem zazwyczaj w postaci kropel na igłach. Wariantów gry jest wiele. Możemy zdynamizować grę poprzez jokery (wprowadzając zasadę, która umożliwia dokładanie w każde miejsce układu ramienia oznaczonego jokerem i zebranie dodatkowego punktu), wybrać wariant zaawansowany (umożliwiający odwrócenie na drugą stronę jednego lub kilku kafelków leżących już na stole i połączonych z układem tylko jednym ramieniem) albo zakończyć ją w momencie, gdy wszyscy gracze w jednej kolejce powiedzą „truteń”. Wówczas co prawda nikt nie otrzymuje premii za zakończenie rozgrywki, ale rozdawane są punkty karne za każdy pozostający kafelek w zapasie.

Gra autorstwa Jarosława Krawczyka przeznaczona jest dla dzieci od siódmego roku życia. Szybka, bo zaledwie półgodzinna rozgrywka wciąga i małych, i dużych graczy. Jej zaletą jest również fakt, że do rozgrywki wystarczą zaledwie dwie osoby. Gra o miód opatrzona została logo nowej serii Dobra Gra Rodzinna i taka właśnie jest. Piękna szata graficzna, pojemne, choć małe pudełeczko, a do tego unikalna, niebanalna i wciągająca rozgrywka są doskonałą propozycją na wspólne i radosne popołudnie.

Fot.: Trefl

Write a Review

Opublikowane przez

Magdalena Kurek

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Zgodnie z sentencją Verba volant, scripta manent (słowa ulatują, pismo zostaje) pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą interpretacji muzyki w prasie lat ’70 i ‘80. Jej zainteresowania obejmują literaturę i sztukę, ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *