Warto zobaczyć – Jacek Lusiński – „Carte Blanche” [recenzja]

Współczesne polskie kino komercyjne (nie mam tu na myśli produkcji niszowych) potrafi jednak czasem zaskoczyć i zaserwować nam całkiem przyzwoity film. Oczywiście nie dotyczy to komedii, bo w tym gatunku rodzime produkcje już od wielu lat spadają po równi pochyłej. Jednak takie filmy jak Bogowie czy właśnie Carte Blanche potrafią przywrócić wiarę w jakość naszej kinematografii.

Historia pana Macieja Białka, niewidomego nauczyciela historii z lubelskiego liceum, parę lat temu obiegła media w całym kraju. Okazała się na tyle inspirująca, że sięgnęli po nią filmowcy. Czy jednak robienie filmu na podstawie reportażu to dobry pomysł? Czy to nie bardziej materiał na programy telewizyjne typu Sprawa dla reportera?

Według mnie, pomysł był bardzo dobry; cytując głównego bohatera – „nie widzę inaczej”. Jacek Lusiński okazał się całkiem sprawnym reżyserem i mimo niewielkiego doświadczenia nakręcił obraz, który potrafi wzruszyć, skłonić do refleksji i zainspirować. Zdecydowanie pomogła w tym znakomita kreacja Andrzeja Chyry, który po raz kolejny udowadnia, że jest świetnym aktorem. Niedaleko za nim plasuje się równie dobry Arkadiusz Jakubik w jednej z ról drugoplanowych. Całkiem nieźle wypadła też młodsza generacja w postaci Elizy Rycembel, w roli Klary – „zbuntowanej” uczennicy.

carte1

Chyba wszyscy wiedzą, o czym jest film, jeśli jednak znajdzie się ktoś, kto by tego jeszcze nie wiedział, przybliżę pokrótce fabułę. Kacper, nauczyciel historii, wzorowany na wspomnianym wcześniej panu Macieju, jest dość niestandardowym przedstawicielem swojego zawodu. Omawiając historyczną egzekucję, pozwala uczniom stanąć na parapetach, żeby mogli zwizualizować sobie, co czuje człowiek, którego mają zaraz wyrzucić z okna. Ma bardzo dobry kontakt z uczniami i generalnie jest lubiany. Kiedy dowiaduje się, że w wyniku genetycznej skazy stopniowo traci wzrok, ukrywa ten fakt z obawy przed utratą pracy. Stopniowo uczy się żyć w nowych warunkach i radzić sobie ze swoją przypadłością. Zagania uczniów do czytania dziennika, opiekowania się tablicą, liczy kroki między salami a konserwatorowi, w zamian za piwo, poleca zamontowanie nowego, większego haczyka na klucz od swojej sali. Doskonale radzi sobie także ze ściąganiem przez uczniów, słysząc nawet najmniejszy szelest kartki czy szept. Jednak to tylko praktyczne sposoby na poradzenie sobie w nowej sytuacji, bo tak naprawdę najważniejsze jest to, co dzieję się w głowie Kacpra.

carte2

Odnośnie sceny z wchodzeniem na parapety, wykorzystanej nawet w zwiastunie – automatycznie skojarzyło mi się to ze Stowarzyszeniem umarłych poetów. Byłem więc pełen obaw, czy nie będzie to jakaś nieudolna próba zrobienia polskiej wersji tego filmu. Jak się okazało, były to obawy bezpodstawne, bo Carte Blanche obiera zupełnie inny kierunek. Koncentruje się bardziej na postaci Kacpra i jego nauce życia w coraz mniej widocznym dla niego świecie. Są momenty, kiedy zastanawiałem się, jak sam bym sobie poradził w sytuacji, kiedy moje pole widzenia zmniejsza się jak soczewka aparatu, dochodząc do wniosku, że musi to być straszne doświadczenie.

Dodatkowy atut w filmie odnajdą mieszkańcy Lublina, gdyż ich miasto jest tam pokazane całkiem nieźle i na pewno rozpoznają wiele z ukazywanych miejsc. W przeciwieństwie do plaży w Gdyni (dokąd klasa udaje się na wycieczkę), która jest zupełnie pusta w okresie letnim, przed zachodem słońca – sytuacja kompletnie nierealna ;).

Na koniec ciekawostka dla spostrzegawczych – w scenie, kiedy sąsiad nabija się z Kacpra, że chyba trochę popił i pomylił klatki, w roli owego sąsiada zobaczyć możemy pana Macieja Białka, gościnnie występującego w filmie o sobie.

[buybox-widget category=”movie” name=”Carte Blanche” info=”Jacek Lusiński”]

Ocena: 7/10

Fot.: materiały prasowe Kino Świat

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *