5 sekund

Czas start! – „5 Sekund” [recenzja]

Proste zasady. Szybkie decyzje. Adrenalina. Tu nie ma miejsca na zastanawianie. Trzeba myśleć i mówić w przyspieszeniu. Wszak na wszystko mamy tylko 5 sekund. Oto zasady nowej gry planszowej stworzonej przez firmę Trefl. Mimo że przyzwyczajeni jesteśmy do szybkiego tempa życia, to jednak te kilka sekund potrafi nas zestresować, ale też zmotywować do szukania w swoim umyśle prawidłowych odpowiedzi i dostarczyć całego mnóstwa radości. To wspaniała, dynamiczna zabawa dla małych i dużych. Idealny pomysł na każdą imprezę, spotkania towarzyskie, a nawet rodzinne. Bo wbrew temu, że czytając pytania, doskonale znamy na nie odpowiedź, to presja czasu może spowodować, że przesypujące się w klepsydrze kulki będą szybsze, co sprawi, że przegramy albo stracimy kolejkę. Mimo że 5 Sekund od niedawna funkcjonuje na rynku planszówkowym, to jej popularność sprawiła, że pojawiała się już jej druga edycja – niebieska, w której to pytania zostały ułożone przez samych graczy!

Rozpocznijmy zatem rozpakowywanie pudełka. Pod czerwonym wieczkiem czeka na nas wiele przyjaznych dla oka gadżetów. Pierwszym z nich jest oryginalna klepsydra. Nie ma w niej bowiem piasku! Zamiast niego mamy sympatyczne kulki, które spiralnie i z dźwiękiem spadają na dno. To bardzo niekonwencjonalne rozwiązanie, ale jakże pozytywne. Poza tym rozkładana plansza, sześć kolorowych pionków i fiszki z pytaniami. Wymień 3 rzeczy które są zielone, Wymień 3 londyńskie mosty , Podaj 3 nazwiska kierowców formuły 1, Wymień 3 zawody na literę z, Wymień 3 potrawy z makaronu . Ilość pytań wydaje się nie mieć końca. Dokładnie jest ich jednak 748. Zaskakuje fakt, że znajdziemy zarówno pytania sprawdzające wiedzę, kreatywność, jak i znajomość najbliższego otoczenia. Dodatkowo karteczki z pytaniami są dwustronne, pierwotnie każda strona dostosowana jest do odpowiedniej grupy wiekowej, w praktyce można wybrać pytanie trudniejsze dla danej osoby. Wśród nich są także: sześć kart „następny” oraz sześć kart „zmiany”. Dzięki nim możemy jeden raz zmienić trudne dla nas pytanie lub przekazać je przeciwnikowi. Uwaga, ryzykujemy! A co jeśli druga osoba odpowie poprawnie? Wszystkie te działania muszą zmieścić się w ciągu pięciu sekund. Jeśli nikt nie odpowie, punkt dostaje zadający pytanie! Ostrożność jest także wskazana w strefie zagrożenia. Z niej bowiem możemy przenieść się albo na metę, albo stracić kolejkę. Pora rozpocząć losowanie pytania. Czas start! 5 sekund za chwilę się skończy. Gracz siedzący na gorącym krześle – jeśli odpowiepoprawnie (co sprawdzą gracze), przesuwa swój pionek w stronę mety. Jeśli popełnił błąd albo zdecyduje się na przekierowanie pytania, drugi zawodnik musi w tym samym czasie podać zgoła inne odpowiedzi.

5 Sekund warte jest swojej ceny. To następna propozycja wydawnictwa Trefl, które kolejny raz oddaje do naszych rąk party game. Jej zalet jest wiele. Po pierwsze przeznaczona jest praktycznie dla każdego od rodzin po znajomych i przyjaciół (od ósmego roku życi a- tak przynajmniej zaleca wydawnictwo), gdyż możliwe są dwa tryby rozrywki – dla młodszych i starszych graczy. Dostarcza mnóstwa emocji, adrenaliny i śmiechu. Dodatkowym plusem jest fakt, że zasady są dziecinnie proste. Wystarczy szybko odpowiedzieć na pytania. A gra, mimo że przeznaczona zastała dla maksymalnie sześciu osób, spokojnie sprawdza się też w większym gronie. Pewne jest jedno – rozgrywki nie mają prawa się znudzić, gdyż zbyt duża jest ilość pytań. A ich wcześniejsza znajomość też nie daje nam przewagi nad współgraczami. I jeszcze jedno – można w nią grać bez planszy. Dzięki temu możemy zabierać ją wszędzie, gdzie tylko chcemy.

Fot.: Trefl

5 sekund

Write a Review

Opublikowane przez

Magdalena Kurek

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Zgodnie z sentencją Verba volant, scripta manent (słowa ulatują, pismo zostaje) pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą interpretacji muzyki w prasie lat ’70 i ‘80. Jej zainteresowania obejmują literaturę i sztukę, ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *