znachor

Wiara czyni cuda? – Michał Śmielak – „Znachor” [recenzja]

Przyszłość. Plany, marzenia, stawianie sobie kolejnych celów do realizacji. Każdy z nas zna to z autopsji. Codziennie skrupulatnie stawiamy małe kroki, które mają nas przybliżyć do marzeń. A co w momencie, kiedy los okrutnie z nas zadrwi? Co w momencie, kiedy dowiadujemy się, że pozostało nam zaledwie sześć miesięcy życia? Szok, niedowierzanie, chwytanie się każdego możliwego koła ratunkowego? Czary, magia, niekonwencjonalne środki medyczne? W takiej sytuacji został postawiony Krzysiek Szorca – bohater powieści Znachor. Młody, zaledwie dwudziestokilkuletni student historii, który podczas wizyty u specjalisty dowiaduje się, że ma nieoperacyjnego glejaka mózgu. Czy w tym miejscu kończy się jego historia? Nie, tutaj dopiero zaczyna się jego przygoda… 

Debiut Michała Śmielaka zaczyna się bardzo mocnym uderzeniem. Od początku jesteśmy obserwatorami morderstwa z zimną krwią na mężczyźnie uznawanego w swoich kręgach za uzdrowiciela. Czy nim był w rzeczywistości? Oczywiście, że nie. Żerował na ludzkim nieszczęściu – obiecując uzdrowienie, doprowadzał ich do finansowej ruiny.

Co ma z tym wspólnego Krzysztof? Po diagnozie, nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca, zaczyna pić. Podczas jednego takiego wieczoru, słyszy w telewizji o znachorze, który gwarantuje wyleczenie z każdej choroby. Pomógł wyleczyć ciężko chorego prezydenta, co ma stanowić gwarancję autentyczności jego metod uleczania. Co najlepsze – nie pobiera on za to żadnych opłat. Wypite procenty i decyzja podjęta pod wpływem chwili doprowadzają do spotkania mężczyzn. Śmiało można stwierdzić, że to przypadkowe spotkanie zmieni życie ich obu. Krzysztof wprowadza się do znachora Jakuba, przypadkowo dołączając do „zespołu” tropiącego mordercę uzdrawiaczy. W jego skład wchodzą Weronika (żona Jakuba), Henry (mundurowy z Dubiecka, wieloletni przyjaciel znachora i jego żony) oraz Marek (pracujący w komendzie głównej w Warszawie brat Krzyśka).

Morderca jest bardzo trudny do złapania, ponieważ każda ze zbrodni jest przemyślana do granic możliwości. Charakteryzuje się innym sposobem „wymierzania sprawiedliwości”. Nie ma jednego stylu zabijania, co znacznie utrudnia zdefiniowanie morderstw przez policję jako seryjne. Traktowanie każdego przypadku z osobna znacznie wydłuża czas na pochwycenie mordercy, doprowadzając tym samym do śmierci kolejnych ofiar. Wiedza zgromadzona na studiach przez głównego bohatera pomaga choć pokrótce wyjaśnić motywy, sposoby zabijania, przyczyny tych odrażających zbrodni. Pozwala na łączenie z pozoru nieistotnych faktów w jedną całość. Elementy, które dla innych są wyrwane z kontekstu, dla głównego bohatera stanowią element wyjścia do dalszych rozważań.

Dochodzenie do prawdy i tropienie złoczyńcy pozwala poznać młodemu mężczyźnie także prawdę o sobie. Mnie osobiście Krzysztof jako bohater powieści przypadł do gustu. Mimo upływającego czasu nie załamuje się, lecz tryska sarkastycznym poczuciem humoru. Tropienie mordercy jest jego odskocznią od problemów, a wręcz staje się celem.

Debiut literacki Michała Śmielaka uważam za bardzo udany. Wielkie chapeau bas dla autora za ogrom wiedzy zgromadzonej na potrzeby powstania książki związanej z niekonwencjonalnymi sposobami leczenia, znajomością guseł oraz historii o czarownicach, uzdrowicielach, znachorach. Autor posługuje się codziennym językiem, a wiedzę historyczną i ludową przedstawia w bardzo przejrzysty i zrozumiały sposób. Na próżno szukać tutaj ścisłych definicji czy też naukowego słownictwa.

Okładka książki przykuwa uwagę – na pierwszy rzut oka dokładnie nie wiadomo, co przedstawia. Jednak jest na tyle intrygująca, że domaga się dalszego wpatrywania się w nią. Połączenie czerni z bielą oraz „ognistym” tytułem jest bardzo oryginalne. Płomienie w czcionce nawiązują do opisu pochodzącego z tyłu okładki: Jeśli nikt mu nie przeszkodzi, w Polsce zapłoną stosy.

Jestem ciekawa kolejnej pozycji autora, a Znachora śmiało mogę polecić osobom, które lubią wątki kryminalne połączone z historiami o czarownicach.

Fot.: Wydawnictwo Initium

znachor

Write a Review

Opublikowane przez

Patrycja Słodownik

Uwielbia spędzać czas na czytaniu książek z gatunku: thriller, horror, kryminał. Kocha mocne wrażenia, intrygi, tajemnice oraz niejednoznaczne postaci. Nie pogardzi książkami o rozwoju osobistym, w myśl zasady, że człowiek uczy się o sobie przez całe życie. Wolny czas spędza także w kinie i teatrze. Nie lubi nudy, więc stara się wycisnąć życie jak cytrynę!

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *