kayanis

Na zapomnienie się – Kayanis – „Transmudane” [recenzja]

Lubomir Jędrasik, ukrywający się pod pseudonimem Kayanis, powrócił z nowym wydawnictwem zatytułowanym Transmudane. O dorównaniu doskonałemu Where Abandoned Pelicans Die nie ma raczej mowy, nie znaczy to jednak, że nowa muzyka Kayanis jest niewarta uwagi. Wręcz przeciwnie.

Nie będę ukrywał i udawał znawcy – dla mnie jedyny kontakt z muzyką Kayanis, to właśnie wymieniony Where Abandoned Pelicans Die, który w 2007 roku wywołał nie lada zachwyt wśród sympatyków brzmień łączących elektronikę z muzyką klasyczną i nie tylko. Wśród fanów progresji ten krążek również nie przeszedł bez echa i dzisiaj stał się w zasadzie klasykiem szeroko rozumianej muzyki progresywnej w naszym kraju.

Kayanis na Transmudane poszedł w innym kierunku. Muzyka jest zasadniczo instrumentalna, a jeśli chodzi o głosy, wykorzystywany jest jedynie Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego pod batutą Marcina Tomczaka. Za to nie ma żadnych solowych popisów wokalistów, jak to było na Where Abondoned Pelicans Die. Tutaj mamy do czynienia z dziesięcioma kompozycjami, z których każda jest wyodrębnioną całością, monolitem, bez przesadnego eksponowania tematów, melodii czy poszczególnych instrumentalnych partii. W dalszej konsekwencji powoduje to, że przy pierwszym, drugim, a nawet trzecim przesłuchaniu nie poznamy bogactwa dźwiękowego świata zawartego na Transmudane. Jest to zdecydowanie muzyka ilustracyjna, zmuszająca słuchacza do pełnego skupienia, odprężenia i chęci pochłonięcia przez te kompozycje, bo inaczej może być problem przyjęciem do siebie dźwięków, które proponuje Kayanis na Transmudane.

Tak więc mamy dziesięć kompozycji i dziesięć instrumentalnych perełek różniących się od siebie klimatem, sposobem brzmienia i formą. Otwierający płytę, z delikatnym fortepianem, Intricate Notion ma w sobie coś z muzyki Vangelisa, szczególnie mając na uwadze, to że kompozycja pięknie się rozwija, z każdą sekundą robi się coraz bardziej intensywna. Disturbing Glow z doskonałym towarzystwem chóru brzmi jak soundtrack do jakiegoś horroru, najlepiej z wytwórni Hammer.

I można tak dalej wymieniać. Podniosłe Case #1138 i utwór tytułowy; równie patosowe aczkolwiek silnie nasączone elektronicznymi beatami – Run, Mr Eldritch; wyciszony, z romantyczną partią fortepianu – Overexposed Sunday Photography. No właśnie – i to jest siła nowego krążka Kayanis, może jako całość nie przekonuje, tak jak Where Abandoned Pelicans Die, jednak praktycznie każda z tych kompozycji, to takie mini dzieło sztuki, może nie zawsze zapierające dech w piersiach, ale zawsze zachęcające nas do poświęcenia tej muzyce pełnej uwagi.

Kayanis - Overexposed Sunday Photography

Trzeba przyznać, że na płycie nie ma słabych punktów, kompozycje są równe, jednak należy wśród nich wyróżnić monumentalną Transmudane Suite, która mieni się wieloma barwami, od delikatnych dźwięków gitary akustycznej, po potężne uderzenia instrumentów smyczkowych, po nastrojowe, nostalgiczne dźwięki syntezatora, do jak najbardziej rockowego podkładu, aczkolwiek zapewne wygenerowanego z komputera. Wszystko się kończy wspaniałym grande finale w iście filmowym stylu pomieszanym z hiszpańską muzyką gitarową.

Nie będę ukrywał, że dla mnie nowa muzyka Jędrasika okazała się ciężkim orzechem do zgryzienia. Bo na pewno nie wkręciła mnie od pierwszego przesłuchania, jak to miało miejsce z Where Abandoned Pelicans Die. Dla mnie, jako człowieka na co dzień słuchającego zdecydowanie cięższych brzmień, chociaż wcale formalnie nie uboższych, nowa muzyka Kayanis okazała się ciekawą odskocznią od zgiełku gitar i dnia codziennego. Ale nie tylko, bo po prostu na Transmudane zawartych jest 55 minut muzyki na naprawdę wysokim poziomie. Kayanis podobno nagrywa nową muzykę z solistami. No cóż, będę czekał, sięgając od czasu do czasu na półkę po Transmudane.

Fot.: Lynx Music

kayanis

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *