Marvels

Moment przełomowy w MCU? – Nia DaCosta – „Marvels”

Marvels, najnowszy dodatek do kinematograficznego uniwersum Marvela, jest filmem, który może budzić mieszane uczucia, szczególnie jeśli podejdziemy do niego z niewłaściwymi oczekiwaniami. W erze, gdy Saga Nieskończoności przyzwyczaiła nas do skomplikowanego splecenia wątków, które konsekwentnie prowadziły do spektakularnego finału w postaci Wojny bez granic oraz  Końca gry, łatwo jest oczekiwać, że każda kolejna produkcja Marvela będzie podążać tą samą ścieżką. Jednak, jak niegdyś trafnie zauważyła Wisława Szymborska: Nic dwa razy się nie zdarza. Dla tych, którzy są w stanie zaakceptować koniec ery definiowanej przez Sagę Nieskończoności i otworzyć się na nowe (choć faktycznie trochę pokraczne) podejście do uniwersum, Marvels oferuje przyjemną rozrywkę i jest dowodem na to, że Marvel nadal potrafi dostarczać filmy pełne akcji, emocji i humoru. 

Marvels, choć stanowi interesujący rozdział w kinematograficznym uniwersum Marvela, nie jest pozbawiony pewnych mankamentów, które nie mogą pozostać niezauważone. Niestety, scenariusz filmu pozostawia wiele do życzenia, a jego problemy zdają się wynikać częściowo z ograniczeń nałożonych na reżyserkę przez producentów. Widoczne jest, że chociaż reżyserka miała własną wizję artystyczną, musiała dostosować się do kierunku narzuconego przez producentów, co nie zawsze służyło ostatecznej jakości dzieła. To zderzenie wizji artystycznej z komercyjnymi oczekiwaniami wydaje się jednym z głównych czynników, które przyczyniły się do niższych, niż oczekiwano, ocen Marvels. Mimo wielu bolączek, z którymi zmaga się dzieło DaCosty, warto zauważyć, że Marvels nadal stanowi wartościowy dodatek do uniwersum, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę inne, niedawne produkcje Marvela, które uważam za idealne przykłady tego, że niektóre kontynuacje jednak nie powinny mieć miejsca. Przykładowo Thor: Miłość i Grom oraz Ant-Man i Osa: Kwantomania były odbierane przez krytyków i widzów jako filmy raczej niskich lotów, nawet jak na Marvela, zarówno pod względem narracyjnym, jak i realizacyjnym. Thora od kompletnej katastrofy ratował chyba tylko fakt, że mamy do czynienia ze znanym i kochanym od ponad dekady bohaterem… W moim mniemaniu, w porównaniu do tych tytułów, Marvels wypada znacznie lepiej, oferując (mimo wszystko) bardziej interesującą historię, pomimo oczywistych ograniczeń narzuconych przez producentów i niezadowalające CGI. Przede wszystkim jednak film ten w moim mniemaniu broni się tym, że dostarcza nam rozrywki, a chyba o to w tym wszystkim chodzi, prawda? 

Konfrontacja z rzeczywistością i akceptacja istniejących problemów wydają się kluczowymi wyzwaniami, przed którymi stoi Kevin Feige oraz jego zespół odpowiedzialny za kierunek rozwoju Marvel Cinematic Universe (MCU). W obliczu mieszanych recenzji i niezadowalających wyników finansowych niektórych z najnowszych produkcji, jak Marvels, Marvel Studios znajduje się w punkcie, w którym niezbędna jest refleksja nad przyszłością uniwersum i strategiami dotyczącymi jego rozwoju. Jednym z najbardziej wymownych sygnałów wskazujących na to, że Marvel rozpoczął proces zmagań z własnymi problemami, jest decyzja o anulowaniu projektów, które budziły wątpliwości zarówno wśród fanów, jak i krytyków. Ta ostrożność w podejmowaniu decyzji o przyszłych projektach może być postrzegana jako bezpośrednia odpowiedź na krytykę oraz sygnał, że studio jest gotowe do dokonania niezbędnych zmian, aby dostosować się do ewoluujących oczekiwań i gustów widowni. Reagowanie na wyniki finansowe poprzez anulowanie wątpliwych projektów jest strategicznym posunięciem, które może pomóc Marvelowi w skorygowaniu kursu i skupieniu się na produkcjach, które lepiej rezonują z oczekiwaniami publiczności oraz wpisują się w aktualne trendy kinematograficzne. A przynajmniej tak to sobie tłumaczę jako fan i miłośnik MCU.  

marvels 3

Marvels jednym z największych atutów jest niewątpliwie postać Kamali Khan oraz jej rodzina, która wnosi do opowieści nie tylko głębię emocjonalną, ale i cudowną warstwę komediową. Kamala Khan, jako młoda superbohaterka, przyciąga uwagę widzów swoją charyzmą, energią i przystępnym podejściem do życia, co sprawia, że jest ona sercem tej produkcji. Jej historia i interakcje z rodziną wprowadzają do MCU świeżość i nową perspektywę, jednocześnie zachowując uniwersalne tematy bliskie każdemu widzowi. To właśnie Kamala, dzięki swojemu pozytywnemu nastawieniu i silnym relacjom z najbliższymi, daje filmowi „pozytywnego kopa” i podnosi jego ogólną wartość.

Co interesujące, mimo iż twórcy Marvela podkreślali, że nie jest konieczne oglądanie seriali telewizyjnych do zrozumienia kontekstu filmów, później rzeczywistość okazała się kompletnie inna, ale w przypadku Marvels brak tej dodatkowej warstwy wiedzy nie wpływa negatywnie na odbiór filmu. A przynajmniej tak mi się wydaje, bo nie widziałem żadnego z „wymaganych” seriali, a mimo to bawiłem się nieźle. Oczywiście, zapoznanie się z serialami może wzbogacić doświadczenie i dostarczyć pełniejszego obrazu postaci, jednakże film stara się być dostępny i zrozumiały również dla widzów, którzy nie mieli okazji śledzić wszystkich produkcji wchodzących w skład MCU. Takie podejście świadczy o próbie balansowania między zadowoleniem zarówno fanów zagłębionych w uniwersum, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z Marvel.

Marvels, będąc najnowszą produkcją uniwersum Marvela na ten moment, jawi się jako film, który plasuje się gdzieś pomiędzy skrajnościami ocen – nie jest ani zły, ani wybitnie dobry. Jego charakter można najlepiej określić mianem przeciętnego, co w kontekście oczekiwań i emocji związanych z Marvel Cinematic Universe (MCU), może budzić różnorodne reakcje wśród różnych grup widzów. Dla zagorzałych fanów MCU, którzy są przyzwyczajeni do wysokich stawek, złożonych narracji i epickich rozwiązań, Marvels jest źródłem rozczarowania. Jednakże dla widzów, którzy nie mają szczególnych oczekiwań wobec MCU i szukają po prostu solidnego rozrywkowego blockbustera, Marvels okazuje się satysfakcjonujący. Film dostarcza dawki humoru oraz akcji, które są w stanie zadowolić tych, którzy na seans wybierają się bez większych wymagań, poza chęcią miłego spędzenia czasu przed ekranem.

Marvels, mimo swojej pozycji filmu o średnim odbiorze wśród największych produkcji Marvel Cinematic Universe, przynosi ze sobą ważne przesłanie o sile różnorodności i współpracy. To opowieść, która, choć może nie osiągać poziomu epickiego dramatu czy rewolucji w narracji, z pewnością znajduje swoje miejsce w sercach niektórych fanów uniwersum. Dla tych, którzy podążają za każdą historią wyplataną w wielowątkowym świecie MCU, Marvels oferuje kolejną okazję do zanurzenia się w ukochanych tematach heroizmu, rodziny i odwagi.

marvels 2

Edycja Blu-Ray filmu, trzymając się standardów Marvela, zawiera szereg dodatków, które stanowią przyjemne uzupełnienie dla fanów. Od scen usuniętych, przez zakulisowe materiały, po komentarze twórców – wszystko to składa się na pakiet, który wzbogaca doświadczenie związane z filmem. Dla kolekcjonerów i miłośników MCU, którzy przykładają wagę do każdego szczegółu i lubią mieć półki zapełnione edycjami specjalnymi swoich ulubionych produkcji, wydanie Blu-Ray Marvels z pewnością nie będzie rozczarowaniem.

Fot.: Disney

Marvels

Overview

Ocena
6 / 10
6

Write a Review

Opublikowane przez

Mateusz Cyra

Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.  

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *