Blankets to pełna uczucia, autobiograficzna historia, obejmująca okres dorastania autora, Craiga Thompsona. Od dzieciństwa spędzanego w nierozpieszczającym pogodą Wisconsin, gdzie Craig dorastał wraz ze swoim młodszym bratem, pod surowym, lecz kochającym okiem rodziców, po okres nastoletni i poznanie pierwszej miłości, która objawiła mu się w postaci Rainy – niezwykłej dziewczyny pełnej sprzeczności.
Można by uznać, że historia Thompsona nie ma w sobie nic aż tak niezwykłego, lecz jej autentyczność i spora dawka emocji płynąca niemal z każdego kadru sprawiają, że Blankets to komiks, obok którego trudno przejść obojętnie. Widać, że autor chciał podzielić się z czytelnikami swoim życiem, nie przemilczając niczego. Wychowanie w chrześcijańskiej rodzinie zdecydowanie ukształtowało charakter Craiga. Obok dobrych chwil nie brakuje też tych złych – chwile radości i zabawy z bratem przeplatają się z traumatycznymi wspomnieniami zamykania w ciemnej komórce czy zetknięciem z molestowaniem seksualnym ze strony chłopaka, który opiekował się braćmi pod nieobecność rodziców. Każdego roku Craig był również wysyłany na dwutygodniowy obóz biblijny, który za każdym razem stanowił dla niego bardziej karę niż nagrodę. To właśnie w trakcie jednego z takich wyjazdów, zamknięty w sobie chłopiec poznaje równie introwertyczną i przepiękną dziewczynę, która przedstawia mu się jako Raina. Moment ten stał się punktem zwrotnym w życiu Craiga, który od tej pory zaczął przeobrażać się z chłopca w mężczyznę.
Dwójka dzieciaków zakochała się w sobie i po powrocie z obozu nadal utrzymywali ze sobą kontakt, wymieniając pełne uczuć listy. Taki związek na odległość potrafi jednak dać w kość, więc po pewnym czasie Craig dochodzi do kolejnego punktu zwrotnego, kiedy decyduje się udać w samotną podróż do Michigan, aby odwiedzić Rainę w jej domu. Rodzice obojga nastolatków zgadzają się na taki układ i Craig na całe dwa tygodnie zamieszkuje wraz z rodziną swojej ukochanej. Wtedy jednak dopada ich proza życia, wraz ze swoją codziennością i problemami. Rodzice dziewczyny są w trakcie rozwodu, jej upośledzeni, przybrani brat i siostra wymagają niemal nieustannej opieki i uwagi, a sama Raina też nie jest w stanie non stop odwzajemniać uczuć Craiga. Mimo tego udaje im się jednak spędzić ze sobą wiele pięknych chwil, szczególnie nocami. Chłopak dostaje też niezwykły prezent – koc pozszywany z wielu małych kawałków składających się na życie Rainy (w tym niemowlęcego kocyka), który dziewczyna zrobiła specjalnie z myślą o Craigu (stąd też wziął się tytuł albumu). Piękne chwile muszą się jednak skończyć, dwa tygodnie mijają i chłopak musi wracać do domu. Lecz po powrocie coś między nimi się zmienia, uczucie powoli wygasa, a Craig jednocześnie walczy sam ze sobą, coraz bardziej tracąc wiarę i porzucając Boga.
Thompsonowi udało się przedstawić wycinek swojego życia, który jest niesamowicie emocjonalną, słodko-gorzką historią; opowieścią o niezwykłej sile pierwszej miłości, która jednak nie jest w stanie przebić się przez szarą rzeczywistość i pokonać dzielących parę kilometrów. Blankets to bardzo prosta historia, której różnorakie odmiany z pewnością spotkały niejednego z nas. Prostą historię trzeba jednak umieć angażująco przedstawić – tak, aby chwytała za serce i pozwoliła nam w siebie uwierzyć. Tej trudnej sztuki udało się dokonać Thompsonowi w stu procentach. Prawie sześćset stron wypełnionych czarno-białymi kadrami mija, nawet nie wiadomo kiedy, w subtelny sposób przedstawiając bardzo trafne spostrzeżenia na temat rodziny, miłości i wiary. Nic dziwnego, że Blankets zostało laureatem wielu branżowych nagród i stało się jednym z najważniejszych komiksów, które każdy miłośnik tego medium powinien posiadać na swojej półce. Ten wydany w 2003 roku album (w Polsce od 2006 roku) już dwukrotnie wyczerpał nakład, cieszy więc bardzo fakt, że w lutym tego roku, wydawnictwo Timof i cisi wspólnicy zdecydowało się na trzecie już wydanie Blankets w naszym kraju (przy okazji wzbogacając je o poprawki w tłumaczeniu). Opowieść Craiga Thompsona to perełka, którą śmiało można postawić obok takich tytułów, jak chociażby Codzienna walka Manu Larceneta.
Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.