Szczęściarze z województw dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego mają gdzieś, że dzisiaj piątek – licząc od teraz, jeszcze przez tydzień mogą się cieszyć urokami zimowych ferii. Cała reszta pięknej Po-La-La-Landii czekała na ten dzień od zeszłego weekendu. Już tylko godziny, a może minuty dzielą nas od krótkiego, lecz w pełni zasłużonego odpoczynku. Jeszcze tylko jedna, góra dwie kawusie, przerzucenie kilku papierów, obsłużenie przemiłych – jak zwykle – petentów i sayonara praco! No chyba że mamy te kilka lat mniej na liczniku i nadal tkwimy w szkolnych murach, nerwowo spoglądając na zawieszony nad tablicą zegar. Jeszcze tylko cztery lekcje, cztery raz czterdzieści pięć i wolność. Polak, dwa wuefy i CHEMIA. O nie, tylko nie CHEMIA! Prawda jest taka, że większość uczniów raczej nie zalicza tego konkretnego przedmiotu do ulubionych, w końcu nie wszystkich pasjonuje polimeryzacja, synteza organiczna, solwatacja czy masa atomowa. Być może rzecz miałaby się inaczej, gdyby każda szkoła posiadała swojego Waltera White’a. Tak właśnie nazywa się odgrywany przez Bryana Cranstona główny bohater Breaking Bad, serialu, któremu poświęcona będzie dzisiejsza ciekawostka. Dwa Złote Globy, szesnaście nagród Emmy i ponad czterdzieści innych wyróżnień przy stu dwudziestu pięciu nominacjach. Serial kultowy, który w przeciągu zaledwie pięciu sezonów podbił cały świat; serial, który zasługuje na swoje pięć minut na Głosie Kultury.
Dla wszystkich tych, którzy przez ostatnią dekadę mieszkali w igloo, zaszyli się w bieszczadzkiej głuszy lub dopiero teraz zaczęli się interesować serialowym światkiem i szukają ciekawej propozycji, kilka słów wprowadzenia. Jak zostało już napisane, głównym bohaterem Breaking Bad jest nauczyciel chemii, Walter White. To typowy przeciętniak, który lata wieku średniego ma już za sobą i spokojnie, nikomu nie wadząc, mieszka wraz z żoną Skyler (Anna Gunn) oraz cierpiącym na porażenie mózgowe synem Walterem Whitem Jr. (RJ Mitte) w Nowym Meksyku. Pewnego dnia spada na naszego bohatera całkiem potężny cios – zostaje u niego zdiagnozowany rak w trzecim stadium, a lekarze dają mu jeszcze maksymalnie dwa lata życia. „Dzięki” tym właśnie diagnozom oraz w wyniku splecenia losów z byłym uczniem, Jesse Pinkmanem, Walter wyzbywa się wszelkich lęków. Okazuje się, że wyprodukowanie najczystszej metaamfetaminy na rynku nie jest wcale tak skomplikowane, jak mogłoby się wydawać, dlatego by zabezpieczyć finansową przyszłość najbliższych, wkracza w niebezpieczny świat narkotykowego biznesu. Tyle tytułem wstępu, czas więc na związane z Breaking Bad ciekawostki…
AKTORZY:
- Na potrzeby serialu Bryan Cranston otrzymał kilka lekcji z podstaw chemii od profesora Uniwersytetu Południowej Kalifornii, dzięki czemu aktor mógł poprawić niektóre błędy scenariusza. Z kolei prawdziwy agent DEA (Amerykańskie Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii) pokazał obsadzie i ludziom współpracującym przy realizacji serialu, jak się robi metaamfetaminę.
- Wcielający się w rolę syna głównego bohatera, Waltera Juniora, RJ Mitte podobnie jak odgrywana przez niego postać, naprawdę cierpi na porażenie mózgowe, jednak jego przypadłość jest zdecydowanie łagodniejsza. W związku z tym musiał nauczyć się chodzić o kulach i spowalniać mowę specjalnie na potrzeby serialu.
- Za każdym razem, gdy Gus Fring prowadzi rozmowy biznesowe, ręce położone ma na stole na widoku.
- Podczas zdjęć wprowadzenie prostytutki Wendy zostało na chwilę przerwane, gdy pewien nie-aktor próbował nająć aktorkę Julię Minesci, biorąc ją omyłkowo za prawdziwą prostytutkę.
- Wstępnie postać Jessego Pinkmana miała umrzeć pod koniec pierwszego sezonu. Kiedy jednak Vince Gilligan (twórca serialu) przekonał się do aktorskich umiejętności Aarona Paula, odstąpił od tego pomysłu. Co ciekawe, odgrywana przez aktora postać w oryginalnym scenariuszu nazywała się „Marion Dupree”.
ODCINKI:
- Tytuł finałowego odcinka sezonu pierwszego (A No-Rough-Stuff-Type Deal) to tekst pochodzący z filmu braci Coen – Fargo.
- Tytuł odcinka I See You z trzeciego sezonu to gra słów. Odnosi się on do „I.C.U.” (czytanego fonetycznie), czyli oddziału intensywnej terapii, na który na początku odcinka trafiają Hank i jeden z jego kuzynów.
- Gdy w odcinku One Minute Hank odbiera telefon z informacją o planowanym zamachu na jego życie, zegar pokazuje godzinę 3.07. One Minute to siódmy odcinek trzeciego sezonu serialu.
- W sekwencji otwierającej odcinek trzeciego sezonu zatytułowany Kafkasque użyto wariacji utworu Bolivia Theme z kultowego filmu Człowiek z blizną, również opowiadającego o handlu narkotykami.
- Na początku ostatniego odcinka drugiego sezonu, ojciec Jane pytany jest o imię matki dziewczyny, na co odpowiada: „Bishop”. Gdy następnie wraca do jej mieszkania na ścianie widać wiszące zdjęcie Elizabeth Bishop, najwybitniejszej amerykańskiej poetki XX wieku.
- Tytuł szóstego odcinka pierwszego sezonu (Crazy Handful od Nothin’) to tekst z filmu Nieugięty Luke, a odnosi się do blefu Walta i wybuchu chemikaliów pod koniec epizodu.
POZOSTAŁE:
- Cała produkcja składa się z 62 odcinków, a 62. pierwiastkiem w układzie okresowym jest samar, którego używa się do leczenia płuc (choroba Waltera).
- Współrzędne z kuponu Mr. White’a (N 34, 59ʹ, 20ʺ, W 106, 36ʹ, 52ʺ) wskazują miejsce, w którym kręcony był serial.
- W scenach, kiedy bohaterowie palą metaamfetaminę, tak naprawdę palą cukier, jednak go nie wdychają.
- Twórca serialu, Vince Gilligan, znany jest ze swej dbałości o najdrobniejsze detale. Nawet kolory noszonych przez postaci ubrań nie zostały dobrane przypadkowo. Symbolizują one między innymi relacje pomiędzy bohaterami i ich emocje. Pewnego razu Gilligan przez kilka godzin wybierał dla Hanka koszulkę w odpowiednim odcieniu szarości.
- Pseudonim, którym posługuje się główny bohater – Heisenberg, to nawiązanie do fizyka Wernera Heisenberga będącego jednym ze współtwórców mechaniki kwantowej.
No i tak właśnie prezentuje się wybrana przez piszącego ten tekst garstka ciekawostek dotyczących serialu, którego finałowy odcinek wyemitowany został mniej więcej trzy i pół roku temu. Trochę wody w Wiśle zdążyło już od tego czasu upłynąć, dlatego być może jest to więc dobry moment, by raz jeszcze dać się pochłonąć perypetiom Waltera i spółki. Właściwie, dlaczego nie? Wszystkie te nagrody, którymi obsypana została produkcja AMC nie zostały przyznane za nic, a czołowe pozycje Breaking Bad na listach najlepszych seriali wszech czasów każdego szanującego się portalu filmowego nie są wyssane z palca. Gilliganowi, Cranstonowi i reszcie kapitalnie dobranej obsady (oczywiście nie licząc irytującej Anny Gunn) udało się stworzyć dzieło, które odcisnęło swój ślad tak w popkulturze, jak i świadomości widza szanującego coś więcej niż serialowe zapychacze czasu niskich lotów, od których aż roi się obecnie na rynku. Ze swojej strony – dziękuję Ci, Breaking Bad, obiecuję, że jeszcze się spotkamy.
Fot.: AMC