Hodor

Piątkowa ciekawostka o…: Hodor

Hodor! Uwaga, dzisiejsza ciekawostka jest jednym wielkim spoilerem dotyczącym bieżących wydarzeń z Gry o tron, więc jeśli jeszcze nie nadgoniliście serialu, pamiętajcie, że czytacie dalej na własną odpowiedzialność. Poniższy tekst jest swego rodzaju hołdem dla bohaterskiej postaci i przeczytacie tu kilka, mam nadzieję, ciekawych rzeczy na temat Hodora – chłopca stajennego rodziny Starków, który stał się „nogami” okaleczonego Brana (a także na temat wcielającego się w niego aktora). Jak wszyscy wiemy, słownictwo Hodora ogranicza się tylko do jednego słowa, jakim jest „Hodor”. Zaczęło się to od tajemniczego incydentu z jego młodości i od tego czasu postać ta nie wypowiedziała nic innego. W najnowszym, piątym odcinku szóstego sezonu, zatytułowanym The Door, w końcu doczekaliśmy się rozwiązania tajemnicy Hodora, co niejednego fana przyprawiło o prawdziwy zawrót głowy.

Hodor!

W ramach przypomnienia i własnej próby interpretacji owej sceny przyjrzyjmy się dokładnie temu, co właściwie się wydarzyło. Bran oczywiście znowu zrobił coś głupiego, czego nie powinien był robić. Niczego nie nauczył się po tym, jak jego matka zabroniła mu się wspinać, a on i tak dalej to robił, co ostatecznie poskutkowało utratą władzy w nogach. Tym razem Trójoka Wrona zabroniła mu samemu wpadać w trans, żeby oglądać przeszłe wydarzenia. Nie trudno się domyślić, że i ten zakaz nie zrobił na nim wrażenia. Po raz kolejny skutek był fatalny, kiedy Nocny Król – przywódca Białych Wędrowców i jego świta umarlaków znaleźli kryjówkę Trójokiej Wrony. I tak oto dochodzimy do krytycznego momentu – Bran przebywając nadal w transie, w czasach młodości swojego ojca, jednocześnie przejmuje władzę nad ciałem teraźniejszego Hodora i pomaga prawdziwemu sobie oraz Meerze w ucieczce. Tymczasem w wizji przeszłości widzimy także młodego Hodora, który wtedy jeszcze Hodorem nie był, potrafił mówić i miał normalne imię, które brzmiało Wylis (w książkowym pierwowzorze był to Walder). W teraźniejszości Meera i nieprzytomny Bran wymykają się armii Innych dzięki poświęceniu Hodora, który zatrzymuje wrogów, przytrzymując drzwi. Słyszymy, jak oddalająca się Meera krzyczy do niego raz po raz: Hold the door! Bran przebywający teraz jednocześnie w przeszłości i teraźniejszości (w umyśle Hodora), tworzy coś w rodzaju pomostu między czasami, powodując sprzężenie zwrotne i sprawiając, że młody Wylis dostaje ataku w momencie, kiedy dostrzega moment własnej śmierci. Padając na ziemię, dostaje drgawek i powtarza tylko słyszany przez niego okrzyk z przyszłości, wykrzykując go coraz mniej wyraźnie, aż w końcu Hold the door, przekształca się w Hodor. Była to niezwykle smutna i chyba jedna z najlepszych scen w całym serialu.

hodorhodor

Hodor!

Przejdźmy jednak do faktów. Otóż, przypadłość Hodora istnieje naprawdę. Wszystko wskazuje na to, że biedny Wylis doświadczył ostrego przypadku afazji ekspresyjnej, zwanej też afazją Broki (od nazwiska Paula Broki, francuskiego chirurga z XIX wieku, który po raz pierwszy udokumentował to schorzenie). Afazja ekspresyjna powstaje w wyniku uszkodzenia pewnego obszaru w mózgu, prowadząc do stracenia kontroli nad własną mową. Zazwyczaj tego rodzaju afazja nie jest aż tak drastyczna i jej rezultatem jest zapominanie niektórych słów i trudności w mówieniu, jednak w historii odnotowano kilka przypadków pacjentów, którzy w wyniku afazji ekspresyjnej potrafili wymówić tylko jedno słowo. Przypadłość ta zazwyczaj wywołana jest przez udar mózgu, ale może także przytrafić się w wyniku innego rodzaju traumy lub obrażeń, takich jak mocne uderzenie w głowę. Jak twierdzi Wikipedia: Sytuacja, kiedy osoba chora jest w stanie wypowiedzieć jedynie parę sylab lub nawet słowo czy kilka słów, lecz nic ponadto, i wciąż te słowa powtarza, opisuje się mianem embolu. (…) W mowie mogą być obecne zniekształcenia głosek – parafazje głoskowe. Pasuje to idealnie do zniekształconego zdania Hold the door. Czy właśnie to przytrafiło się Wylisowi? Czy fakt zobaczenia własnej śmierci był wystarczająco mocną traumą, aby mogła wywołać wylew w mózgu młodego stajennego?

hodorhodorhodor

Hodor!

W rolę Hodora wciela się irlandzki aktor Kristian Nairn, który w życiu prywatnym oprócz grania w serialu spełnia się także w roli DJ-a w klubach grających progresywny house. W marcu 2014 roku, w czasie wywiadu dla fanowskiego portalu WinterIsComing.net, dokonał publicznego coming outu, ogłaszając oficjalnie, że jest gejem. Dodał także, że:

W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest, aby powstać i móc się liczyć. Ja sam zawsze broniłem i będę bronił swojej pozycji.

Święte słowa, Kristian. A tymczasem posłuchajmy, jak Hodor rozkręca imprezy!

Hodor!

Finałowa scena Hodora tak naprawdę była planowana przez George’a R.R. Martina od jakichś dwudziestu lat, a ów szokujący twist miał ujrzeć światło dzienne dopiero w nadchodzącym, szóstym tomie sagi, zatytułowanym Wichry Zimy. Martin jednak zbyt długo zwlekał, przez co doszło do precedensu, kiedy ekranizacja wyprzedziła swój książkowy pierwowzór, a autor pozbawiony został przywileju własnoręcznego przedstawienia fanom tajemnicy Hodora. Oczywiście sekret ten, z racji przebywania w szufladzie oznaczonej napisem „ściśle tajne”, spowodował zapewne niemałe zamieszanie w światku tłumaczy dzieł Martina. Pieśń lodu i ognia została przełożona na prawie 50 języków na całym świecie i nikt poza pisarzem nie zdawał sobie sprawy, że imię Hodor będzie miało jakiekolwiek znaczenie pod kątem językowym. Już teraz ciekawi mnie czy tłumacze, w tym nasz polski, popiszą się kreatywnością, czy pójdą na łatwiznę, odwołując się do przypisu. Jednak zabawmy się trochę w „co by było, gdyby”. Jeśliby się posłużyć dosłownym tłumaczeniem Hold the door jako Trzymaj drzwi, w polskiej wersji Hodor musiałby się nazywać Trzydrzwi. W każdym razie, w polskiej wersji serialu, tłumaczenie HBO wykazało się niestety zerową kreatywnością (o wiele większą wykazali się chłopaki z portalu Hatak, ale kto by to wiedział, przecież nikt tutaj nie ogląda nielegalnej wersji serialu ;) ). A jak poradzili sobie z tą dramatyczną sceną w innych krajach? W Szwecji zdanie to brzmiało Håll dörren, wymawiane jako „H-oh-ll Deu-ren”, co dość bezboleśnie można przekształcić w Hodor. Równie bezproblemowo poradzili sobie Norwegowie i Duńczycy ze swoim Hold Døren (wymawianym tak samo jak szwedzki odpowiednik) oraz Holendrzy, u których zdanie to brzmiało Houd De Deur.  Z kolei Francuzi postanowili trochę pokombinować i użyli zwrotu Ne les laisse pas aller au-dehors, który można dosłownie przetłumaczyć jako Nie pozwól im wyjść na zewnątrz. Słowo au-dehors („na zewnątrz”) wymawia się z niemym H, jako coś w rodzaju „o-dor”, które bardzo łatwo przekształcić można na Hodor. Nieco gorzej poradzili sobie Hiszpanie, którzy Hold the door przetłumaczyli po prostu dosłownie, jako Sostén la puerta, przez co przejście do Hodora nie miało absolutnie żadnego sensu. Podobną drogę obrali nasi południowi sąsiedzi, w czeskim przekładzie bowiem użyto zwrotu Drž Dveře (czyli Zamknij drzwi), którego przekształcenie w Hodor było równie dziwaczne. Być może niektóre wersję językowe powinny po prostu pozostać przy oryginale.

hodorhodorhodorhodor

Hodor!

Na koniec mam dla Was jeszcze jedną ciekawostkę, tylko dla wtajemniczonych. Otóż, Hodor Hodor. Hodor, Hodor Hodor Hodor. HODOR! Hodor… Hodor Hodor, Hodor. Hodor? Hodor Hodor. Hoooodor, Hodor, Hodor, Hodor. Hodor…

hodorhodorhodorhodorhodor

No i skończyło się hodorowanie… :(.

Fot.: HBO, Jerod Harris/Getty Images

Hodor

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *