6 najlepszych płyt 2023 roku

6 najlepszych płyt 2023 roku

6 najlepszych płyt 2023 roku

Za nami 2023 rok. Po rocznej przerwie udało nam się reaktywować cykl “Aktualnie na słuchawkach”, dzięki któremu Patryk i Mateusz są na bieżąco z muzycznymi nowinkami. Miesięcznie przesłuchujemy kilkadziesiąt płyt, spośród których staramy się wyłuskać te – naszym skromnym zdaniem – najciekawsze i warte uwagi. Jeśli nie mieliście okazji czytać tego cyklu, a interesuje Was więcej płyt z zeszłego roku – odsyłamy Was właśnie tam. Dziś dzielimy się naszym rocznym podsumowaniem, w którym spośród niemal setek płyt przesłuchanych w 2023 wybraliśmy 6 najlepszych, najciekawszych, niechcących opuścić naszych słuchawek. To nie jest muzyczna topka, nie sortujemy płyt numerycznie. Na przemian Patryk i Mateusz podrzucają po albumie, który ich zdaniem zasługuje na wyróżnienie za 2023 rok. Liczymy, że przekonamy Was do przesłuchania tych płyt (jeśli ich nie znacie)! Zapraszamy do dzielenia się własnymi listami! Przypominamy także, że na samym dole przypięliśmy playlistę 50 najlepszych (naszym zdaniem) piosenek 2023 roku. 

Mateusz Cyra

Mateusz Cyra

Zach Bryan Zach Bryan

Nie słucham country. Wydawało mi się, że to nie moja bajka. Okazuje się, że to jeden z popularniejszych gatunków muzycznych, w dodatku niesłusznie spychany przez ludzi spoza Stanów Zjednoczonych na muzyczny margines. Ja na pewno po “lekturze” Zacha Bryana będę się bacznie przyglądał jego przedstawicielom i od pierwszego zachłyśnięcia się tym krążkiem dołączam do swoich brzmieniowych poszukiwań także country. Prawda jest taka, że gdyby nie moi ukochani Panowie z The Lumineers, nie zwróciłbym w ogóle uwagi na Zacha Bryana. Okładka nie zachęca i w zasadzie nie mówi nam nic. Ot, kolejna twarz. Jednak jeśli chodzi o muzykę tutaj zaczyna się magia. Z zachwytem odkryłem, że album został w całości wyprodukowany przez samego artystę, co świadczy o wielkim zaangażowaniu i pasji, jaką wkłada w swoją twórczość. Jakby tego było mało Zach Bryan zagrał na gitarze akustycznej, basowej, elektrycznej, harmonijce ustnej i perkusji. Lista utworów na albumie to podróż przez różne emocje, od refleksyjnego Fear and Friday’s (Poem) po pełne energii Overtime i nostalgiczne Summertime’s Close. Każdy utwór to osobna historia, którą Bryan dzieli się ze swoimi słuchaczami, a różnorodność muzyczna utrzymana na albumie zachwyca i sprawia, że chce się wracać do tej płyty wielokrotnie. Szczególnie warte uwagi są współprace artystyczne, które znalazły się na płycie. Wspólne nagrania z The War & Treaty, Sierrą Ferrell, Kacey Musgraves i The Lumineers dodają albumowi dodatkowego kolorytu i dowodzą, że Bryan umie otaczać się artystami, którzy dopełniają jego muzyczną wizję. To album, który nie tylko spełnia, ale i przekracza oczekiwania, zarówno pod względem muzycznym, jak i emocjonalnym. Zach Bryan zasługuje na najwyższe uznanie za swoją odwagę, szczerość i niezaprzeczalny talent, które świecą przez każdą sekundę tej wybitnej produkcji.

Patryk Wolski

Patryk Wolski

The Murlocs Calm Ya Farm

Mówiąc o płycie The Murlocs w maju, obawiałem się, że niektóre kawałki zajadę do obrzydzenia, a tymczasem mogę z radością obwieścić, że Undone and Unashamed jak mnie zachwycało pół roku temu, tak jara mnie do dzisiaj. Stąd też od razu powiem, że jest to mój ulubiony kawałek 2023 roku. Ale nie wstawiam albumu Calm Ya Farm na tę listę tylko ze względu na jeden utwór. Cała płyta to wspaniała podróż po nieskrępowanym, garażowym rocku przypominającym dawne kapele. Jest tu nieposkromiona energia, zabawa muzyką i radość z możliwości dzielenia się nią z innymi. Z tego, co już zdążyłem wypatrzeć, The Murlocs robią genialną robotę na żywo i chciałbym poczuć ich szalony power podczas koncertu.

Mateusz Cyra

Mateusz Cyra

Black Honey A Fistful of Peaches

Obecność tej płyty jest dla mnie lekkim zaskoczeniem, ponieważ w momencie mojej pierwszej publikacji na jej temat, nawet nie wspomniałem o tym, że może to być kandydat na płytę 2023 roku. Czas jednak zrobił swoje i w zasadzie, gdy tylko robię sobie (jeszcze) muzyczne powtórki minionych dwunastu miesięcy to właśnie A Fistful of Peaches wraca na moje słuchawki najczęściej. Uwielbiam ten krążek. Chyba przede wszystkim za niezwykłe połączenie delikatnego, ale i wyrazistego w brzmieniu wokalu Izzy B. Phillips z głównie gitarowym brzmieniem tego zbioru piosenek. A Fistful of Peaches łączy w sobie głębię liryczną, muzyczną jakość, niebanalny wokal i chwytliwe kompozycje, co sprawia, że jest to wyjątkowy i wartościowy album. Muzyka Black Honey wyróżnia się na tle innych wydawnictw muzycznych dzięki swojej głębokiej tematyce i liryczności. Poruszane są w nim istotne tematy, takie jak zdrowie psychiczne, niepewności i lęki, a także osobiste doświadczenia wokalistki związane z przemocą seksualną, co nadaje utworom osobisty i autentyczny charakter.

 

Patryk Wolski

Patryk Wolski

Rival Sons DARKFIGHTERLIGHTBRINGER

Nie traktujcie tego jako oszustwo, jakobym przemycał tutaj dodatkową, czwartą płytę – uważam dwie wydane przez Rival Sons płyty w 2023 za jeden projekt, na co nawet mogą wskazywać nazwy albumów (oraz to, że na płycie LIGHTBRINGER mamy utwór, swoją drogą wybitny, o tytule DARKFIGHTER). Rival Sons kontynuuje wyśmienite granie zaprezentowane na albumie Feral Roots i znowu zachwycili mnie monumentalnymi kawałkami, które mogłyby zburzyć ściany. Rapture powala na kolana, co może potwierdzić również Mateusz, którego dopiero od tej płyty udało mi się namówić do posłuchania tego zespołu, który śledzę od dekady. Bright Light urzeka pozytywną energią i dobrym przesłaniem (traktujmy siebie samych z szacunkiem). I jak już myślałem, że album DARKFIGHTER wyczerpuje obecne dokonania zespołu, to zaskoczyli mnie drugą płytą LIGHTBRINGER. Obawiałem się, że to mogą być jakieś popłuczyny, które nie dostały się na poprzedni album, ale miło się zaskoczyłem – dostałem jeszcze więcej szalonego rocka. To był świetny rok dla fanów Rival Sons.

Mateusz Cyra

Mateusz Cyra

Cut Worms Cut Worms 

Na koniec zostawiam album, który totalnie wziął mnie z zaskoczenia i zawładnął moim wnętrzem niemal na miesiąc, gdzie raz za razem wałkowałem wszystkie piosenki i zatapiałem się w tym delikatnym, w zasadzie kompletnie niedzisiejszym brzmieniu, które zaproponował nam Cut Worms. Płyta Cut Worms wnosi świeży powiew do sceny muzyki alternatywnej. Artysta, łącząc nostalgiczną nutę z nowoczesnym brzmieniem, tworzy unikalne doznania słuchowe. Każdy utwór to podróż przez różnorodne emocje, gdzie głębokie teksty splatają się z melodyjnymi harmoniami. Znajdziemy tu echa dalekiej przeszłości, ale podane w sposób, który rezonuje ze współczesnym słuchaczem. To album, który nie boi się eksperymentować, jednocześnie pozostając wiernym korzeniom muzyki indie. Każda piosenka na albumie jest jak wehikuł czasu, przenoszący słuchacza do złotej ery muzyki, jednocześnie wzbogacając te klasyczne brzmienia o nowoczesne akcenty i świeże aranżacje. Ten sposób tworzenia muzyki pozwala na nostalgiczne, ale i świeże doświadczenie, które celebruje najlepsze aspekty przeszłości muzycznej, jednocześnie wprowadzając je w nowy kontekst dla współczesnego słuchacza.

Patryk Wolski

Patryk Wolski

DeWolff Love, Death & In Between

Było kilka dobrych blues rockowych płyt w tamtym roku, ale jakbym miał wskazać tę jedną ulubioną, to bez wahania wskazałbym Love, Death & In Between od niezwykle płodnej grupy DeWolff. Holendrzy nagrali 67-minutowy album, który zdaje się pocztówką przysłaną z lat siedemdziesiątych. Zespół chętnie korzysta z zapomnianych już trochę organów, wplatając je cudownie w powalające kompozycje, które czasami oszałamiają rozmachem (jak chociażby 16-minutowa wirtuozeria Rosita). Pablo van de Poel zarówno wgniata w ziemię cudownymi solówkami na gitarze, jak i wokalem, który przypomina mi cudowne czasy, gdy zakochałem się w muzyce zespołu Free. Uwielbiam wsłuchiwać się w każdy dźwięk, a płyta daje możliwość zarówno do żywiołowego tańczenia, jak i bujania się do psychodelicznych ballad. Love, Death & In Between oferuje mi odlot totalny i kto jeszcze nie słuchał, ten trąba.

6 najlepszych płyt 2023 roku

Write a Review

Opublikowane przez

Mateusz Cyra

Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.  

Patryk Wolski

Miłuję szeroko rozumianą literaturę i starego, dobrego rocka. A poza tym lubię marudzić.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *