zamknięte drzwi

Córka mordercy – Freida McFadden – „Zamknięte drzwi”

Lubię, kiedy bohater w powieściach jest niejednoznaczny. Taki, nad którym głowię się, czy on jest dobry, czy może jednak to gra autora i obserwujemy zmagania naprawdę złego charakteru? Zamknięte drzwi Freidy McFadden to jedna z takich książek, które od samego początku próbują zwieść czytelnika i sprowadzić go na manowce. Dać do zrozumienia, że jesteśmy nieświadomi tego, co kryje prawda, a autor może nam tym nieźle namieszać w głowie. I oprócz tego niejednoznacznego bohatera, który to przemyka po kartach powieści, nie dając się w zasadzie złapać, by wiedzieć, z kim mamy do czynienia, to jeszcze mamy tu ten dziwny osobliwy klimat przeszłości, który wciąga i wodzi, by na końcu zaserwować nam prawdę, od której otworzymy szeroko oczy ze zdziwienia. 

Zamknięte drzwi Freidy McFadden to sprawny i szybki thriller o ciekawej fabule i zagadce, którą chcemy jak najszybciej poznać. Mimo różnych niedociągnięć i czasem dziwnych zachowań bohaterów, a także logiki ich myślenia (a raczej niekiedy braku tej logiki), książkę uznaję za naprawdę dobrą. I taką, która wciągnie niejednego czytelnika, niebojącego się mocnych wrażeń.

Na początku powieści poznajemy bohaterkę, Norę, która wiedzie życie spokojne i nadzwyczaj dobrze przez siebie kontrolowane. Nie ma w nim miejsca na ustępstwa, spóźnienia czy niedociągnięcia, przez co miałam wrażenie, że nie ma w jej życiu miejsca także na emocje. Kobieta kara się na różne sposoby za to, kim jest, a raczej za to, kim jest jej ojciec. A ojcem spokojnej, 37-letniej pani chirurg, jest jeden z najokrutniejszych seryjnych morderców z Oregonu w Stanach Zjednoczonych. Nazwany Handymanem – rzeźnikiem młodych kobiet.

Nora jest poukładana, powściągliwa i liczy na to, że jej sekret nigdy nie wyjdzie na jaw, a ona sama będzie mogła spokojnie egzystować. Wszystko jednak odmienia się, gdy zostaję zamordowana jedna z jej pacjentek, dodatkowo w sposób naśladujący zbrodnie jej przebywającego w więzieniu ojca.

Sam koncept fabuły Zamkniętych drzwi był na tyle interesujący, że z dużą przyjemnością oddałam się lekturze tej historii kryminalnej. Muszę też przyznać, że ani przez moment nie było tu miejsca na nudę, a ja przewracałam strony w ekspresowym tempie, pragnąc w końcu poznać zagadkę morderstwa oraz tajemnice, które ukrywa przed światem sama bohaterka. Było to zgrabnie poprowadzone i choć mało realistyczne pod względem konstrukcji postaci i niektórych zdarzeń, to książkę i tak czytało się nieźle. Czemu mało realistyczne? Przede wszystkim postać Nory była jakby przerysowana, a biorąc pod uwagę jej ogromne rozterki i to, w jaki sposób żyła, zabrakło mi konkluzji – skąd u niej tak duża samoświadomość? Wydaje mi się, że postać babci i tego, w jaki sposób ją wychowała, wydają mi się zbyt proste i nudne. Może jednak mam zbyt duże wymagania, przynajmniej co do psychiki postaci i ich wiarygodności?
Tak czy inaczej, choć pewne rzeczy były potraktowane po macoszemu, to sam sposób budowania napięcia pozwala mi ocenić powieść Zamknięte drzwi wysoko. Bo tutaj było to, czego się od thrillera oczekuje, a więc niecierpliwość, napięcie, strach, a także dziwne poczucie, że zaraz się coś stanie.

zamknięte drzwi

Write a Review

Opublikowane przez

Anna Sroka-Czyżewska

Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *