Pewnego wieczoru podczas fiesty na Placu Diamentowym młoda i piękna dziewczyna poznaje przystojnego mężczyznę. Nie wiedzą o sobie zbyt wiele, a w dodatku ona zaręczona jest już z innym. Tamten wieczór tańca i zabawy, gdy ubrana była w białą sukienkę, której halkę zgubiła podczas biegu, już na zawsze zostanie jej w pamięci. W pamięci, w której dobre i miłe zdarzenia zostaną odcięte grubą kreską od całego szeregu ponurych dni, które ją czekają. Los naiwnej dziewczyny z barcelońskiego placu zostanie przypieczętowany przez tego właśnie chłopca o szalonym spojrzeniu, a także przez przyszłość, której jeszcze wtedy nie znała, przez wojnę, która będzie miała wybuchnąć, przez brak wsparcia, przez własną osobowość i młodzieńcze serce. Diamentowy Plac autorstwa Mercè Redoredy to powieść, po której krwawi serce. To powieść o bólu i traumie wojny, o rozczarowaniu życiem, ale także powieść o sile miłości.
Colometa, czyli gołąbeczka
Diamentowy Plac, sądząc po tytule powieści, mógłby oferować czytelnikowi piękną historię o spajającym uczuciu, o wielkiej namiętności, o miłości, która kruszy serca. Tutaj jednak w powieści Redoredy mamy do czynienia z nieco inną narracją, z nieco innym wydźwiękiem historii.
Osią Diamentowego Placu jest ona – Natalia, nazwana przez przyszłego jeszcze męża Colometą, czyli gołąbeczką. Będzie tu znaczenie tego przydomku ewoluowało podczas czytania powieści, aż do momentu zostania prawdziwą gołębią matką, kiedy to Quimet z domu robi wielki gołębnik (dosłownie wpuszcza gołębie do mieszkania).
Jednak jeszcze napiszę o swoich odczuciach, które towarzyszyły mi, gdy śledziłam tę powieściową parę. Natalia i Quimet. Ona była dziewczynką, naiwną jeszcze, bardzo delikatną, była tu też nieco jak nieuformowana glina w rękach takiego człowieka jak Quimet. Był to od początku związek zaburzony, w dużej mierze ukształtowany przez zaborczego mężczyznę, który nie miał zbyt wiele szacunku do żony, do matki. I tutaj przydomek Natalii dużo nam mówi – nie brał on nigdy na poważnie zdania żony, traktował ją jak dziecko, opowiadał niestworzone historie, a ona nie miała go nigdy odwagi spytać o pewne rzeczy. W tym kontekście, w kontekście związku tych dwojga, można mówić też o miłości zaburzonej, naiwnej, także zaborczej i zazdrosnej.
Quimet i Natalia jakoś sobie żyją, nie jest im źle, rodzą się dzieci – Antoni i Rita. Quimet często wymiguje się od cięższej pracy, boli go noga, narzeka i często czmycha przed dodatkowymi obowiązkami. Za to Natalia, jako jedyna w tej rodzinie, spaja wszystko, pracuje ponad siły, wyręcza męża, wkrótce także musi się zatrudnić jako pomoc domowa u bogatych i osobliwych mieszczan. Cała ta historia, w której kobieta idzie do pracy, zamykając dzieci w domu, same, płaczące, mocno wwierca mi się w umysł. Czułość czy nieczułość?
Natalia jest bardzo niejednoznaczną, ale ciekawą postacią, której los mocno porusza, którą staramy się zrozumieć, o której życie drżymy, a której się także boimy. Zazwyczaj jest bezwolna, jej osobowość naiwna, z dziecięcą duszą, marzycielskim spojrzeniem. Niekiedy jednak sabotuje działania męża – jedynie w ten sposób mogła mu okazać swój sprzeciw.
Naturalizm świata Diamentowego Placu
Opisy związane z gołębiami, z tym życiem w smrodzie i brudzie gołębnika, później poruszające wątki głodu podczas wojny są bardzo sugestywne, napisane twardym i naturalistycznym językiem, mocnym w przekazie. Duże wrażenie robią także pod tym względem elementy opisujące sprawy wokół połogu, wokół narodzin dzieci, a także to, co dla dziewczyny było wielką niewiadomą, czyli sprawy seksu. Mają one tutaj za zadanie podkreślić tło obyczajowe, ale także uzmysłowić wyobcowanie Natalii, brak obecności matki, brak podstawowej wiedzy i doświadczenia. Były to wstrząsające fragmenty.
Powieść ta dzieje się w strasznym dla Hiszpanii czasie – przed, w trakcie i po wojnie domowej, która rozerwała na strzępy ten kraj, kraj, który spłynął krwią wielu ludzi. Jednak, choć trudne i porażające wydarzenia wojenne są tutaj bardzo ważne, to i tak stanowią tylko tło wydarzeń. Tło, które musi oddać zagubienie naszej Colomety. Zagubienie i niezrozumienie tak wielkie, porażające i niesprawiedliwe. Ponieważ boryka się ona z każdym następstwem wojny – głodem, zmęczeniem, strachem o życie rodziny, w końcu ze śmiercią męża i odbudową życia po wojnie, z wyborami, które los przed nią stawia. Nie jest łatwo, a przecież Natalia to nadal młoda dziewczyna, patrząca rozmarzonymi oczami na wystawy sklepowe, podziwiająca białego pluszowego misia za witryną. Te elementy świata przedstawionego miały także dużą siłę rażenia – takie małe przerywniki od brutalności świata wokół, które jeszcze tylko podkreślały spustoszenie psychiki, jakiego doznała Natalia.
Merce Redoreda zapisała w powieści Diamentowy Plac obraz targanej wojną Barcelony, wykreowała postaci z krwi i kości, które mierzą się z losem zbyt trudnym na ich siły. Brutalność tej powieści miesza się z dużą dawką sentymentalizmu, także z wieloznacznością i metaforami, które tutaj można wyłuskać. Symboli w tej powieści jest wiele, jest ona przesycona takimi fragmentami, które jawią się jak najgorszy koszmar, a czasem jak piękny letni sen. Można z nich wynieść bardzo wiele refleksji, które dotyczą rozpadu świata, grozy wojny, ale przede wszystkim siły takich uczuć jak miłość, jak miłosierdzie i szacunek dla drugiego człowieka.
Redoreda operuje prostym i do bólu szczerym językiem, nie łagodzi w żaden sposób ciosów, które spadają na czytelnika, a jest ich sporo. Diamentowy Plac to powieść trudna w odbiorze, która może przytłaczać, a potęguje to także specyfika narracyjna, która niejako w orbicie stawia tutaj postać Natalii i jej strumień przemyśleń, strumień świadomości. Często naiwny i często chaotyczny, ale pozwalający nam, czytelnikom, zasiąść w pierwszym rzędzie wydarzeń dotyczących jej życia i dać się ponieść tym emocjom. Choć trudnym, to ważnym.
Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.