Cabré

Kafkowska sytuacja…czyżby? – Jaume Cabré – „Spaleni w ogniu”

Czy człowiek panuje nad własnym losem? Czy tożsamość, pamięć to elementy, na których rzeczywiście można budować podstawy naszego jestestwa? Co się stanie z człowiekiem, który znajdzie się w obliczu absurdu tak wielkiego, że nie będzie w stanie udźwignąć jego ciężaru? Wskazówki te być może niektórym przywodzą na myśl Józefa K. z powieści Proces Franza Kafki, w której autor ukazał wyalienowanego, niezrozumianego człowieka w sytuacji bez wyjścia. Jaume Cabré w powieści Spaleni w ogniu zdaje się nawiązywać do Kafkowskiego pierwowzoru, czym przekonuje, że przesłanie tej powieści wciąż pozostaje aktualne. Ale czy na tym koniec?

W powieści Spaleni w ogniu Jaume Cabré oddaje głos skromnemu, cichemu bohaterowi imieniem Ismael, w którym można się doszukać inspiracji postacią Józefa K. Czytelnik ma możliwość prześledzić losy głównego bohatera od czasów dzieciństwa aż po dorosłość, a także przyjrzeć się relacji Ismaela z jego ojcem. Jednak ich wzajemna więź daleka jest od ideału, ponieważ od najmłodszych lat Ismael musi mierzyć się z chorobą psychiczną ojca oraz oskarżeniami o rzeczy dla chłopca niezrozumiałe, na które nie mógł mieć wpływu. Równocześnie, jest to niejako preludium, zapowiedź całego pasma absurdalnych wydarzeń, których uczestnikiem stanie się Ismael. W wyniku splotu pewnych wypadków nasz bohater znajduje się bowiem w centrum mrocznej intrygi, do której sam zdaje się  kluczem, ale zrozumienie kontekstu jego aktualnego położenia komplikuje mu utrata pamięci.

Ten prosty schemat fabularny, na którym Cabré oparł powieść, zachęca czytelnika do głębszego skupienia nad warstwą alegoryczną tekstu. Już sam wątek utraty pamięci głównego bohatera skłania do refleksji nad tym, jak bardzo istotną funkcję pełni ona dla człowieka – pozwala gromadzić wiedzę, budować wspomnienia składające się na naszą tożsamość, będąc przy tym niezwykle kruchą i często zawodną… Zresztą, nie tylko pamięć bywa zdradliwa. Śledząc losy Ismaela, można się przekonać, jak bardzo ułomna, cząstkowa bywa ludzka zdolność percepcji. Można by wręcz pokusić się o stwierdzenie, że człowiek jest do pewnego stopnia więźniem własnych zmysłów, wiedziony mylnym wrażeniem, które nakazuje mu brać pozory za pewnik.

W kontekście oskarżeń kierowanych pod adresem głównego bohatera pojawia się też kwestia winy, przede wszystkim tej niezawinionej. Ismael bezustannie jest oskarżonym. Najpierw przez własnego ojca – o przedwczesną śmierć matki, w życiu zawodowym – o uprawianie „niebezpiecznej” polityki. Wreszcie zostaje oskarżony o zło, w które został uwikłany wbrew sobie. Ale czy to, co się stało, przekreśla go jako człowieka? Choć elementy układanki zdają się jednoznaczne, czy Ismael faktycznie jest zły? I czy będzie w stanie jakkolwiek naprawić to zło ? W tym świetle bohater powieści Spaleni w ogniu nie tylko nosi znamiona bohatera kafkowskiego, ale wręcz tragicznego, którego los ostatecznie przypieczętuje hamartia.

Jednak Cabré nie byłby sobą, gdyby literacko nie namieszał: tym razem za pomocą prostego motywu ćmy i płomienia. Jeśli spojrzeć na historię Ismaela w kluczu tej metafory – niepohamowanej siły, która pcha nieszczęsnego owada prosto w płomienie –  otworzy się zupełnie inna droga interpretacji powieści Cabrégo. A co, jeśli bohater tak naprawdę nie stracił pamięci? Co, jeśli zdecydował się podjąć tę niezrozumiałą, niebezpieczną grę, bo… No właśnie, dlaczego? Nie będzie to już opowieść o człowieku uwikłanym, zagubionym jak Józef K., a raczej parabola o skłonności człowieka do fascynacji tym, co ryzykowne – nieważne, czy jasno płonie i parzy, czy kryje się w mroku.

Choć objętościowo powieść ta różni się zdecydowanie od poprzednich, monumentalnych dzieł Cabrégo, to pisarz udowadnia, że świetnie odnajduje się zarówno w dłuższej formie, jak i w tej krótszej, bliższej noweli. Jednak bez względu na objętość proza Katalończyka ma pewne stałe elementy. Cabré raczy swoich czytelników rozbudowaną siecią nawiązań do tekstów kultury, literatury i historii, przy czym – jak sam wielokrotnie podkreślał – nie planuje wprost nawiązywać do konkretnych tekstów, a to, czego doszuka się odbiorca, w głównej mierze zależy od kompetencji samego czytelnika. Nie można mu też odmówić mistrzowskiego władania absurdem i ironią, a z kart powieści aż sączy się mgliste, niewypowiedziane poczucie głębokiego niepokoju.

Absurd i ironia zdają się trafnie podsumowywać ton powieści Spaleni w ogniu. Dziwny, somnambuliczny spektakl-gra, którego aktorem jest Ismael, mógłby przecież rozegrać się w życiu każdego z nas. W jednym aspekcie jesteśmy nawet trochę podobni do głównego bohatera – często aż do ostatniej chwili nie dowiemy się, w jaki sposób obsadzone są role: kto jest lgnącą do światła ćmą, a kto przyczajonym w ciemności drapieżnikiem.

Fot.: Marginesy

Cabré

Write a Review

Opublikowane przez

Natalia Wesołowska-Basista

Z wykształcenia jestem romanistką. Mieszkam w Krakowie, a sercem w Zagrzebiu :) Pochłaniam książki i czekoladę, popijając kawą. Czytelniczo od kliku lat przechodzę fazę realizmu magicznego i nic nie zapowiada zmiany.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *