Niewybaczalne – Tomasz Patora – „Łowcy skór. Tajemnice zbrodni w łódzkim pogotowiu”

To była jedna z największych afer kryminalnych w Polsce w XXI wieku. Oprócz tego był to proceder haniebny, okrutny i zbrodniczy, który pozostawił po sobie niesmak i oburzenie. Czy dziś pamięta się o aferze w łódzkim pogotowiu? Czy ktoś, słysząc termin „łowcy skór”, wraca myślami do tamtej okropnej historii? Nawet jeśli nie, to reportaż Tomasza Patory brutalnie odświeży mu pamięć i pozbawi złudzeń co do procederu, który na wiele lat okrył hańbą łódzkie placówki pogotowia, a także wstrząsnął Polską i Polakami. Wstrząsnął, by uświadomić ich, że ich „skóra” jest tak naprawdę niewiele warta. Łowcy skór. Tajemnice zbrodni w łódzkim pogotowiu to reportaż z najwyższej półki (inne ciekawe polskie reportaże recenzowane przez nas tutaj, tutajtutaj). Zapraszam do recenzji. 

Nikt by w to nie uwierzył

Nie znając kulis sprawy, która odbiła się szerokim echem w Polsce i na świecie, łatwo wysnuć wnioski, że proceder opisany przez Patorę był zawiły, skomplikowany i zapewne trudny do wykrycia. Jednak łapówka w zamian za informację o zgonie, a później także celowe uśmiercenie pacjenta śmiertelnym Pavulonem za doprawdy niewielką kwotę, była szalenie łatwa do zdobycia. Co więcej, ta łapówka była nawet wmuszana, tak, że mało kto nie miał do czynienia z tym procederem, a wielu brało w nim czynny udział. Łowcy skór to reportaż otwierający oczy, pokazujący szalenie prosty mechanizm łapówek i koligacji między zakładami pogrzebowymi a lekarzami pogotowia. Opisuje przykre postawy, ale także takich ludzi, którzy do zawodów medycznych nie mieli prawa być dopuszczani. Tomasz Patora pokazuje scenariusz, który naprawdę się zadział, a nie był tylko wytworem wyobraźni. Bo gdyby to był scenariusz do filmu, to widzowie obrzuciliby go błotem, uznając ową prostotę mechanizmów za największy zarzut. Nikt by w to nie uwierzył.

Głośny reportaż

23 stycznia 2002 roku ukazał się reportaż „Gazety Wyborczej”, którego autorami był Tomasz Patora, Marcin Stelmasiak i Przemysław Witkowski. Nosił wdzięczny tytuł – Łowcy skór. Robił wrażenie i piorunował wnioskami, a także uświadamiał, że na łódzkich ulicach i w łódzkich domach, a przede wszystkim w łódzkich karetkach nikt nie był bezpieczny. Bo mimo tego, że zaczęło się od „zwykłego” handlu informacjami o zgonach, to poszło to dalej. Poszło to po prostu w morderstwa. We wstrzykiwanie w miarę zdrowym ludziom śmiertelnej dawki Pavulonu, praktycznie niewykrywalnego środka, który porażał ich ciała i powodował zgon. Polska była wstrząśnięta. Jak do tego doszło? Kto jest winien? Czy w innych miastach jest tak samo? Wiele pytań i mało odpowiedzi. Na Polki i Polaków padł blady strach, a o aferze dowiedział się także świat.

Literacka wartość reportażu

Łowcy skór to wielki powrót po latach do tematu poruszonego w reportażu z 2002 roku. Po dwudziestu latach w Polsce zaszło wiele zmian, ale wielu ludzi wciąż pamięta tamtą grozę i wściekłość na uczestników procederu. W swojej książkowej wersji reportażu Tomasz Patora nie owija w bawełnę. Pisze o kulisach afery, o jej możliwych przyczynach i przebiegu wydarzeń. Najbardziej dotkliwe są fragmenty opisujące same zdarzenia, a także możliwy przebieg wielu innych. Tomasz Patora jednak nie tylko wraca do dawnych zdarzeń i poszerza kontekst swojego reportażu. On konstruuje własną opowieść, opowieść z zebranych później dowodów, pracy śledczych i wysiłków zaangażowanych w to, aby ująć jak największą liczbę sprawców. A także, by rozwalić w pył konstrukcję, która doprowadziła do tego, że lekarze, zamiast życie ratować, to odbierali je dla „paru groszy”.

Łowcy skór to przygnębiający reportaż, który pozbawia złudzeń co do natury zła w człowieku. Tak po prostu. Następuje tutaj wiwisekcja zbrodni, obnażenie umysłów sprawców i tym samym czytelnik może dojść do piorunujących wniosków. Dlatego niech każdy rozważy moment na sięgnięcie po reportaż Tomasza Patory. Bo Łowcy skór to lektura, która porusza, wbija się w umysł i przypomina o aferze, która dla wielu jest „miejską legendą”. Patora jednak swoją książką nie dopuszcza do zapomnienia, że to wszystko działo się naprawdę, a szokująco prosty mechanizm pozyskiwania informacji o zgonach dla zakładów pogrzebowych trwał wiele lat i pochłonął wiele ludzkich istnień.

Fot.: Wydawnictwo Otwarte

 

Write a Review

Opublikowane przez

Anna Sroka-Czyżewska

Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *