Dawna kolonia Portugalska. Mozambik – miejsce, które dla wielu wydaje się rajem na ziemi, niekiedy azylem, czasem bywa pułapką. Życie tam to jednak sztuka przetrwania. Nie bez powodu ludzie mówią, że apartheid nosi się w sercu, a biały człowiek to sposób życia. Mimo licznych działających tam organizacji humanitarnych prawa człowieka bywają raczej prezentowane na dwóch tablicach zawieszonych na alei 24 Lipca niż w prawdziwym życiu. Liczne wojny spowodowały, że nawet słonie mają tam po nich ogromną traumę. Nastawiają uszy i ogony i wydają bardzo niskie dźwięki. Mężczyźni, którym udało się wrócić po wojnie kolonialnej, są odmienieni, zamknięci w sobie. Nawet szkoła nie odpowiada tu naszym wyobrażeniom. Kreda zrobiona jest z suszonego manioku, krzeseł brak, a klasa to cień pod drzewem. Są za to ogromne chęci do nauki. Dziś turyści omijają ten skrawek świata ze względów bezpieczeństwa, a także często występującej tu malarii. Lekarze bowiem na każdą dolegliwość znają tylko jedną odpowiedź: aspiryna.
Buszmeni zamieszkiwali tereny dzisiejszego Mozambiku już przed IV wiekiem. Z biegiem lat do tego regionu przybyły ludy Bantu. Mija kolejnych pięć wieków i u wschodnich wybrzeży Afryki pojawiają się arabscy kupcy. Vasco da Gama przybywa w 1498 r. I tak można wymieniać aż do roku 1907, kiedy to Portugalczycy przenoszą stolicę kraju z wyspy Mozambik do Loureno Margues. Oto skrócona historia tej kolonii portugalskiej, która swą niepodległość wywalczyła dopiero w 1975 r. Nie dziwi więc znane afrykańskie powiedzenie: Kiedy biali przybyli na nasz ląd, „my” mieliśmy ziemię, a oni Biblię, teraz „my” mamy Biblię, a oni ziemię. Do dnia dzisiejszego można usłyszeć głosy: Takie bogactwa naturalne – złoto, diamenty, plaże, wspaniały ocean, jedzenie – a nie potrafią ich wykorzystać! Marnotrawią wszystko! Jak tak bardzo chcą do Europy, to się zamieńmy. To my, biali, powinniśmy tu być zamiast nich.
Jedno nie zmieniło się od wieków: Mozambijczycy niezmiennie wierzą w duchy przodków, które według nich mają ogromny wpływ na ich życie. Co więcej, pozostawieni sami sobie mogą się zemścić na potomkach, którzy śmieli o nich zapomnieć. Kiedy więc coś ich trapi, nie wiedzą, co zrobić, wybierają się do curandeiros lub feihceiros, którzy za pomocą nadprzyrodzonych zdolności mają kontakt z duchami. Dzięki nim mogą uzdrawiać, pomagać, ale również rzucać klątwę i nieźle namieszać w życiu.
Wojny przez wiele lat trawiły ziemie Mozambiku. Siły partyzanckie w walce z rządem stosowały zarówno sabotaż gospodarczy i ataki na infrastrukturę. Co gorsza z czasem rozpoczęły ataki na miasta i wsie. Ich główną metodą zastraszenia społeczeństwa stosowaną przez RENAMO (antyrządową organizację partyzancką) były masakry cywilów, które stały się codziennością. Do końca lat 80. ich działania doprowadziły do co najmniej stu tysięcy ofiar w ludziach i ucieczki z kraju miliona uchodźców. Wyzwoleniem miała okazać się umowa pokojowa podpisana przez prezydenta Joaguim Chissano i lidera RENAMO Alfonso Dhlakama w Rzymie 4 października 1992r. Od tego czasu w Mozambiku zapadło milczenie! Mieszkańcy postanowili nie mówić o tym, co się wydarzyło. Mimo to, ludzie zdają sobie sprawę, że coś z przeszłości nie zostało rozwiązane. Jedno jest pewne – wojen mają już dość! Każdy płomień nienawiści, który czasem zdarza się rozniecić przez jedną lub drugą stronę, budzi w nich lęk. Udało się chyba tylko jedno: kolor skóry przestał mieć aż tak duże znaczenie. Niech zatem będzie już tak, jak w wersie wiersza Fernando Leitecauto: Chciałbym, żeby moje życie było jak dom; okna otwarte na marzenia, drzwi otwarte na innych.
doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie nauki o kulturze i religii na podstawie rozprawy pt.: "Polska prasa muzyczna przed transformacją ustrojową na przykładzie "NON STOP". Analiza czasopisma w latach 1972-1990", absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Jej zainteresowania obejmują literaturę, sztukę, psychologię ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.