malinka chce się bawić

Wszystko będzie dobrze – Brigitte Luciani, Eve Tharlet – „Malinka – 1 – Malinka chce się bawić”

Pan Borsuk i Pani Lisica to wyjątkowa seria komiksów dla dzieci, która nie tylko może wprowadzić młodych czytelników w fascynujący świat komiksów, ale także dostarczyć rozrywki i nauczyć wielu wartościowych rzeczy, a już z pewnością może okazać się początkiem rozmowy z najbliższymi dorosłymi na mnóstwo ważnych tematów, takich jak między innymi akceptacja, inność, tolerancja czy wsparcie. I choć jest to komiks, który ukazuje się pod Egmontowym sztandarem kolekcji Mój pierwszy komiks, nie da się ukryć, że jest on przeznaczony dla dzieciaków, z którymi o tych ważnych sprawach można już porozmawiać pełnymi zdaniami. Tymczasem nowa seria, zatytułowana Malinka, która opowiada o najmłodszej z rodzeństwa lisio-borsuczej rodziny sprawdzi się u naprawdę najmłodszych czytelników  –  takich, którzy przy dłuższej fabule mogą nie wysiedzieć, i takich, którym być może bliżej wiekowo właśnie do małej borsuczki Malinki. A o czym opowiada pierwsza część  –  Malinka chce się bawić?

 

Malinka to najmłodsza z rodzeństwa. Zarówno jej bracia  –  Borek i Szperaczek  –  jak i zyskana niedawno lisia siostra Róża są starsi od niej, a w dodatku trójka ta jest w zbliżonym do siebie wieku, nic więc dziwnego, że mają wspólne zainteresowania, tematy do rozmów i… kłótni. Malinka uwielbia się z nimi bawić, ale na wiele wspólnych wypraw i kreatywnych rozrywek jest stanowczo za mała. Jednak rodzice  –  Pan Borsuk i Pani Lisica  –  nie mogą zajmować się Malinką cały czas, dlatego starsi bracia i siostra zabierają malutką na wspólny spacer. Nie spodziewają się jednak, że z Malinką będzie tak… intensywnie. Róża, Szperaczek i Borek przekonują się, że zajmowanie się dzieckiem (w dodatku tak ruchliwym, pełnym energii i rozbrykanym jak ich siostra) wcale nie jest tak łatwym zadaniem, jak mogłoby się na początku wydawać. Gdy oni zajęci są swoimi, starszymi sprawami, Malinka… chce się bawić. Gdy oni chcą obmyślić jakiś plan… Malinka chce się bawić. Gdy oni chcą odpocząć… Malinka chce się bawić. Kiedy w końcu udaje im się położyć małą na drzemkę w przytulnym posłaniu z trawy i liści, w końcu nic ich nie krępuje i zatracają się w swoich zainteresowaniach. Przyjdzie im się niestety zdziwić i odebrać lekcję, że przy dzieciach trzeba być zawsze czujnym i ostrożnym, a przede wszystkim… nie spuszczać ich z oka.

Malinka wstaje bowiem niepostrzeżenie z drzemki, a ponieważ jest małą, figlarną dziewczynką, którą bardzo interesuje otaczający ją świat, szybko zauważa pięknego motyla i zamiast udać się do swojego rodzeństwa, podąża za nim, czego zajęci sobą bracia i starsza siostra kompletnie nie zauważają, przekonani, że dziecko wciąż smacznie śpi. Czy w pięknym, ale bądź co bądź możliwe, że niebezpiecznym lesie Malince nic się nie stanie? Czy rodzeństwo odnajdzie zgubę i wszystko skończy się szczęśliwie?

Oczywiście, że tak i nie mam zamiaru trzymać Was w niepewności, ponieważ jest to lapidarny uroczy komiks dla absolutnie najmłodszych czytelników, a nie zagadkowy kryminał z milionem twistów fabularnych. Malinka chce się bawić to właściwie wstęp do czytania komiksów, który przez swoją krótką, ale angażującą formę może zachęcić w niedalekiej przyszłości do sięgnięcia po bardziej rozbudowaną fabułę. Pierwsza część serii o Malince może być zarówno subtelną przestrogą dla maluchów, by nie oddalać się od swoich opiekunów, jak również dla nieco starszych, by nigdy nie spuszczały oczu z tych, którymi się opiekują, i że wcale nie jest to łatwe zadanie, a tym bardziej nie takie, które można bagatelizować.

Malinka chce się bawić to kolejne drzwi do uroczego, malowniczego leśnego świata, który tworzą dla nas scenarzystka Brigitte Luciani i niesamowicie utalentowana ilustratorka Eve Tharlet. Dla tych, którzy znają serię Pan Borsuk i Pani Lisica nie będzie tu może nic nowego, ale znajdą tu znajome akwarelowe drzewa, polany i kwiaty składające się na iście disneyowski las. Ci, którzy od serii o Malince zaczną dopiero przygodę z tym światem, będą mogli zakochać się w wykreowanych przez Tharlet krajobrazach pełnych pastelowych barw i w kojących oczy kadrach. To komiks dla najmłodszych i twórczynie wcale się z tym nie kryją, próbując na siłę naładować go dodatkową akcją czy problematyką. 

Również format jest przystosowany całkowicie do małych rączek, podobnie jak to ma miejsce w przypadku komiksów z serii W cieniu drzew, które również serdecznie polecam dla małych czytelników (ich recenzje znajdziecie TUTAJ). Niewielki poręczny format, gąbkowana, niezwykle przyjemna dla dłoni oprawa, rysunki angażujące zmysły, ale jednocześnie nieprzeładowane szczegółami plansze  –  wszystko powstało z myślą o małym odbiorcy. Malinka chce się bawić to zatem nie tylko uzupełnienie świata, który już znamy z innej serii, ale także publikacja, która świetnie sprawdzi się jako totalnie pierwszy komiks w rączkach małego czytelnika  –  będzie cieszyć zarówno oko, jak i raczkującą dopiero, czytelniczą duszę.

Fot.: Egmont

malinka chce się bawić

Write a Review

Opublikowane przez

Sylwia Sekret

Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *